Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W naszej bazie obiektywów na próżno szukać obiektywu o zbliżonych do testowanego Tamrona parametrach. W niniejszej tabeli niejako z konieczności zestawiliśmy go z wiekowymi i ciemniejszymi instrumentami klasy 35–200 mm lub 35–135 mm. Ze względu na dużą różnicę wieku i podstawowych parametrów, trudno z tego porównania wyciągnąć jakieś bardziej wiążące wnioski.
Na poniższym zdjęciu Tamron 35–150 mm f/2.8–4 Di VC OSD stoi pomiędzy Nikkorem AF-S 85 mm f/1.8G i Canonem EF 50 mm f/1.4 USM.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną soczewkę o średnicy 24 mm. Owa soczewka jest ruchoma i znajduje się na wysokości bagnetu dla ogniskowej ustawionej na 35 mm, a następnie chowa się na głębokość około 4 cm, gdy przechodzimy do ogniskowej 150 mm. Odsłania się przy tym wewnętrzny tubus, który jest dobrze zmatowiony i wyczerniony. Widać w nim jednak całkiem spore szpary, przez które wystają elementy elektroniki. O pełnej szczelności i dobrym zabezpieczeniu nie możemy więc tutaj mówić.
----- R E K L A M A -----
Pierwszym elementem właściwego korpusu obiektywu jest gumowa uszczelka połączona ze srebrnym, metalowym i nieruchomym pierścieniem. Ów pierścień przechodzi w gładką i czarną obudowę zawierającą biały znacznik ułatwiający mocowanie obiektywu do aparatu.
Idąc dalej natrafiamy na logo producenta i nazwę oraz parametry obiektywu. Po ich lewej stronie (patrząc z góry) znajdziemy przełącznik trybu ustawiania ostrości (AF/MF) oraz sterowania stabilizacją (VC ON/OFF). Tuż obok znajdziemy duży napis „DESIGNED IN JAPAN”, ale kawałek dalej mniejszymi literami mamy napisane „MADE IN CHINA”, a także oznaczenie średnicy filtrów 77 mm oraz modelu A043. Taką samą średnicę filtrów ma dopełniający niższe ogniskowej model Tamron 17–35 mm f/2.8–4 Di OSD. Co ciekawe, on dla odmiany był produkowany nie w Chinach, lecz w Wietnamie.
Kolejnym elementem jest pierścień do zmiany ogniskowej, który ma szerokość 44 mm i w większości jest pokryty gumowanym karbowaniem. Znajdziemy na nim jeszcze znaczniki ogniskowych dla wartości 35, 50, 85, 105, 135 i 150 mm oraz przełącznik LOCK służący do blokowania obiektywu w pozycji na ogniskowej 35 mm. Nawet bez użycia tego przełącznika obiektyw nie ma jednak tendencji do zmiany swoich rozmiarów pod wpływem grawitacji, bądź gwałtownych ruchów. Sam pierścień pracuje z lekko nierównym oporem, który jest większy w środku zakresu ogniskowych.
Idąc dalej natrafimy na gładki i nieruchomy fragment obudowy, który przechodzi w pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Jest on w całości pokryty gumowanym karbowaniem i ma szerokość 15 mm. W trybie AF można nim poruszać, ale czuć opór i warkot zazębionego mechanizmu. W trybie MF chodzi on lekko i bez żadnych odgłosów – w tym przypadku, jak na nasz gust, jego praca jest jednak zbyt luźna. Użyteczność pierścienia jest mała ze względu na mały zakres jego pracy – wynosi on tylko 80 stopni, co nie zapewnia wysokiej precyzji ustawień.
Przedni układ soczewek jest ruchomy i wysuwa się na jednolitym tubusie wraz ze zmianą ogniskowej. Przy przejściu do ogniskowej 150 mm rozmiar obiektywu rośnie o 4.5 cm. Sama przednia soczewka ma średnicę 64 mm, jest płaska i otoczono ją nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 77 mm oraz bagnetem do mocowania osłony przeciwsłonecznej.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z aż 19 soczewkami ustawionymi w 14 grupach. Zastosowano trzy soczewki hybrydowe asferyczne i trzy wykonanie z niskodyspersyjnego szkła LD. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości od f/16 do f/22.
Warto dodać, że w obiektywie zastosowano powłoki antyodbiciowe BBAR (Broad-Band Anti-Reflection) oraz powłokę hydro- i lipofobową opartą na nowo otrzymanym związku fluoru, którą umieszczono na zewnętrznej stronie przedniej soczewki.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki i tulipanową osłonę przeciwsłoneczną. Obiektyw jest kompatybilny z dostępną oddzielnie Tamron TAP-in Console (TAP-01), która umożliwia aktualizację programowania oraz indywidualne dostosowanie autofokusa i systemu stabilizacji obrazu.
Stabilizacja obrazu
Producent zapowiadał, że Tamron 35–150 mm został wyposażony w mechanizm stabilizacji obrazu o skuteczności aż 5 EV. Czy faktycznie mamy do czynienia z tak rewelacyjnym wynikiem? Oczywiście zdecydowaliśmy się to sprawdzić. W tym celu, na ogniskowej 150 mm wykonaliśmy po kilkadziesiąt zdjęć na każdym z czasów ekspozycji od 1/200 do 1/2 sekundy zarówno dla stabilizacji włączonej jak i wyłączonej. Dla każdego z tych czasów wyznaczyliśmy odsetek zdjęć poruszonych i wykreśliliśmy go w zależności od czasu ekspozycji wyrażonego w EV (przy czym 0 EV odpowiada czasowi 1/160 sekundy).
Maksymalna odległość obu krzywych od siebie sięga około 3.7 EV i na taką wartość oceniamy skuteczność stabilizacji testowanego obiektywu. To wyraźnie mniej niż zadeklarowano, ale wciąż jest to dobry wynik.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.