Nikon Nikkor Z 35 mm f/1.8 S - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Lustrzankowe Nikkory o świetle f/1.4 i f/1.8 często miewały spore problemy z korygowaniem podłużnej aberracji chromatycznej. W przypadku testowanego tutaj Nikkora Z 1.8/35 S widzimy duży postęp w tej kategorii. Omawiana wada nie jest skorygowana idealnie, bo widać lekkie zabarwienie obrazów pozaogniskowych, ale na szczęście jest to efekt niewielki.
Zobaczmy teraz, jak wygląda sprawa korygowania poprzecznej aberracji chromatycznej. Jej przebieg w zależności od wartości przysłony, na obu typach detektorów, jest zaprezentowany na poniższym wykresie.
Tutaj mamy jeszcze więcej powodów do zadowolenia niż w przypadku podłużnej aberracji chromatycznej. Maksymalne wyniki jakie notujemy to okolice 0.04%, czyli wartości, która leży na granicy poziomu bardzo małego i małego. Zachowanie w tej kwestii jest więc naprawdę świetne, tym bardziej jeśli przypomnimy sobie, iż Nikkor AF-S 35 mm f/1.8G ED potrafił docierać do poziomu 0.14%. Warto dodać, że osiągi testowanego obiektywu są też minimalnie lepsze od tego, co widzieliśmy u Tamrona SP 35 mm f/1.8 Di VC USD i Canona EF 35 mm f/2 IS USM.
Nikon Z7, RAW, f/1.8 | Nikon Z7, RAW, f/11.0 |
Aberracja sferyczna
Na pierwszych zdjęciach z niniejszego rozdziału trudno dojrzeć jakikolwiek ślad efektu „pływania” ogniska. Gdy spojrzymy na rozogniskowane krążki światła, zobaczymy, że tutaj aberracja sferyczna odcisnęła swój lekki ślad. Krążek za ogniskiem pokazuje dość równy rozkład światła, natomiast ten uzyskany przed ogniskiem charakteryzuje się zauważalną obwódką. W ogólności różnice między krążkami nie są jednak duże i fakt ten, w połączeniu z brakiem pływania ogniska oraz bardzo rozsądną jakością obrazu na f/1.8 i f/2.0 powoduje, że nie mamy poważniejszych zastrzeżeń do korygowania aberracji sferycznej.
Nikon Z7, f/1.8, przed | Nikon Z7, f/1.8, za |