Canon EF 24-105 mm f/4L IS II USM - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, jak na tym tle wyglądają osiągi testowanego instrumentu. Zachowanie w centrum kadru dla ogniskowych 24, 40, 70 i 105 mm prezentuje poniższy wykres.
Już na pierwszy rzut oka widać, że uzyskane rezultaty są bardzo dobre. Na maksymalnym otworze względnym, niezależnie od ogniskowej, MTF-y są wyższe niż 36 lpmm, a to oznacza, że obraz tam uzyskiwany jest dobrej jakości. Po lekkim przymknięciu przysłony wyniki dochodzą do 40 lpmm, a w najlepszym przypadku docierają do ponad 43 lpmm. Z jednej strony to rezultaty wyraźnie lepsze niż u taniego Canon EF 24–105 mm f/3.5–5.6 IS STM, z drugiej strony wcale tutaj nie widać poprawy w stosunku do poprzednika, a konkurenci tacy jak np. Sigma A 24–105 mm f/4 DG OS HSM poczynają sobie trochę lepiej.
Być może nowy Canon 24–105 mm lepiej od poprzednika i konkurentów poczyna sobie na brzegu kadru. Sprawdźmy więc jego zachowanie na krańcu matrycy APS-C.
Tutaj też nie mamy najmniejszych powodów do narzekań. Krótsze ogniskowe wypadają wręcz świetnie, ale nawet gorszy zakres 70–105 mm nie ma problemów by na maksymalnym otworze dawać wyniki w pełni użyteczne. To wyraźna poprawa w stosunku do poprzednika, który w zakresie 70–105 mm wymagał domykania do f/5.6, żeby obraz stał się akceptowalny. W pojedynku z Sigmą 24–105 mm OS możemy za to ogłosić remis. Canon jest lepszy na krótszych ogniskowych, a Sigma wygrywa na dłuższych. Co ciekawe, tańszy Canon EF 24–105 mm f/3.5–5.6 IS STM wcale nie stoi tutaj na straconej pozycji, szczególnie jeśli popatrzymy na zachowanie na dłuższych ogniskowych.
Rzućmy jeszcze okiem na zachowanie testowanego obiektywu na brzegu pełnej klatki. Odpowiedni wykres znajduje się poniżej.
O dobrym zachowaniu możemy mówić w zakresie 24–40 mm, gdzie nawet na maksymalnym otworze względnym obiektyw nie ma praktycznie żadnych problemów. W przypadku ogniskowej 70 mm, aby zapewnić sobie akceptowalną jakość obrazu, musimy obiektyw przymknąć do wartości f/5.6. Jeszcze gorzej jest na 105 mm, gdzie przymykać musimy do okolic f/8.0. Choć nie mamy tutaj specjalnych powodów do zachwytów, trzeba wyraźnie zaznaczyć, że potencjalni konkurenci nie mają do zaoferowania nic więcej. Zarówno tańszy Canon 24–105 mm STM jak i Sigma 24–105 mm OS z nowym Canonem mogą powalczyć tylko na ogniskowej 40–45 mm. Na pozostałych prezentują się gorzej.
Podsumowując ten rozdział możemy napisać, że widać czym kierował się Canon w konstrukcji nowego obiektywu. Pogodzono się tutaj z minimalnym pogorszeniem jakości obrazu w centrum kadru w stosunku do poprzednika, a w zamian zaoferowano znacznie lepsze osiągi na brzegu kadru. Jest to bardzo wyraźnie widoczne w zakresie 24–40 mm, gdzie ostrość jest bardzo dobra nawet na samym brzegu pełnej klatki. To ważna wiadomość, bo tak uniwersalny obiektyw często zabiera się na różnego rodzaju wyjazdy, gdzie fotografuje się krajobraz i architekturę, a w tych zastosowaniach dobra jakość obrazu w całym kadrze jest w cenie.
Na zakończenie tego rozdziału, tradycyjnie prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy do testowania rozdzielczości pobrane z plików JPEG.
Canon 5D MkIII, JPEG, 24 mm, f/5.6 |
Canon 5D MkIII, JPEG, 105 mm, f/4.0 |