Nikon Nikkor AF-S 35 mm f/1.8G ED - test obiektywu
7. Koma, astygmatyzm i bokeh
Konstrukcja optyczna jest podobna do konstrukcji profesjonalnego obiektywu NIKKOR 35 mm f/1,4G, dlatego punktowe źródła światła są reprodukowane z minimalną aberracją komatyczną, co pozwala na tworzenie niesamowitych zdjęć nocnych.
Zacząć należy od tego, że Nikkor AF-S 35 mm f/1.4G słabo korygował komę, o czym możemy się przekonać czytając nasz test tego obiektywu, więc odwoływanie się do niego w tej kwestii jest lekkim nieporozumieniem.
Twórcy notek prasowych przechodzą samych siebie, bo zachwalanie korygowania komy w świetle tego, co testowany obiektyw pokazuje w rogach pełnej klatki, jest poważną wpadką. Koma jest korygowana dobrze, ale tylko na małej matrycy APS-C/DX. Na pełnej klatce jest spora i nawet przymknięcie przysłony do f/2.5 nie pozwala na jej całkowite wyeliminowanie.
Także astygmatyzm daje się we znaki testowanemu obiektywowi, szczególnie na maksymalnym otworze względnym. Jego wpływ widać nawet na powyższym obrazie diody uzyskanym w centrum kadru dla f/1.8. Obraz nie jest idealnie kołowy lecz wokół niego rozciąga się lekko niesymetryczna poświata. Średnia różnica pomiędzy pionowymi i poziomymi wartościami funkcji MTF50 wyniosła aż 23% i jest to wartość spora. Astygmatyzm poważnie przyczynia się do ograniczenia osiągów obiektywu szczególnie na przysłonach f/1.8–2.0. Robi się zaś znikomo mały już pomiędzy przysłonami f/2.8–4.0.
Bardzo ładnie wyglądają za to rozogniskowane punkty świetlne. Światło jest rozłożone w nich równo, nie widać żadnych koncentrycznych kręgów, wyraźnych obwódek ani ekstremów lokalnych. Nieostrości dawane przez Nikkora 1.8/35G są więc przyjemne dla oka.