Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Cena pogrąży ten produkt, a szkoda bo całkiem ciekawy (cena obiektywu Canon - tego ze zdjęcia w dziale budowa i jakość wykonania to 3700 zł - 540 zł cashback a dostajemy stabilizację, autofokus i czerwony pasek:).
cena do Canona 3300 zł i zapewne spadnie ("podatek" od nowości) Podstawowa przysłona F2.0, a T3.2 ; obiektyw jest ostry, wystarczy używanie filtra apo, bo do tego powstał ten obiektyw (to nie makro, gdzie przymyka się mocno)
Nie wiem czy bezpośrednią konkurencją jest akurat wspomniany nikon. Tam, o ile dobrze pamiętam, nie ma filtra apo. Jest tylko kontrola aberracji sferycznej. Pod względem konstrukcji laowie bliżej jest do sony stf.
Tak wiem. Tyle, że w Nikonie parametry są idealnie takie same, a oba obiektywy dają możliwość bawienia się nieostrościami. Jeśli chodzi o technikalia Laowie bliżej wspomnianemu Sony STF I Fujinonowi 1.2/56 APD.
Racjonalnie praca pod ostre światło powinna być jak najlepsza, ale w portrecie często sięga się celowo po stare szkła, które blikują bardziej. Moja znajoma zajmująca się zawodowo portretem korzysta często ze starego nikona 50/1.8, bo daje ładne i duże bliki w przeciwieństwie do nowego 50/1.8G. Z dłuższymi szkiełkami też ma jakieś (ale nie pamiętam już jakie) typu 135 z blikami i 135 bez blików :)
Według mnie jedyna poważna wada to "pierwsza" przysłona, reszta składa się na świetny instrument. Gdybym robił więcej portretów, to na pewno bym szkło rozważył :)
Gdzie niby to piękne rozmycie? Typowy, mdły bokeh charakterystyczny dla większości współczesnych konstrukcji. Jakoś obrazu faktycznie niezła... ale może spójrzmy na to z praktycznego punktu widzenia. Jaki jest sens płacić ponad 3 tys. za obiektyw bez AF? Ustawienie ostrości będzie tutaj co najmniej ciężkie przy kombinacji takiej ogniskowej i światła. Pewnie się da, tylko po co się męczyć skoro są lepsze opcje do portretu. Wg. mnie obiektyw dla pasjonatów-onanistów sprzętowych, którzy 2-3 razy w roku zrobią nim jakąś sesję, bardziej dla zasady, trochę się pomęczą, będą mieli emocje gdy akurat trafią z ostrością a potem odłożą na półkę na kolejne kilka miesięcy :D
Po mojemu, najbardziej efektowne podejście do portretu da LF. Obiektywy stoją ok 5 kzł . Natomiast jak dla mnie ciekawostką jest to, ze wreszcie ktos podał transmisję obiektywu. Taki słoik dość ładnie nadaje się do focenia imprez, ale szkoda, że dużo traci się na transmisji. No i mam zagwozdkę, ile naprawdę daje np Damyan 135 mm f/2.0 ?
Ciekawi mnie, czy wpadka z pierwszą przysłoną jest cechą tego produktu czy też rozrzut jakościowy jest tak duży lub - oby tak było - jednostkowa wada konkretnego egzemplarza.
Druga kwestia to cena - w podobnej Sigma robi rewelacyjne szkła a AF do 50mm, dalej mamy Tamrony też z AF. Canon ma 100 (fakt! ciemniejszą) i 135 (o takim samym świetle, bez IS). Będzie ciężko walczyć na tym rynku - ale życzę sukcesów.
baron13 - tu dużo transmisji zabiera element apodyzacyjny. Coś za coś.
No i zupełnie nie zestawiałbym tego szkła z obiektywami makro 2.8/100 jakiejkolwiek firmy. To zupełnie inna grupa sprzętu przeznaczona do czegoś innego. Jak kogoś interesuje makro nawet nie spojrzy na Laowę (przynajmniej nie na tą, bo 60tka może go mocno zainteresować). I na odwrót. Osoba zainteresowana Laową 105 nie będzie szukać szkieł makro.
Nie mogę oderwać wzroku od tego pięknego rozmycia :) Wg mnie powinno się je gdzieś umieścić jako wzorzec wszystkich rozmyć :) Dotychczas uzyskiwałem takie... gaussem w postprodukcji.
A w ogóle, to wielkie dzięki za wytłumaczenie, jak to właściwie działa! Czy można w takim razie uzyskać miękkie rozmycie dokręcając taki filtr apodyzacyjny z przodu obiektywu? Strata światła tylko by mi pomogła, bo fotografując portrety w plenerze walczę z jego nadmiarem dokręcając filtr szary...
O jakim Canonie mówicie, że ma gorsze światło? Bo przecież Canon EF 100 mm f/2.0 USM nie ma gorszego (nie wiem jak transmisja), a z setką makro chyba zupełnie nie ma co porównywać, bo to inna kategoria.
gdyby nie uwaga , ze obiektyw ten dzieki filtrowi apd ma dac szczegolnie interesujace rozmycie , nigdy bym na to nie wpadl na podstawie prezentowanych zdjec.
Powiedzialbymjest czesto spotykane miekkie rozmycie , dla obiektywow dobrze skorygowanych nowej generacji. Za niepowtarzalny bokeh odpowiadaja przede wszystki rozne bledy w korekcji optyki, ktorych to przeciez wspolczesni konstruktorzy unikaja jak przyslowiowy diabel swieconej wody.. Obiektyw jest zbyt dobrze skorygowany , aby wydac zan pare tysiecy pln dla przecietnego bokeh. w sumie powiedzialbym bokeh bez cech indywidualnosci. Nic nie pobije bokeh jakie daja stare obiektywy konstruowane czy liczone na przelomie wiekow XIX/XX - dzieki wlasnie ich niepowtarzalnym bledom optycznym. Najprostsze tryplety , czy starsze jasne na ow czas podwojne gaussy pod tym wzgledem sa nie do pobicia.
W moim egzemplarzu obie przysłony działają prawidłowo. Obiektyw jest faktycznie bardzo ostry, z A7RII nie ma oczywiście większego problemu z właściwym ustawieniem ostrości. Ale muszę przyznać, że rozmycie 85/1.4GM podoba mi się trochę bardziej, a w porównaniu ze 135/2.8 STF LAOWA wypada wyraźnie gorzej.
Fajnie, że pojawił się nowy gracz na rynku. Lubię ogniskową 135mm i każdy jasny nowy obiektyw z ciekawością oglądam. Ten "Chińczyk" jest bardzo ciekawy. Na jego nieszczęście jest tez niezły "Koreańczyk". I na chwilę obecną moje serce zdobył tańszy z tych dwóch. :)
@Pokoradlasztuki - wiesz, Nikon w ten sposób skonstruował 58/1.4 (wady optyczne dają fajny bokeh) to został tu zjechany za wyprodukowanie gniota z 7 tysi...
Bo jak chciał wyprodukować coś co daje tylko ładne nieostrości, to nie musiał za to żądać 7 tysi... Abstrahując już od tego, że w nieostrościach tego Nikkora nie widzę nic specjalnego, czego nie zobaczyłbym choćby u tej Laowy... A ona przynajmniej ma ostrość tam gdzie powinna ją mieć.
8 sierpnia 2016, 20:55
@sloma_p
Ja by ten nikkor 58/1.4 kosztował w granicach 2 tyś. czyli tyle co jest wart to nikt by psów nie wieszał.
Po takich produktach najlepiej da się wyczuć ogrom chińskiego kryzysu i desperację producentów z tego kraju. Jeszcze trzy lata temu wrzuciliby go na rynek za 1600 zł i wówczas można by się zastanawiać - on czy lepszy, ale 600 zł droższy Samyang. Tymczasem dostajemy dobry optycznie , ale tandetny wyrób w oderwanej od rzeczywistości cenie. Za 3800 zł można mieć Canona 135 f2 z autofocusem, za 4200 Nikona 105 f2 DC, także z autofocusem. Za 1100 Samyanga 85 1.4 , manualny, ale z ładnym obrazkiem, a za 3500 Sigmę 85 1.4 z autofocusem. Na ta chwilę nawet Zeissa Macro-Planar f2 100 da się kupić za 5200 zł, więc tylko 1700 zł więcej niż za chińską tandetę. W sytuacji gdy na rynku dostępny jest Samyang 135 f2 za 2200 zł lepszy optycznie, w wersji do Nikona za stykami i potwierdzeniem ostrości, bardzo dobrze wykonany i od godnego zaufania producenta, sięgnięcie po testowany obiektyw może być jedynie wyrazem najwyższej troski i próbą wsparcia chińskiej gospodarki.
Nazywanie tego obiektywu tandetą przy jednoczesnym zachwalaniu Samyanga jest hmmm... nie wiem jak to delikatnie nazwać, żeby Cię nie obrazić ;)
8 sierpnia 2016, 22:21
@ Arek
Jednak Samyang jest już na rynku jakiś czas, wiadomo czego się spodziewać i z roku na rok ich produkty są jednak coraz lepsze. Szczególnie nowym produktom takim jak ostatni Samyang AF 50 mm f/1.4 FE czy serii filmowej Xeen trudno zarzucić, że są słabej jakości.
Laowa to marka praktycznie nieznana bez żadnej renomy na rynku. Nie wiadomo jak będzie z jakością seryjnej produkcji. Żeby się nie okazało, że trafił się super egzemplarz do testów a w sklepie trzeba będzie wybrać z dziesięciu sztuk jedną przyzwoitą.
Zresztą patrząc na poprzednie dzieło tego producenta trudno być huraoptymista co do jakości: link
@Rotpil: Ciekawe, skąd pomysł, że wysoka cena produktu ma świadczyć, czy bodaj mieć jakiś związek z kryzysem? Po mojemu, logiczne jest coś odwrotnego: gdy ktoś ma wyrób wysokiej jakości i wyprzedaje go za bezcen, to oznacza jakiś kryzys. A cóż to jest produkt dobry optycznie, ale tandetny? Gdzie ta jego tandetność? To jest urządzenie po prostu dość unikalne. Może nawet bardziej unikalne niż obiektywy tilt-shift. Powiedziałbym, że widzimy raczej coś odwrotnego niż kryzys: ekspansję do coraz to nowych dziedzin i wyrobów.
Już tu wklejałem zdjęcia z tego 58/1.4 które ciężko byłoby zrobić innym szkłem (bokeh jest bardzo charakterystyczny). Nie zawsze i nie każde zdjęcie da się tak zrobić, ale wg. mnie jest dużo ciekawszy od tej Laowy (która nota bene optycznie ładna i jak ktoś lubi czysty krem w nieostrościach to się nie zawiedzie). Czy wart 7 tysi - nie wiem, bo nie ma alternatywy. Chcesz taki bokeh, płacisz 7 tys. i koniec. Prawo monopolisty...
9 sierpnia 2016, 00:13
@ baron13
Tylko najpierw trzeba zdobyć sobie renomę na rynku oferując dobrej jakości produkty w rozsądnych cenach jak zrobił to np. Samyang.
Wyskakiwanie z cenami na równi z uznanymi producentami przez firmę krzak to jednak średnio trafiona metoda. Jak powtarzalność i kontrola jakości nie będzie na dostatecznym poziome to może być słabo. Bo gorszą jakość egzemplarza w przypadku sprzętu firmy debiutującej na rynku można wybaczyć gdy cena nie jest zbyt wygórowana. Jak produkt kosztuje tyle co uznana marka to słabsza jakość poszczególnych egzemplarzy jest już trudna do akceptowania.
Jak firma krzak jest z DE to może a jak ChRL to nie ? To takie białaskowe myslenie - Chiny są znacznie bardziej zaawansowane technologicznie niż PL a nawet niż większośc krajow UE.
@Borat " Szczególnie nowym produktom takim jak ostatni Samyang AF 50 mm f/1.4 FE czy serii filmowej Xeen trudno zarzucić, że są słabej jakości."
Już o tym chyba tu gdzieś pisałem, ale akurat Samyang AF 50 mm f/1.4 FE to moim zdaniem wpadka - ma zbyt dużą (przynajmniej mnie to odrzuca) aberrację chromatyczną. Mam dużo szacunku dla tej firmy, cieszę się, że generalnie coraz bardziej się starają, ale wciąż brakuje Samyangowi tej stabilności w jakości, jaką się może poszczycić np. Fujifilm. Od czasu do czasu zaliczają bolesną porażkę.
"To jest urządzenie po prostu dość unikalne. (...) widzimy raczej coś odwrotnego niż kryzys: ekspansję do coraz to nowych dziedzin i wyrobów"
Eee bez przesady. Współczesny pierwowzór tego szkła pojawił się na rynku w roku 1999, a podejrzewam że sam nie był pierwszym w historii optyki obiektywem z mleczną/dymioną (czy jakakolwiek inna jest jej konstrukcja) soczewką wmontowaną w tor optyczny.
@focjusz CZy ChRl są zaawansowane czy nie są , to jednak kojarzą się z masową tandetą. Chińczycy swoją potęgę gospodarczą zbudowali na produkowaniu podróbek, marnych ubrań i tandetnej elektroniki za grosze. Takiego postrzegania chińskich towarów nie zmienisz z dnia na dzień - stereotypy to bardzo trwała rzecz
@Pokoradlasztuki "w sumie powiedzialbym bokeh bez cech indywidualnosci" Zaraz ktoś Cię obrzuci inwektywami za takie stwierdzenia :D Dążenie do sterylności u większości współczesnych fotografów mnie trochę przeraża. Malarskość, indywidualność, charakter coraz bardziej zanika. Parę lat temu były batalie na temat szumu matrycy, teraz coraz wyraźniejszy w sumie podział na dwa obozy. Przy czym zwykle pasjonaci tego charakternego rozmycia tła z dawnych lat nie hejtują tak bardzo pasjonatów tego nowoczesnego podejścia. A w drugą stronę to już różnie bywa...
Dla jednych szkło nie warte swojej ceny, dla innych jak najbardziej warte. Szczególnie w krajach z silniejszą walutą znajdzie to szkło prawdopodobnie trochę zwolenników.
"Nic nie pobije bokeh jakie daja stare obiektywy konstruowane czy liczone na przelomie wiekow XIX/XX - dzieki wlasnie ich niepowtarzalnym bledom optycznym. Najprostsze tryplety , czy starsze jasne na ow czas podwojne gaussy pod tym wzgledem sa nie do pobicia."
Uciekam od słowa "błąd", bo to łatwo wrzuca coś do worków z metkami dobre/złe, zamiast zauważać, że jest miejsce na różne konstrukcje dla różnych gustów. Moimi ulubieńcami są właśnie podwójne gaussy, Aero Ektar z lat 40. zapięty pod średni format, to jest cudo, na 6x7 daje odpowiednik 85/1.2 ale o niebo ciekawszy, a ciągle dużo tańszy :D
Osobiście nie wróżę nadzwyczajnego sukcesu tej konstrukcji. Chodzi o to, jak wygląda współczesna fotografia. link To nie jest zmiana sprzętu, zmiana jakości, to jest zmiana kultury. Obiektywy nadzwyczajnym rozmyciem są dostosowane do zdjęć wysokiej jakości, wydrukowanych/naświetlonych na duży format. A mamy kulturę pośpiesznego pstrykania i klikania. Tyle, że w stanie rynku orientuję się gazetowo. Zapewne istnieje jakiś główny nurt fotografii, zapewne są jakieś nisze i nie mam pojęcia o ich wielkości. Czy powinni zaczynać jak Samyang? Być może właśnie zaczynają. Takich szkieł generalnie nie ma na rynku i ciężko porównać, czy to drogo, czy tanio. Z Samyangiem też było można powiedzieć "bokiem". Wystartowali z dziwnymi teleobiektywami. Zostały ocenione bardzo źle. Przez bardzo domorosłych testerów. Obiektywy okazały się godne swojej ceny, jak herbata gruzińska, ale testerzy wykonywali zdjęcia testowe bez wyostrzenia. Potem pojawił się 85mm f/1,4 i zaczął się szał, rybie oko stało się przebojem. Tymczasem na dzień dzisiejszy moim zdecydowanym faworytem jest Sigma :-) Czy będzie "chińska tandeta", czy okaże się, że utrzymają jakość, to zwyczajnie zobaczymy. Obstawiam, że będzie normalnie, to znaczy, że jakość będzie się szybko poprawiać. Była japońska tandeta, wcześniej niemiecka, tymczasem sporo chińskich firm jest już dostatecznie długo na rynku i to w wymagających branżach, by się nauczyć. Jedno moim zdaniem jest pewne: konkurencja rośnie. Coraz częściej można pokazać firmom, które trzęsły rynkiem środkowego paluszka (ponoć gest angielskich łuczników z czasów wojny 100-letniej).
@focjusz "Jak firma krzak jest z DE to może a jak ChRL to nie ? To takie białaskowe myslenie"
Którą firmę krzak z DE masz na myśli?
@uzurpator "Współczesny pierwowzór tego szkła pojawił się na rynku w roku 1999"
W 1999 Nikon zapowiedział model D1, to są czasy, które mało kto pamięta. Większość ludzi nie zna kompletnie świata sprzed ery cyfrowej, więc nie wymagałbym, żeby ludziom świeciły się oczy na myśl o tych "prehistorycznych" szkłach ;)
Jak firma krzak jest z DE to może a jak ChRL to nie ? To takie białaskowe myslenie - Chiny są znacznie bardziej zaawansowane technologicznie niż PL a nawet niż większośc krajow UE.
Bardzo trafne podsumowanie . dodam tylko iż, " Kiedy byłem małym chłopcem - hej" , uczono mnie , że jedwab wytwarzano już w starożytnych Chinach, około 3600 roku p.n.e , proch strzelniczy też wynaleziono w Chinach w IX wieku . U nas w tych okresach to tylko pała i skóra . Dzisiaj trudno kupić elektronikę i wiele innych wyrobów nie opatrzonych napisem CHRL . Inna sprawa , że jest różnica w jakości wyrobów chińskich serwowanych na rynek polski i np. amerykański . Ale to już moje subiektywne odczucia i komuś może wydawać się inaczej.
9 sierpnia 2016, 10:09
@Moriarty "Już o tym chyba tu gdzieś pisałem, ale akurat Samyang AF 50 mm f/1.4 FE to moim zdaniem wpadka - ma zbyt dużą (przynajmniej mnie to odrzuca) aberrację chromatyczną."
Tokina 16-28 czy nikkor 14-24 słabo pracują pod światło. Czy ot oznacza, że te obiektywy słabej jakości?
A tak poz tym to co za różnica czy firma krzak będzie z Chin, Niemiec czy Gabonu?
@Arek - za cenę jakiej żąda się za to szkło to jest tandeta. Próba pozycjonowania produktu ceną to zaś wyraz desperacji. Nie przypominam sobie by w nowych modelach Samyanga coś się sypało, nie słyszałem także by coś takiego miało miejsce wcześniej. Co więcej są powtarzalne, niezawodne i ciężko na nie narzekać. Owszem, ta firma także potrafi pojechać po bandzie z cenami, ale w tym konkretnym przypadku oferuje świetne szkło za niską cenę. Może poczekajmy aż LAOWA znajdzie się w rękach użytkowników i wówczas będziesz mógł się zastanawiać - czy mnie obrażać (używaj sobie dowolnych słów, pozwól zaszaleć fantazji) czy przeprosić za Twój uniesiony emocjami wpis. Warto też zwrócić uwagę ile czasu zajęło Samyangowi zbudowanie dobrej opinii i zyskanie zaufania użytkowników. Co więcej - przypomnij sobie z jakich poziomów cenowych startowały produkty tej firmy - 85 1.4 kosztował 900 zł a był udanym obiektywem. Gdy Samyang zaoferował obiektyw za ponad 2000 zł na tym forum pełno było wrzasków głęboko oburzonych osób, że to absurd i cena z kosmosu. A tu teraz pojawia się LAOWA ze swoim produktem, firma u nas kompletnie nowa i nieznana, obiektyw gorszy od Samyanga, źle wykonany, podparty jak wsiowy płot kijami, jakimś bajdurzeniem o przepięknych rozmyciach, których to póki co na zdjęciach nie widać i chce za ten wynalazek 3500 zł . Może bądźmy obiektywni i podchodźmy do sprawy bez hipokryzji ? @mate - porównanie współczesnych Chin do Japonii sprzed kilkudziesięciu lat tak się ma jak twierdzenie, że z Miss Mongolii może wyrosnąć Sophia Loren.
@Rotpil: Co jest gorsze w tym obiektywie od Samyanga, co jest podparte kijami? Coś mi się zdaje, że troszki, fantazjujesz :-) Po pierwsze, to nie mielislismy jeszcze tego słoika w rączkach, więc tak naprawdę nic nie możemy powiedzieć. Coś mi się zdaje, że jedyny argument jest taki, że jak wchodzi do Jurop azjatycka firma to powinna się sprzedawać za pół-darmo. Przy czym co to jest pół darmo, wyznaczają niektórzy Juropczycy :-) A, tak na marginesie, owszem w Samyangach odkręcały się soczewki :-)
Rotpil - wypisujesz bzdury. Samayangi nie były całkowicie metalowe jak Laowa, wykręcały im się soczewki, pierścienie do manualnego ustawienia ostrości miały znacząco poprzesuwane skale. Na tym tle drobna wpadka Laowy z przysłoną wygląda jak błahostka. Jako tester musiałem ją wypunktować, ale nazywanie przez nią obiektywu tandetą i wychwalanie przy tym Samyangów, które miały swoje wpadki, wygląda naprawdę słabo.
Ja nie twierdzę, że cena Laowy jest fajna. Też uważam, że mogłaby być niższa. Ale jeśli rzucić okiem na ceny Twoich ulubionych Samyangów, które dawały coś więcej niż standard (a takie są wszystkie szkła Laowy) to zobaczysz, że tam też tak różowo nie było i nie jest. 24 T-S kosztował 4000 zł na starcie, a Samyang AF 1.4/50 kosztuje 2600 zł.
@Arek - broniąc się naciągasz próbujesz wsadzić mi słowa , których nie pisałem. Brak argumentów nadrabiasz agresją :). Nieładnie. Skąd pomysł, że Samyang to moja ulubiona firma ? Pisałem o jednym obiektywie , jednocześnie zaznaczając, że Samyang ma wpadki z cenami. Powtarzanie czegoś po mnie i przytaczanie jako argument przeciwko mnie to bardzo niski sposób rozmowy. Od kiedy też stosowanie metalu jest równoznaczne z wysoką jakością ? W takim razie możesz od razu wrzucić ta chińszczyznę do jednego worka z Zeissem i optycznymi produktami rosyjskimi , których cały urok polega na opisywanych przez kogoś niedoskonałościach. Wyluzuj, weź parę głębszych oddechów i skup się na sednie rozmowy zamiast jazd po całym rynku bo za chwilę wpadniesz w hipotezy o powstaniu księżyca. A rozmawiamy o konkretnym obiektywie, z jego aktualną ceną, możliwościami i szansami na większe zaistnienie.
samyang jest tak dobry, że jak miałem możliwość to wymieniłem szkła na zeiss ;).
Swoją drogą czemu produktów Laowa nie porównujecie do wykonania Mitakona? Co prawda obiektywów z serii speedmaster nie używałem dłużej, ale pierwsze wrażenie sprawią lepsze niż samyang.
Sam obiektyw ciekawy dla kogoś kto ma jasno sprecyzowane oczekiwania.
@Rotpil " za cenę jakiej żąda się za to szkło to jest tandeta."
Miałeś w ręku? Używałeś?
"Nie przypominam sobie by w nowych modelach Samyanga coś się sypało, nie słyszałem także by coś takiego miało miejsce wcześniej. Co więcej są powtarzalne"
To coś słabo z pamięcią u ciebie. Weźmy chociażby ostatni test Samyanga stąd - 21/1.4: link Przewiń poniżej wykresów z rozdzielczością do porównania lewej i prawej strony kadru - faktycznie, powtarzalne i bez wpadek.
"porównanie współczesnych Chin do Japonii sprzed kilkudziesięciu lat tak się ma jak twierdzenie, że z Miss Mongolii może wyrosnąć Sophia Loren."
Porównanie w zakresie produktów optycznych i ich postrzegania jak najbardziej jest uzasadnione (mimo różnic politycznych i gospodarczych tamtego okresu). Jeszcze w czasach IIWŚ Niemcy transferowali technologie w dziedzinie fotooptyki do Japonii. W latach 40-tych i 50-tych Japończycy na potęgę kopiowali rozwiązania niemieckie, Canon czerpał pełnymi garściami z Leiki a Nikon z Contaxa, mimo to wtedy produkty japońskie były uważane za tandetę i tanie podróbki wyrobów niemieckich. A tak w ogóle to byłeś w tej Mongolii, że tak się wypowiadasz w zakresie urody Mongołek?
Mate ma rację. Mam amerykańską książkę o lornetkach z przełomu lat 50-tych i 60tych, gdzie polecane i omawiane są różne lornetki i lunety. O sprzęcie z Japonii wypowiada się tam z podobnym lekceważeniem z jakim obecnie opowiada się o chińskich produktach.
A ja tam uznaję za ciekawe szkło i obrazek mimo wszystko mi się podoba, cena jaka jest.. cóż, na stronie VenusOptics $699, można nabyć z adapterem np do MFT albo Fuji X za dodatkowe $20 i dostawa darmowa do PL. Tanio nie jest ale swoich nabywców znajdzie, choć pewnie niewielu w PL :) Nie używałem nigdy takiego szkła, czego bardzo żałuję, pewnie gdybym miał 'wolne' $700 i tak bym nie kupił, ale to tak jak pisali inni wyżej, raczej kwestia potrzeb, a nie widzimisię.
P.S. Większość Miss Mongolii podoba mi się bardzo :P
Szkło jest ciekawe, znajdzie kilku klientów których stać na taką zabawkę i ją kupią. Dla mnie super że takie firmy się pojawiają, im większa oferta na rynku tym dla nas kupujących lepiej. Biadolenie nie ma sensu, widzę że są tu osoby które nagle chwalą Samyanga - gdyby tak przejrzeć niusy z Samyangiem to te same osoby nie hamują się z krytyką.
@ wzrokowiec niestety, nie da się. Filtr apo musi być blisko przysłony
@bambo1983 w Polsce jest taniej :) sprzedaję te obiektywy i jestem jednym z niewielu użytkowników tej 105 w PL. Używam z 6d i obrazek bardzo mi się podoba.
@Arek dzięki za test. Potwierdził moje subiektywne, pozytywne odczucia.
a odnośnie przysłony - ta 9-listkowa zdecydowanie nie jest kołowa. Widać nawet "na oko". Z ciekawości sprawdzę w innych egzemplarzach czy wykonanie jest lepsze niż w testowanym.
9 sierpnia 2016, 16:23
@ Arek
Różniąca jest taka, że te japońskie produkty nie startowały z cenami na poziomie ich niemieckich odpowiedników a tak jest w przypadku wielu nikomu nieznanych firm z Chin.
Widać to szczególnie w szkłach pojawiających się pod bagnet E gdzie nagle wyskakuje producent, o którym nikt nigdy nie słyszał i wali ceny na poziomie 3-4 tyś zł.
"Czy można uzyskać miękkie rozmycie dokręcając filtr apodyzacyjny z przodu obiektywu? Czy są w ogóle takie dokręcane filtry?
oczywiscie mozna kiedys stosowano nasadki duto w tym celu , mialy one kilka koncentrycznych pierscieni. Gdyby wygrawerowac na filtrze UV jeden , dwa pierscienie na zewnatrz filtra , nastapi rozmiekczenie rozmycia. Efekt bedzie zalezny od ogniskowej. im dluzsza ogniskowa tym wplyw bedzie bardziej widoczny.
dzialanie filtra APO sprowadza sie do oslabienia wplywu promieni zewnetrznych , ktore to najbardziej odpowiadaja i decyduja o charakterze rozmycia. Od tego jak jest skorygowany obiektyw czyli od bledow otwarcia zalezy przede wszystkim rodzaj bokeh. tutaj oslabiajac dzialanie promieni zewnetrznych jest jakby wytlumiany ich wplyw , bokeh staje sie bardziej uniwersalny.
bardzo podobyn bokeh , tak na pierwszy rzut oka daje moj tamron 90 macro ale na przyslonie 2,8. od 4 rysuje ten obiektyw jak brzytwa , na 2,8 Spada nieco ostrosc rysunku , swiadczy to o niewielkich ale jednak widocznych bledach otwarcia .Rozmycie jest lagodne , ale bez charakteru. Nie oznacza to ze rozmycie jest dobre lkub zle. Dla pewnych motywow bedzie odpowiednie , dla innych mniej.
@ Rotpil Swoją wiedzę i pogardę do Chin wyniosłeś chyba z second-handu. Jest to zresztą typowe dla białasów, ale w Polaczkowie przybiera postać karykaturalną. Tutaj wciąż się wszystkim wydaje że jesteśmy wielcy i świat musi się z nami liczyć. Ale realia są takie że to Chiny są Państwem Środka, od przynajmniej 4 tysięcy lat do dziś, a my jesteśmy dla nich "trzecim światem" gdzie można upychać tanie tekstylia, perkal i paciorki, bo do rzeczywiście zaawansowanej chińskiej technologii i tak nie dorastamy/nie stać nas...
Możliwe ze to dobry obiektyw i możliwe ze mając dwie przysłony jedna będzie działała idealnie ; ale jeśli bierzesz w ręce zwykłego kita i tam przesłona działa błyskawicznie i zawsze tak samo ...to nasuwa się pytanie ..co z tym fantem w razie czego zrobić po zakupie za trzy tysie ; Mnie się nasuwa prosta odpowiedź czyli reklamować i w tym sensie Samyang ma lepszą kartę przetargową czyli 5 lat gwarancji ..niedosyt jednak jest ;
ten tamron rysuje bardzo ostro od przyslony 4. Na przyslonie 2,8 Spada w widoczny sposob rozdzielczosc. Oznacza to, ze zewnetrzny obszar soczewek jest zrodlem bledow. Zostaje wprowadzona aberacja sferyczna Jest ona powodem rozmiekczenia obrazu . Rozmycie na 2,8 jest w tym tamronie raczej miekkie , regularne - takie " bezplciowe". Przymykajac przyslone staje sie bardziej kontrastowe. Moge jedynie pisac o osobistych odczuciach i wrazeniach, na podstawie tych kilku sampli. Nie uzywam tamrona jesli chcialbym uzyskac jakis niezwykly bokeh - pod tym wzgledem jest dla mnie nieciekawy . Podobne wrazenie odnioslem ogladajc rozmycie omawianego tutaj obiektywu. Nie bedzie to oczywiscie wierne podobienstow w stopniu 1:1 , ale charakter wydaje mi sie, ze jest bardzo podobny. Ten bokeh w tym chinczyku, jak ktos zauwazyl, rzecyzwiscie przypomina rozmycie jakie daje rozmycie gausssowskie w ps
No właśnie nie. Spadek rozdzielczości na f/2.8 wcale nie jest u Tamrona związany z aberracją sferyczną, którą ten obiektyw akurat koryguje dobrze. Krążki światła mają tam delikatną jaśniejszą obwódkę na brzegu, co jest czymś zupełnie innym niż widzimy u Laowy i obiektywów z niedokorygowaną aberracją sferyczną.
W ogóle ciemniejsze z zasady obiektywy makro nie mają prawie nigdy zauważalnych problemów z aberracją sferyczną. Stąd moje drążenie tematu, bo bokeh makro klasy 2.8/90 czy 2.8/100 byłby ostatnim jaki przyszedłby mi do głowy do porównań z Laową.
Swoją drogą to pokazuje jak bardzo indywidualnie odbieramy to co dzieje się w nieostrościach.
w kazdym obiektywie jaki pomierzyliscie wystepuja bledy otwarcie. jednym z wazniejszych bledow otwarcia jest aberacja sferyczna , zmienia sie takze aberacja chromatyczna, wlasciwie wszystkie mierzalne cechy obiektywu moga byc nieco inne.
gdyby nie wystepowaly bledy otwarcia obiektywy osiagalyby najwieksza rozdzielczosc na otwartej przyslonie. Przymykajac ja , wskutek rosnacego wplywu dyfrakcji rozdzielczosc musialby spadac, poczawszy od otwartej przyslony.
w obiektywach rzeczywistych przymakajc przyslone , odcinamy czesc zewnetrzna soczewek , tym samym odcinamy bledy otwarcia , Spada udzial bledow otwarcia , czyli bledow korekcji zwiazanych ze srednica , rosnie udzial dyfrakcji. najpierw jest zysk na rozdzielczosci ( poiewaz udzial dyfrakcji jest jeszcze niewielki) , potem od pewnej wartosci srednicy zaczyna udzial dyfrakcji obnizac rozdzielczosc. Im lepiej skorygowany obiektyw , tym dla mniejszej przyslony osiaga maksimum rozdzielczosci.
dla tego tamrona ponizej przyslony 4 spada rozdzielczosc ( np dla c 100/2,8 L macro Spada znacznie mniej , swiadczy to o lepszek korekcji dla zewnetrznej czesci soczewek ) , oznacza to, ze pojawiaja sie bledy otwarcia ., tzn inne ogniskowanie dla promnieni zewnetrznych. to jest powodem spadku rozdzilczosci i specyficznego rozmycia.
Bledy otwarcia dominowal i decydowaly o jakosci starszych szkiel , do dzisiaj doswiadczym je np w c50/1,4 , gdzie otwierajac przyslone gwaltownie Spada rozdzielczosc.
gdzies na nikoniarzach w dziale optyka jest artykul na ten temat.
Pokoradlasztuki - błędy otwarcia, jak je nazywasz, to wady optyczne osiowe (podłużna CA, sferyczna) i pozaosiowe (poprzeczna CA, koma, astygmatyzm) a także winietowanie, krzywizna pola oraz aberracje wyższych rzędów. Aberracja sferyczna jest tylko jedną z nich i często wcale nie najbardziej ograniczającą jakość obrazu w okolicach maksymalnego otworu względnego. I tak jest w przypadku wspomnianego Tamrona, który akurat aberrację sferyczną koryguje dobrze.
jeszeli otwierajac przyslone o jeden stopien do 2,8 nastapil spadek rozdzielczosci , tzn , ze nastapil wzrost plamki rozmycia. To oznacza , ze pojawily sie w obrazie promienie / punkty inaczej ogniskowane , niz te przebiegajace blizej osi optycznej . Taka przypadlosc , ze punkt ogniskowania zalezy od odleglosci od osi optycznej nazywa sie aberacja sferyczna. Jesli okaze sie i tak jest najczesciej , ze to przesuniecie ogniskowania jest rozne dla roznych barw , to mamy rowniez inna aberacje chromatyczna . Wlasciwie jak napisalem wszystkie mierzalne cechy/ bledy moga byc nieco inne niz blizej osi.
To powoduje, ze na otwartej przyslonie ten tamron rysuje troche bardziej miekko i daje bardziej miekkiei rozmycie. Mnie ono tak z grubsza przypomina to co widze na omawianym chinczyku . To jest wrazenie- impresja , bez szczegolowych porownan obrazu. W sumie ten tamron jest obiektywem bardzo fajnym , na przyslonach roboczych od 4 wzwyz pracuje ostro i kontrastowo , bokeh jest typowy dla dobrze skorygowanych objektywow wspolczesnych , raczej homogenny . Otwarcie przyslony czyni rozmycie miekszym.. Osobiscie wole rozmycie c135l lub c100/2 , gdybym musial wybrac tylko jeden z tych obiektywow wybralbym jednak .... tamrona , ze wzgledu na uniwersalnosc. Ale kazdemu wedlug jego potrzeb.
Arek: "Ale Ty błędnie zakładasz, że za wzrost plamki rozmycia odpowiada tylko aberracja sferyczna i chromatyczna. "
niedoczytales jednego ze zdan w mojej poprzedniej wypowiedzi, cytuje wiec :
"Wlasciwie jak napisalem wszystkie mierzalne cechy/ bledy moga byc nieco inne niz blizej osi. "
nie odpowiada tylko wzorst aberacji , ale wzrost ten towarzyszy zawsze bledom otwarcia . Aberacja zawsze rosnie z otwarciem. Otwierajac przyslone , bledow zawsze przybywa , nie ubywa - przynajmnniej w obiektywach ktorych uzywamy w fotografii .
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Cena pogrąży ten produkt, a szkoda bo całkiem ciekawy (cena obiektywu Canon - tego ze zdjęcia w dziale budowa i jakość wykonania to 3700 zł - 540 zł cashback a dostajemy stabilizację, autofokus i czerwony pasek:).
Ale gorsze światło.
cena do Canona 3300 zł i zapewne spadnie ("podatek" od nowości)
Podstawowa przysłona F2.0, a T3.2 ; obiektyw jest ostry, wystarczy używanie filtra apo, bo do tego powstał ten obiektyw (to nie makro, gdzie przymyka się mocno)
Nie wiem czy bezpośrednią konkurencją jest akurat wspomniany nikon. Tam, o ile dobrze pamiętam, nie ma filtra apo. Jest tylko kontrola aberracji sferycznej. Pod względem konstrukcji laowie bliżej jest do sony stf.
Tak wiem. Tyle, że w Nikonie parametry są idealnie takie same, a oba obiektywy dają możliwość bawienia się nieostrościami. Jeśli chodzi o technikalia Laowie bliżej wspomnianemu Sony STF I Fujinonowi 1.2/56 APD.
Racjonalnie praca pod ostre światło powinna być jak najlepsza, ale w portrecie często sięga się celowo po stare szkła, które blikują bardziej. Moja znajoma zajmująca się zawodowo portretem korzysta często ze starego nikona 50/1.8, bo daje ładne i duże bliki w przeciwieństwie do nowego 50/1.8G. Z dłuższymi szkiełkami też ma jakieś (ale nie pamiętam już jakie) typu 135 z blikami i 135 bez blików :)
Według mnie jedyna poważna wada to "pierwsza" przysłona, reszta składa się na świetny instrument. Gdybym robił więcej portretów, to na pewno bym szkło rozważył :)
Gdzie niby to piękne rozmycie? Typowy, mdły bokeh charakterystyczny dla większości współczesnych konstrukcji. Jakoś obrazu faktycznie niezła... ale może spójrzmy na to z praktycznego punktu widzenia. Jaki jest sens płacić ponad 3 tys. za obiektyw bez AF? Ustawienie ostrości będzie tutaj co najmniej ciężkie przy kombinacji takiej ogniskowej i światła. Pewnie się da, tylko po co się męczyć skoro są lepsze opcje do portretu.
Wg. mnie obiektyw dla pasjonatów-onanistów sprzętowych, którzy 2-3 razy w roku zrobią nim jakąś sesję, bardziej dla zasady, trochę się pomęczą, będą mieli emocje gdy akurat trafią z ostrością a potem odłożą na półkę na kolejne kilka miesięcy :D
Będzie dyskusja o bokeh :) Zanosi się na wiele komentarzy.
Po mojemu, najbardziej efektowne podejście do portretu da LF. Obiektywy stoją ok 5 kzł . Natomiast jak dla mnie ciekawostką jest to, ze wreszcie ktos podał transmisję obiektywu. Taki słoik dość ładnie nadaje się do focenia imprez, ale szkoda, że dużo traci się na transmisji. No i mam zagwozdkę, ile naprawdę daje np Damyan 135 mm f/2.0 ?
Ciekawi mnie, czy wpadka z pierwszą przysłoną jest cechą tego produktu czy też rozrzut jakościowy jest tak duży lub - oby tak było - jednostkowa wada konkretnego egzemplarza.
Druga kwestia to cena - w podobnej Sigma robi rewelacyjne szkła a AF do 50mm, dalej mamy Tamrony też z AF. Canon ma 100 (fakt! ciemniejszą) i 135 (o takim samym świetle, bez IS). Będzie ciężko walczyć na tym rynku - ale życzę sukcesów.
miało być Samyang 135 mm...
baron13 - tu dużo transmisji zabiera element apodyzacyjny. Coś za coś.
No i zupełnie nie zestawiałbym tego szkła z obiektywami makro 2.8/100 jakiejkolwiek firmy. To zupełnie inna grupa sprzętu przeznaczona do czegoś innego. Jak kogoś interesuje makro nawet nie spojrzy na Laowę (przynajmniej nie na tą, bo 60tka może go mocno zainteresować). I na odwrót. Osoba zainteresowana Laową 105 nie będzie szukać szkieł makro.
@Arek
A na test 15mm możemy liczyć ? :)
Dziwne... Jeszcze nikt nie napisał "a ja tu na zdjęciu X widzę mydełko. Mój obiektyw Y daje 5 razy ostrzejszy obraz".
Po czym powinna wywiązać się dyskusja o ustawieniu wyostrzania w aparacie optycznych na minimum.
Nie mogę oderwać wzroku od tego pięknego rozmycia :)
Wg mnie powinno się je gdzieś umieścić jako wzorzec wszystkich rozmyć :)
Dotychczas uzyskiwałem takie... gaussem w postprodukcji.
A w ogóle, to wielkie dzięki za wytłumaczenie, jak to właściwie działa!
Czy można w takim razie uzyskać miękkie rozmycie dokręcając taki filtr apodyzacyjny z przodu obiektywu?
Strata światła tylko by mi pomogła, bo fotografując portrety w plenerze walczę z jego nadmiarem dokręcając filtr szary...
@baron13
"Natomiast jak dla mnie ciekawostką jest to, ze wreszcie ktos podał transmisję obiektywu."
Nie ktoś, tylko producent, i nie jest to taką ciekawostką dla szkieł z dwiema przysłonami (filtrem apodyzacyjnym) tylko standard:
link
link
Dla szkieł filmowych też standardem jest podawanie T* zamiast f/
Nareszcie, biorę się za czytanie :)
O jakim Canonie mówicie, że ma gorsze światło? Bo przecież Canon EF 100 mm f/2.0 USM nie ma gorszego (nie wiem jak transmisja), a z setką makro chyba zupełnie nie ma co porównywać, bo to inna kategoria.
gdyby nie uwaga , ze obiektyw ten dzieki filtrowi apd ma dac szczegolnie interesujace rozmycie , nigdy bym na to nie wpadl na podstawie prezentowanych zdjec.
Powiedzialbymjest czesto spotykane miekkie rozmycie , dla obiektywow dobrze skorygowanych nowej generacji.
Za niepowtarzalny bokeh odpowiadaja przede wszystki rozne bledy w korekcji optyki, ktorych to przeciez wspolczesni konstruktorzy unikaja jak przyslowiowy diabel swieconej wody.. Obiektyw jest zbyt dobrze skorygowany , aby wydac zan pare tysiecy pln dla przecietnego bokeh.
w sumie powiedzialbym bokeh bez cech indywidualnosci.
Nic nie pobije bokeh jakie daja stare obiektywy konstruowane czy liczone na przelomie wiekow XIX/XX - dzieki wlasnie ich niepowtarzalnym bledom optycznym. Najprostsze tryplety , czy starsze jasne na ow czas podwojne gaussy pod tym wzgledem sa nie do pobicia.
To naprawdę kosztuje 3k pln ? Oj.
W moim egzemplarzu obie przysłony działają prawidłowo.
Obiektyw jest faktycznie bardzo ostry, z A7RII nie ma oczywiście większego problemu z właściwym ustawieniem ostrości. Ale muszę przyznać, że rozmycie 85/1.4GM podoba mi się trochę bardziej, a w porównaniu ze 135/2.8 STF LAOWA wypada wyraźnie gorzej.
@Arek: Dzięki za wyjaśnienie! Coś mnie zaćmiło.
Fajnie, że pojawił się nowy gracz na rynku. Lubię ogniskową 135mm i każdy jasny nowy obiektyw z ciekawością oglądam. Ten "Chińczyk" jest bardzo ciekawy. Na jego nieszczęście jest tez niezły "Koreańczyk". I na chwilę obecną moje serce zdobył tańszy z tych dwóch. :)
@Pokoradlasztuki - wiesz, Nikon w ten sposób skonstruował 58/1.4 (wady optyczne dają fajny bokeh) to został tu zjechany za wyprodukowanie gniota z 7 tysi...
Bo jak chciał wyprodukować coś co daje tylko ładne nieostrości, to nie musiał za to żądać 7 tysi... Abstrahując już od tego, że w nieostrościach tego Nikkora nie widzę nic specjalnego, czego nie zobaczyłbym choćby u tej Laowy... A ona przynajmniej ma ostrość tam gdzie powinna ją mieć.
@sloma_p
Ja by ten nikkor 58/1.4 kosztował w granicach 2 tyś. czyli tyle co jest wart to nikt by psów nie wieszał.
I pomyśleć, że trzeba było czekać na taki ładny test ponad 27 miesięcy.
A liczysz od czego?
Po takich produktach najlepiej da się wyczuć ogrom chińskiego kryzysu i desperację producentów z tego kraju. Jeszcze trzy lata temu wrzuciliby go na rynek za 1600 zł i wówczas można by się zastanawiać - on czy lepszy, ale 600 zł droższy Samyang. Tymczasem dostajemy dobry optycznie , ale tandetny wyrób w oderwanej od rzeczywistości cenie. Za 3800 zł można mieć Canona 135 f2 z autofocusem, za 4200 Nikona 105 f2 DC, także z autofocusem. Za 1100 Samyanga 85 1.4 , manualny, ale z ładnym obrazkiem, a za 3500 Sigmę 85 1.4 z autofocusem. Na ta chwilę nawet Zeissa Macro-Planar f2 100 da się kupić za 5200 zł, więc tylko 1700 zł więcej niż za chińską tandetę. W sytuacji gdy na rynku dostępny jest Samyang 135 f2 za 2200 zł lepszy optycznie, w wersji do Nikona za stykami i potwierdzeniem ostrości, bardzo dobrze wykonany i od godnego zaufania producenta, sięgnięcie po testowany obiektyw może być jedynie wyrazem najwyższej troski i próbą wsparcia chińskiej gospodarki.
Nazywanie tego obiektywu tandetą przy jednoczesnym zachwalaniu Samyanga jest hmmm... nie wiem jak to delikatnie nazwać, żeby Cię nie obrazić ;)
@ Arek
Jednak Samyang jest już na rynku jakiś czas, wiadomo czego się spodziewać i z roku na rok ich produkty są jednak coraz lepsze. Szczególnie nowym produktom takim jak ostatni Samyang AF 50 mm f/1.4 FE czy serii filmowej Xeen trudno zarzucić, że są słabej jakości.
Laowa to marka praktycznie nieznana bez żadnej renomy na rynku. Nie wiadomo jak będzie z jakością seryjnej produkcji. Żeby się nie okazało, że trafił się super egzemplarz do testów a w sklepie trzeba będzie wybrać z dziesięciu sztuk jedną przyzwoitą.
Zresztą patrząc na poprzednie dzieło tego producenta trudno być huraoptymista co do jakości: link
@Rotpil: Ciekawe, skąd pomysł, że wysoka cena produktu ma świadczyć, czy bodaj mieć jakiś związek z kryzysem? Po mojemu, logiczne jest coś odwrotnego: gdy ktoś ma wyrób wysokiej jakości i wyprzedaje go za bezcen, to oznacza jakiś kryzys. A cóż to jest produkt dobry optycznie, ale tandetny? Gdzie ta jego tandetność? To jest urządzenie po prostu dość unikalne. Może nawet bardziej unikalne niż obiektywy tilt-shift. Powiedziałbym, że widzimy raczej coś odwrotnego niż kryzys: ekspansję do coraz to nowych dziedzin i wyrobów.
Już tu wklejałem zdjęcia z tego 58/1.4 które ciężko byłoby zrobić innym szkłem (bokeh jest bardzo charakterystyczny). Nie zawsze i nie każde zdjęcie da się tak zrobić, ale wg. mnie jest dużo ciekawszy od tej Laowy (która nota bene optycznie ładna i jak ktoś lubi czysty krem w nieostrościach to się nie zawiedzie). Czy wart 7 tysi - nie wiem, bo nie ma alternatywy. Chcesz taki bokeh, płacisz 7 tys. i koniec. Prawo monopolisty...
@ baron13
Tylko najpierw trzeba zdobyć sobie renomę na rynku oferując dobrej jakości produkty w rozsądnych cenach jak zrobił to np. Samyang.
Wyskakiwanie z cenami na równi z uznanymi producentami przez firmę krzak to jednak średnio trafiona metoda. Jak powtarzalność i kontrola jakości nie będzie na dostatecznym poziome to może być słabo. Bo gorszą jakość egzemplarza w przypadku sprzętu firmy debiutującej na rynku można wybaczyć gdy cena nie jest zbyt wygórowana. Jak produkt kosztuje tyle co uznana marka to słabsza jakość poszczególnych egzemplarzy jest już trudna do akceptowania.
Jak firma krzak jest z DE to może a jak ChRL to nie ? To takie białaskowe myslenie - Chiny są znacznie bardziej zaawansowane technologicznie niż PL a nawet niż większośc krajow UE.
@Borat " Szczególnie nowym produktom takim jak ostatni Samyang AF 50 mm f/1.4 FE czy serii filmowej Xeen trudno zarzucić, że są słabej jakości."
Już o tym chyba tu gdzieś pisałem, ale akurat Samyang AF 50 mm f/1.4 FE to moim zdaniem wpadka - ma zbyt dużą (przynajmniej mnie to odrzuca) aberrację chromatyczną. Mam dużo szacunku dla tej firmy, cieszę się, że generalnie coraz bardziej się starają, ale wciąż brakuje Samyangowi tej stabilności w jakości, jaką się może poszczycić np. Fujifilm. Od czasu do czasu zaliczają bolesną porażkę.
"To jest urządzenie po prostu dość unikalne. (...) widzimy raczej coś odwrotnego niż kryzys: ekspansję do coraz to nowych dziedzin i wyrobów"
Eee bez przesady. Współczesny pierwowzór tego szkła pojawił się na rynku w roku 1999, a podejrzewam że sam nie był pierwszym w historii optyki obiektywem z mleczną/dymioną (czy jakakolwiek inna jest jej konstrukcja) soczewką wmontowaną w tor optyczny.
@focjusz
CZy ChRl są zaawansowane czy nie są , to jednak kojarzą się z masową tandetą. Chińczycy swoją potęgę gospodarczą zbudowali na produkowaniu podróbek, marnych ubrań i tandetnej elektroniki za grosze. Takiego postrzegania chińskich towarów nie zmienisz z dnia na dzień - stereotypy to bardzo trwała rzecz
@Pokoradlasztuki
"w sumie powiedzialbym bokeh bez cech indywidualnosci"
Zaraz ktoś Cię obrzuci inwektywami za takie stwierdzenia :D
Dążenie do sterylności u większości współczesnych fotografów mnie trochę przeraża. Malarskość, indywidualność, charakter coraz bardziej zanika. Parę lat temu były batalie na temat szumu matrycy, teraz coraz wyraźniejszy w sumie podział na dwa obozy. Przy czym zwykle pasjonaci tego charakternego rozmycia tła z dawnych lat nie hejtują tak bardzo pasjonatów tego nowoczesnego podejścia. A w drugą stronę to już różnie bywa...
Dla jednych szkło nie warte swojej ceny, dla innych jak najbardziej warte.
Szczególnie w krajach z silniejszą walutą znajdzie to szkło prawdopodobnie trochę zwolenników.
"Nic nie pobije bokeh jakie daja stare obiektywy konstruowane czy liczone na przelomie wiekow XIX/XX - dzieki wlasnie ich niepowtarzalnym bledom optycznym. Najprostsze tryplety , czy starsze jasne na ow czas podwojne gaussy pod tym wzgledem sa nie do pobicia."
Uciekam od słowa "błąd", bo to łatwo wrzuca coś do worków z metkami dobre/złe, zamiast zauważać, że jest miejsce na różne konstrukcje dla różnych gustów. Moimi ulubieńcami są właśnie podwójne gaussy, Aero Ektar z lat 40. zapięty pod średni format, to jest cudo, na 6x7 daje odpowiednik 85/1.2 ale o niebo ciekawszy, a ciągle dużo tańszy :D
Osobiście nie wróżę nadzwyczajnego sukcesu tej konstrukcji. Chodzi o to, jak wygląda współczesna fotografia.
link
To nie jest zmiana sprzętu, zmiana jakości, to jest zmiana kultury. Obiektywy nadzwyczajnym rozmyciem są dostosowane do zdjęć wysokiej jakości, wydrukowanych/naświetlonych na duży format. A mamy kulturę pośpiesznego pstrykania i klikania. Tyle, że w stanie rynku orientuję się gazetowo. Zapewne istnieje jakiś główny nurt fotografii, zapewne są jakieś nisze i nie mam pojęcia o ich wielkości.
Czy powinni zaczynać jak Samyang? Być może właśnie zaczynają. Takich szkieł generalnie nie ma na rynku i ciężko porównać, czy to drogo, czy tanio. Z Samyangiem też było można powiedzieć "bokiem". Wystartowali z dziwnymi teleobiektywami. Zostały ocenione bardzo źle. Przez bardzo domorosłych testerów. Obiektywy okazały się godne swojej ceny, jak herbata gruzińska, ale testerzy wykonywali zdjęcia testowe bez wyostrzenia. Potem pojawił się 85mm f/1,4 i zaczął się szał, rybie oko stało się przebojem. Tymczasem na dzień dzisiejszy moim zdecydowanym faworytem jest Sigma :-)
Czy będzie "chińska tandeta", czy okaże się, że utrzymają jakość, to zwyczajnie zobaczymy. Obstawiam, że będzie normalnie, to znaczy, że jakość będzie się szybko poprawiać. Była japońska tandeta, wcześniej niemiecka, tymczasem sporo chińskich firm jest już dostatecznie długo na rynku i to w wymagających branżach, by się nauczyć. Jedno moim zdaniem jest pewne: konkurencja rośnie. Coraz częściej można pokazać firmom, które trzęsły rynkiem środkowego paluszka (ponoć gest angielskich łuczników z czasów wojny 100-letniej).
@MX-1
"Chińczycy swoją potęgę gospodarczą zbudowali na produkowaniu podróbek, marnych ubrań i tandetnej elektroniki za grosze."
No patrz, to zupełnie tak jak Japończycy kilkadziesiąt lat wcześniej.
@focjusz
"Jak firma krzak jest z DE to może a jak ChRL to nie ? To takie białaskowe myslenie"
Którą firmę krzak z DE masz na myśli?
@uzurpator
"Współczesny pierwowzór tego szkła pojawił się na rynku w roku 1999"
W 1999 Nikon zapowiedział model D1, to są czasy, które mało kto pamięta. Większość ludzi nie zna kompletnie świata sprzed ery cyfrowej, więc nie wymagałbym, żeby ludziom świeciły się oczy na myśl o tych "prehistorycznych" szkłach ;)
focjusz
9 sierpnia 2016, 00:35
Jak firma krzak jest z DE to może a jak ChRL to nie ? To takie białaskowe myslenie - Chiny są znacznie bardziej zaawansowane technologicznie niż PL a nawet niż większośc krajow UE.
Bardzo trafne podsumowanie .
dodam tylko iż, " Kiedy byłem małym chłopcem - hej" , uczono mnie , że jedwab wytwarzano już w starożytnych Chinach, około 3600 roku p.n.e , proch strzelniczy też wynaleziono w Chinach w IX wieku . U nas w tych okresach to tylko pała i skóra . Dzisiaj trudno kupić elektronikę i wiele innych wyrobów nie opatrzonych napisem CHRL . Inna sprawa , że jest różnica w jakości wyrobów chińskich serwowanych na rynek polski i np. amerykański . Ale to już moje subiektywne odczucia i komuś może wydawać się inaczej.
@Moriarty
"Już o tym chyba tu gdzieś pisałem, ale akurat Samyang AF 50 mm f/1.4 FE to moim zdaniem wpadka - ma zbyt dużą (przynajmniej mnie to odrzuca) aberrację chromatyczną."
Tokina 16-28 czy nikkor 14-24 słabo pracują pod światło. Czy ot oznacza, że te obiektywy słabej jakości?
A tak poz tym to co za różnica czy firma krzak będzie z Chin, Niemiec czy Gabonu?
@Arek - za cenę jakiej żąda się za to szkło to jest tandeta. Próba pozycjonowania produktu ceną to zaś wyraz desperacji. Nie przypominam sobie by w nowych modelach Samyanga coś się sypało, nie słyszałem także by coś takiego miało miejsce wcześniej. Co więcej są powtarzalne, niezawodne i ciężko na nie narzekać. Owszem, ta firma także potrafi pojechać po bandzie z cenami, ale w tym konkretnym przypadku oferuje świetne szkło za niską cenę. Może poczekajmy aż LAOWA znajdzie się w rękach użytkowników i wówczas będziesz mógł się zastanawiać - czy mnie obrażać (używaj sobie dowolnych słów, pozwól zaszaleć fantazji) czy przeprosić za Twój uniesiony emocjami wpis.
Warto też zwrócić uwagę ile czasu zajęło Samyangowi zbudowanie dobrej opinii i zyskanie zaufania użytkowników. Co więcej - przypomnij sobie z jakich poziomów cenowych startowały produkty tej firmy - 85 1.4 kosztował 900 zł a był udanym obiektywem. Gdy Samyang zaoferował obiektyw za ponad 2000 zł na tym forum pełno było wrzasków głęboko oburzonych osób, że to absurd i cena z kosmosu. A tu teraz pojawia się LAOWA ze swoim produktem, firma u nas kompletnie nowa i nieznana, obiektyw gorszy od Samyanga, źle wykonany, podparty jak wsiowy płot kijami, jakimś bajdurzeniem o przepięknych rozmyciach, których to póki co na zdjęciach nie widać i chce za ten wynalazek 3500 zł . Może bądźmy obiektywni i podchodźmy do sprawy bez hipokryzji ?
@mate - porównanie współczesnych Chin do Japonii sprzed kilkudziesięciu lat tak się ma jak twierdzenie, że z Miss Mongolii może wyrosnąć Sophia Loren.
@Rotpil: Co jest gorsze w tym obiektywie od Samyanga, co jest podparte kijami? Coś mi się zdaje, że troszki, fantazjujesz :-) Po pierwsze, to nie mielislismy jeszcze tego słoika w rączkach, więc tak naprawdę nic nie możemy powiedzieć. Coś mi się zdaje, że jedyny argument jest taki, że jak wchodzi do Jurop azjatycka firma to powinna się sprzedawać za pół-darmo. Przy czym co to jest pół darmo, wyznaczają niektórzy Juropczycy :-) A, tak na marginesie, owszem w Samyangach odkręcały się soczewki :-)
Rotpil - wypisujesz bzdury. Samayangi nie były całkowicie metalowe jak Laowa, wykręcały im się soczewki, pierścienie do manualnego ustawienia ostrości miały znacząco poprzesuwane skale. Na tym tle drobna wpadka Laowy z przysłoną wygląda jak błahostka. Jako tester musiałem ją wypunktować, ale nazywanie przez nią obiektywu tandetą i wychwalanie przy tym Samyangów, które miały swoje wpadki, wygląda naprawdę słabo.
Ja nie twierdzę, że cena Laowy jest fajna. Też uważam, że mogłaby być niższa. Ale jeśli rzucić okiem na ceny Twoich ulubionych Samyangów, które dawały coś więcej niż standard (a takie są wszystkie szkła Laowy) to zobaczysz, że tam też tak różowo nie było i nie jest. 24 T-S kosztował 4000 zł na starcie, a Samyang AF 1.4/50 kosztuje 2600 zł.
@Arek - broniąc się naciągasz próbujesz wsadzić mi słowa , których nie pisałem. Brak argumentów nadrabiasz agresją :). Nieładnie. Skąd pomysł, że Samyang to moja ulubiona firma ? Pisałem o jednym obiektywie , jednocześnie zaznaczając, że Samyang ma wpadki z cenami. Powtarzanie czegoś po mnie i przytaczanie jako argument przeciwko mnie to bardzo niski sposób rozmowy. Od kiedy też stosowanie metalu jest równoznaczne z wysoką jakością ? W takim razie możesz od razu wrzucić ta chińszczyznę do jednego worka z Zeissem i optycznymi produktami rosyjskimi , których cały urok polega na opisywanych przez kogoś niedoskonałościach.
Wyluzuj, weź parę głębszych oddechów i skup się na sednie rozmowy zamiast jazd po całym rynku bo za chwilę wpadniesz w hipotezy o powstaniu księżyca. A rozmawiamy o konkretnym obiektywie, z jego aktualną ceną, możliwościami i szansami na większe zaistnienie.
samyang jest tak dobry, że jak miałem możliwość to wymieniłem szkła na zeiss ;).
Swoją drogą czemu produktów Laowa nie porównujecie do wykonania Mitakona? Co prawda obiektywów z serii speedmaster nie używałem dłużej, ale pierwsze wrażenie sprawią lepsze niż samyang.
Sam obiektyw ciekawy dla kogoś kto ma jasno sprecyzowane oczekiwania.
@Rotpil
Wyluzuj, będziesz się sprzeczał z powodu jakieś przecenionego manualnego gniota, którego nikt kto na poważnie zajmuje się fotografią nie kupi.
@Rotpil
" za cenę jakiej żąda się za to szkło to jest tandeta."
Miałeś w ręku? Używałeś?
"Nie przypominam sobie by w nowych modelach Samyanga coś się sypało, nie słyszałem także by coś takiego miało miejsce wcześniej. Co więcej są powtarzalne"
To coś słabo z pamięcią u ciebie. Weźmy chociażby ostatni test Samyanga stąd - 21/1.4:
link
Przewiń poniżej wykresów z rozdzielczością do porównania lewej i prawej strony kadru - faktycznie, powtarzalne i bez wpadek.
"porównanie współczesnych Chin do Japonii sprzed kilkudziesięciu lat tak się ma jak twierdzenie, że z Miss Mongolii może wyrosnąć Sophia Loren."
Porównanie w zakresie produktów optycznych i ich postrzegania jak najbardziej jest uzasadnione (mimo różnic politycznych i gospodarczych tamtego okresu). Jeszcze w czasach IIWŚ Niemcy transferowali technologie w dziedzinie fotooptyki do Japonii. W latach 40-tych i 50-tych Japończycy na potęgę kopiowali rozwiązania niemieckie, Canon czerpał pełnymi garściami z Leiki a Nikon z Contaxa, mimo to wtedy produkty japońskie były uważane za tandetę i tanie podróbki wyrobów niemieckich.
A tak w ogóle to byłeś w tej Mongolii, że tak się wypowiadasz w zakresie urody Mongołek?
Mate ma rację. Mam amerykańską książkę o lornetkach z przełomu lat 50-tych i 60tych, gdzie polecane i omawiane są różne lornetki i lunety. O sprzęcie z Japonii wypowiada się tam z podobnym lekceważeniem z jakim obecnie opowiada się o chińskich produktach.
A ja tam uznaję za ciekawe szkło i obrazek mimo wszystko mi się podoba, cena jaka jest.. cóż, na stronie VenusOptics $699, można nabyć z adapterem np do MFT albo Fuji X za dodatkowe $20 i dostawa darmowa do PL. Tanio nie jest ale swoich nabywców znajdzie, choć pewnie niewielu w PL :)
Nie używałem nigdy takiego szkła, czego bardzo żałuję, pewnie gdybym miał 'wolne' $700 i tak bym nie kupił, ale to tak jak pisali inni wyżej, raczej kwestia potrzeb, a nie widzimisię.
P.S. Większość Miss Mongolii podoba mi się bardzo :P
Miss Mongolii i przy okazji świata :)
link
hehe, BTTF: link
Szkło jest ciekawe, znajdzie kilku klientów których stać na taką zabawkę i ją kupią. Dla mnie super że takie firmy się pojawiają, im większa oferta na rynku tym dla nas kupujących lepiej.
Biadolenie nie ma sensu, widzę że są tu osoby które nagle chwalą Samyanga - gdyby tak przejrzeć niusy z Samyangiem to te same osoby nie hamują się z krytyką.
Ponawiam pytanie:
Czy można uzyskać miękkie rozmycie dokręcając filtr apodyzacyjny z przodu obiektywu? Czy są w ogóle takie dokręcane filtry?
@ wzrokowiec
niestety, nie da się. Filtr apo musi być blisko przysłony
@bambo1983
w Polsce jest taniej :) sprzedaję te obiektywy i jestem jednym z niewielu użytkowników tej 105 w PL. Używam z 6d i obrazek bardzo mi się podoba.
@Arek
dzięki za test. Potwierdził moje subiektywne, pozytywne odczucia.
a odnośnie przysłony - ta 9-listkowa zdecydowanie nie jest kołowa. Widać nawet "na oko".
Z ciekawości sprawdzę w innych egzemplarzach czy wykonanie jest lepsze niż w testowanym.
@ Arek
Różniąca jest taka, że te japońskie produkty nie startowały z cenami na poziomie ich niemieckich odpowiedników a tak jest w przypadku wielu nikomu nieznanych firm z Chin.
Widać to szczególnie w szkłach pojawiających się pod bagnet E gdzie nagle wyskakuje producent, o którym nikt nigdy nie słyszał i wali ceny na poziomie 3-4 tyś zł.
@ wzrokowiec
"Czy można uzyskać miękkie rozmycie dokręcając filtr apodyzacyjny z przodu obiektywu? Czy są w ogóle takie dokręcane filtry?
oczywiscie mozna
kiedys stosowano nasadki duto w tym celu , mialy one kilka koncentrycznych pierscieni. Gdyby wygrawerowac na filtrze UV jeden , dwa pierscienie na zewnatrz filtra , nastapi rozmiekczenie rozmycia. Efekt bedzie zalezny od ogniskowej. im dluzsza ogniskowa tym wplyw bedzie bardziej widoczny.
dzialanie filtra APO sprowadza sie do oslabienia wplywu promieni zewnetrznych , ktore to najbardziej odpowiadaja i decyduja o charakterze rozmycia. Od tego jak jest skorygowany obiektyw czyli od bledow otwarcia zalezy przede wszystkim rodzaj bokeh. tutaj oslabiajac dzialanie promieni zewnetrznych jest jakby wytlumiany ich wplyw , bokeh staje sie bardziej uniwersalny.
bardzo podobyn bokeh , tak na pierwszy rzut oka daje moj tamron 90 macro ale na przyslonie 2,8. od 4 rysuje ten obiektyw jak brzytwa , na 2,8 Spada nieco ostrosc rysunku , swiadczy to o niewielkich ale jednak widocznych bledach otwarcia .Rozmycie jest lagodne , ale bez charakteru.
Nie oznacza to ze rozmycie jest dobre lkub zle. Dla pewnych motywow bedzie odpowiednie , dla innych mniej.
Który Tamron? Ten ze stabilizacją czy bez?
@ Rotpil
Swoją wiedzę i pogardę do Chin wyniosłeś chyba z second-handu. Jest to zresztą typowe dla białasów, ale w Polaczkowie przybiera postać karykaturalną. Tutaj wciąż się wszystkim wydaje że jesteśmy wielcy i świat musi się z nami liczyć. Ale realia są takie że to Chiny są Państwem Środka, od przynajmniej 4 tysięcy lat do dziś, a my jesteśmy dla nich "trzecim światem" gdzie można upychać tanie tekstylia, perkal i paciorki, bo do rzeczywiście zaawansowanej chińskiej technologii i tak nie dorastamy/nie stać nas...
q
@ arek
"Który Tamron? Ten ze stabilizacją czy bez? "
tak, ten ze stabilizacja.
Możliwe ze to dobry obiektyw i możliwe ze mając dwie przysłony jedna będzie działała idealnie ; ale jeśli bierzesz w ręce zwykłego kita i tam przesłona działa błyskawicznie i zawsze tak samo ...to nasuwa się pytanie ..co z tym fantem w razie czego zrobić po zakupie za trzy tysie ; Mnie się nasuwa prosta odpowiedź czyli reklamować i w tym sensie Samyang ma lepszą kartę przetargową czyli 5 lat gwarancji ..niedosyt jednak jest ;
Pokoradlasztuki - to dziwne, bo on nie ma miękkich brzegów na rozogniskowanych krążkach światła.
ten tamron rysuje bardzo ostro od przyslony 4. Na przyslonie 2,8 Spada w widoczny sposob rozdzielczosc. Oznacza to, ze zewnetrzny obszar soczewek jest zrodlem bledow. Zostaje wprowadzona aberacja sferyczna Jest ona powodem rozmiekczenia obrazu . Rozmycie na 2,8 jest w tym tamronie raczej miekkie , regularne - takie " bezplciowe". Przymykajac przyslone staje sie bardziej kontrastowe. Moge jedynie pisac o osobistych odczuciach i wrazeniach, na podstawie tych kilku sampli.
Nie uzywam tamrona jesli chcialbym uzyskac jakis niezwykly bokeh - pod tym wzgledem jest dla mnie nieciekawy . Podobne wrazenie odnioslem ogladajc rozmycie omawianego tutaj obiektywu. Nie bedzie to oczywiscie wierne podobienstow w stopniu 1:1 , ale charakter wydaje mi sie, ze jest bardzo podobny. Ten bokeh w tym chinczyku, jak ktos zauwazyl, rzecyzwiscie przypomina rozmycie jakie daje rozmycie gausssowskie w ps
No właśnie nie. Spadek rozdzielczości na f/2.8 wcale nie jest u Tamrona związany z aberracją sferyczną, którą ten obiektyw akurat koryguje dobrze. Krążki światła mają tam delikatną jaśniejszą obwódkę na brzegu, co jest czymś zupełnie innym niż widzimy u Laowy i obiektywów z niedokorygowaną aberracją sferyczną.
W ogóle ciemniejsze z zasady obiektywy makro nie mają prawie nigdy zauważalnych problemów z aberracją sferyczną. Stąd moje drążenie tematu, bo bokeh makro klasy 2.8/90 czy 2.8/100 byłby ostatnim jaki przyszedłby mi do głowy do porównań z Laową.
Swoją drogą to pokazuje jak bardzo indywidualnie odbieramy to co dzieje się w nieostrościach.
w kazdym obiektywie jaki pomierzyliscie wystepuja bledy otwarcie. jednym z wazniejszych bledow otwarcia jest aberacja sferyczna , zmienia sie takze aberacja chromatyczna, wlasciwie wszystkie mierzalne cechy obiektywu moga byc nieco inne.
gdyby nie wystepowaly bledy otwarcia obiektywy osiagalyby najwieksza rozdzielczosc na otwartej przyslonie. Przymykajac ja , wskutek rosnacego wplywu dyfrakcji rozdzielczosc musialby spadac, poczawszy od otwartej przyslony.
w obiektywach rzeczywistych przymakajc przyslone , odcinamy czesc zewnetrzna soczewek , tym samym odcinamy bledy otwarcia , Spada udzial bledow otwarcia , czyli bledow korekcji zwiazanych ze srednica , rosnie udzial dyfrakcji.
najpierw jest zysk na rozdzielczosci ( poiewaz udzial dyfrakcji jest jeszcze niewielki) , potem od pewnej wartosci srednicy zaczyna udzial dyfrakcji obnizac rozdzielczosc. Im lepiej skorygowany obiektyw , tym dla mniejszej przyslony osiaga maksimum rozdzielczosci.
dla tego tamrona ponizej przyslony 4 spada rozdzielczosc ( np dla c 100/2,8 L macro Spada znacznie mniej , swiadczy to o lepszek korekcji dla zewnetrznej czesci soczewek ) , oznacza to, ze pojawiaja sie bledy otwarcia ., tzn inne ogniskowanie dla promnieni zewnetrznych. to jest powodem spadku rozdzilczosci i specyficznego rozmycia.
Bledy otwarcia dominowal i decydowaly o jakosci starszych szkiel , do dzisiaj doswiadczym je np w c50/1,4 , gdzie otwierajac przyslone gwaltownie Spada rozdzielczosc.
gdzies na nikoniarzach w dziale optyka jest artykul na ten temat.
MX-1 - to faktycznie stereotyp ale przecież jesteśmmy na forum dla tych nieco boardziej kumatych prawda (?) Nie piszę tego przecież na onecie ...
@qqqr - np VW :P
żart ale tylko trochę - jedne z najgorszych silników benzynowych w ostatnich latach oraz diesle które miały być ekologiczne ...
A powazniej to idz np. do Lidla - same niemieckie krzaki ( czasem całkiem niezłe - zupełnie jak wietnamskie obiektywy :)
Pokoradlasztuki - błędy otwarcia, jak je nazywasz, to wady optyczne osiowe (podłużna CA, sferyczna) i pozaosiowe (poprzeczna CA, koma, astygmatyzm) a także winietowanie, krzywizna pola oraz aberracje wyższych rzędów. Aberracja sferyczna jest tylko jedną z nich i często wcale nie najbardziej ograniczającą jakość obrazu w okolicach maksymalnego otworu względnego. I tak jest w przypadku wspomnianego Tamrona, który akurat aberrację sferyczną koryguje dobrze.
@ arek
jeszeli otwierajac przyslone o jeden stopien do 2,8 nastapil spadek rozdzielczosci , tzn , ze nastapil wzrost plamki rozmycia.
To oznacza , ze pojawily sie w obrazie promienie / punkty inaczej ogniskowane , niz te przebiegajace blizej osi optycznej .
Taka przypadlosc , ze punkt ogniskowania zalezy od odleglosci od osi optycznej nazywa sie aberacja sferyczna. Jesli okaze sie i tak jest najczesciej , ze to przesuniecie ogniskowania jest rozne dla roznych barw , to mamy rowniez inna aberacje chromatyczna . Wlasciwie jak napisalem wszystkie mierzalne cechy/ bledy moga byc nieco inne niz blizej osi.
To powoduje, ze na otwartej przyslonie ten tamron rysuje troche bardziej miekko i daje bardziej miekkiei rozmycie. Mnie ono tak z grubsza przypomina to co widze na omawianym chinczyku . To jest wrazenie- impresja , bez szczegolowych porownan obrazu.
W sumie ten tamron jest obiektywem bardzo fajnym , na przyslonach roboczych od 4 wzwyz pracuje ostro i kontrastowo , bokeh jest typowy dla dobrze skorygowanych objektywow wspolczesnych , raczej homogenny . Otwarcie przyslony czyni rozmycie miekszym.. Osobiscie wole rozmycie c135l lub c100/2 , gdybym musial wybrac tylko jeden z tych obiektywow wybralbym jednak .... tamrona , ze wzgledu na uniwersalnosc. Ale kazdemu wedlug jego potrzeb.
Ale Ty błędnie zakładasz, że za wzrost plamki rozmycia odpowiada tylko aberracja sferyczna i chromatyczna.
Ładne zdjęcia wychodzą tym obiektywem.
Arek: "Ale Ty błędnie zakładasz, że za wzrost plamki rozmycia odpowiada tylko aberracja sferyczna i chromatyczna. "
niedoczytales jednego ze zdan w mojej poprzedniej wypowiedzi, cytuje wiec :
"Wlasciwie jak napisalem wszystkie mierzalne cechy/ bledy moga byc nieco inne niz blizej osi. "
nie odpowiada tylko wzorst aberacji , ale wzrost ten towarzyszy zawsze bledom otwarcia . Aberacja zawsze rosnie z otwarciem. Otwierajac przyslone , bledow zawsze przybywa , nie ubywa - przynajmnniej w obiektywach ktorych uzywamy w fotografii .
KONIEC PRODUKCJI (?)
WYPRZEDAŻ
AKTUALNA CENA 2100 ZŁ