Venus Optics LAOWA STF 105 mm f/2 (T3.2) - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Na poniższym zdjęciu Venus Optics LAOWA STF 105 mm f/2 (T3.2) stoi obok Canona EF 100 mm f/2.8L IS USM Macro.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza tylną soczewkę obiektywu o średnicy 31 mm. Soczewka ta jest ruchoma i znajduje się na wysokości bagnetu dla ostrości ustawionej na nieskończoność, a chowa się w tubusie na głębokość prawie 2 cm po przejściu do minimalnego dystansu ogniskowania. Wnętrze tubusu jest dobrze wyczernione i karbowane, ale pomiędzy rantem soczewki a samym tubusem w pewnym momencie pojawia się szpara, która pozwala kurzowi wnikać do wnętrza konstrukcji.
Wersja na bagnecie Nikon F jest pozbawiona styków, ale ma popychacz przysłony. Dzięki temu, po wpisaniu do aparatu informacji o ogniskowej i maksymalnym otworze względnym, w EXIF-ie zdjęcia znajdziemy informacje o ogniskowej i użytej wartości przysłony.
Pierwszym elementem właściwego korpusu obiektywu jest metalowy pierścień do zmiany przysłony. Składa się on z części zawierającej karbowanie ułatwiające uchwyt oraz z części, gdzie znajduje się informacja o użytej przysłonie. Możemy ją zmieniać z krokiem 1 EV w zakresie od f/2.0 do f/22. Pierścień ten pracuje płynnie i z należytym oporem.
Kolejna część to pracujący płynnie pierścień oznaczony napisem „Smooth Trans Focus”, który wprowadza dodatkową 14-listkową przysłonę przed element apodyzacyjny i zmienia rozmycie tła, głównie przez zmiany efektywnego światła od wartości T3.2 do T8.
Idąc dalej znajdziemy wyraźną skalę głębi ostrości z zaznaczonymi wartościami dla przysłon f/22, f/11 i f/5.6, a nad nią duży (szerokość aż 44 mm) i wygodny pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Chodzi on płynnie i z należytym oporem w całym zakresie, który wynosi tutaj aż 270 stopni, czyli przyjmuje wartość godną dobrego obiektywu manualnego. To, co może niepokoić, to fakt że skala kończy się dokładnie na symbolu nieskończoności – nie pozostawiono więc zapasu na ewentualną pracę w zupełnie innych temperaturach czy długościach fali świetlnej.
Korpus obiektywu kończy się niebieskim pierścieniem, który przechodzi w bagnet mocowania osłony przeciwsłonecznej. Przednia soczewka rusza się wraz z całym układem optycznym i ma średnicę 5 cm. Otacza ją napis z nazwą i parametrami obiektywu oraz logiem firmy i numerem seryjnym, a także nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 67 mm. Producent nigdzie nie chwali się miejscem produkcji obiektywu, ale został on wytworzony w Chinach.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 11 soczewkami ustawionymi w 8 grupach. Jak na teleobiektyw o tej ogniskowej – nie pożałowano elementów specjalnych. Mamy więc trzy soczewki niskodyspersyjne i jedną wykonaną ze szkła o wysokim współczynniku załamania. Co więcej, wewnątrz konstrukcji znajdziemy tzw. element apodyzacyjny, który jest swego rodzaju filtrem szarym o zmniejszającym się stopniu pochłaniania światła wraz z oddalaniem się od osi optycznej. Jego istnienie ma zapewnić ładne oddanie nieostrości, ale z oczywistych względów wpływa na ilość zbieranego światła. Producent się z tym nie kryje podając jawnie, że realne światło obiektywu to T3.2. Tak więc geometrycznie mamy do czynienia z instrumentem o parametrach 2/105 i ta geometria daje tam konkretną głębię ostrości z niej wynikającą. W sensie zbierania światła mamy jednak do czynienia z instrumentem o parametrach 3.2/105.
Warto zaznaczyć, że testowany obiektyw wyposażono w dwie przysłony. Standardowa ma dziewięć listków i pozwala na maksymalne domkniecie do wartości f/22. W zamyśle producenta miała być kołowa. Jak to często jednak w chińskim sprzęcie bywa, ktoś czegoś nie dopilnował i po mocnym domknięciu przysłony o kołowości możemy tylko pomarzyć. Widać to na poniższych zdjęciach. Co jeszcze ciekawsze, od jednego zdjęcia do drugiego, przysłona potrafi domykać się zupełnie inaczej… Dwa poniższe zdjęcia wykonano jedno po drugim, a przysłona na nich wygląda zupełnie odmiennie.
Nikon D3x, f/11.0 | Nikon D3x, f/11.0 |
Druga przysłona (a w sensie odległości od przedniej soczewki pierwsza), którą sterujemy przy pomocy pierścienia Smooth Trans Focus, zachowuje się znacznie lepiej. Jest ładnie ukołowiona i ma aż czternaście listków.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki oraz osłonę przeciwsłoneczną.