Canon EF 24-105 mm f/4L IS II USM - test obiektywu
11. Podsumowanie
- dobrze wykonana obudowa,
- bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru,
- dobra jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C,
- akceptowalna jakość obrazu na brzegu pełnej klatki,
- niezauważalna podłużna aberracja chromatyczna,
- brak poważniejszych problemów z poprzeczną aberracją chromatyczną,
- umiarkowana aberracja sferyczna,
- dystorsja korygowana lepiej od konkurentów,
- winietowanie korygowane lepiej od konkurentów,
- dobra praca pod ostre światło,
- skuteczna stabilizacja obrazu,
- szybki, cichy i celny autofokus.
Wady:
- trochę za duża koma na najkrótszej ogniskowej,
- widoczna dystorsja na najszerszym kącie widzenia,
- spore winietowanie na pełnej klatce.
Liczba zalet w stosunku do wad jednoznacznie świadczy o tym, z jakiej klasy obiektywem mamy do czynienia. Tak naprawdę sytuacja jest jeszcze lepsza, bo dwie wady, czyli winietowanie i dystorsja, choć widoczne, i tak są korygowane lepiej niż u konkurentów więc trudno tutaj na nie mocno narzekać.
Moim zdaniem Canon zrobił bardzo dobry ruch. W stosunku do poprzednika i Sigmy A 24–105 mm f/4 DG OS HSM dał minimalnie gorszą jakość obrazu w centrum kadru. Przy czym różnica jest na tyle mała, że rzadko zobaczymy ją wyraźnie na naszych zdjęciach. W zamian dostaliśmy naprawdę dużo. Po pierwsze lepszą jakość obrazu na brzegu kadru, a poza tym mniejszą aberrację chromatyczną i sferyczną, mniejszą dystorsję, mniejsze winietowanie i bardzo dobrą pracę pod ostre światło. W efekcie mamy uniwersalny obiektyw o rozsądnym świetle, wyposażony w szybki i celny autofokus oraz skuteczną stabilizację obrazu, który nie ma praktycznie żadnych poważnych wad.