Nikon Nikkor Z 85 mm f/1.8 S - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, jak wyglądają osiągi Nikkora Z 85 mm f/1.8 S. Wyniki, jakie uzyskał on w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-C/DX i na brzegu pełnej klatki, są zaprezentowane na poniższym wykresie.
Jeśli chodzi o centrum kadru, testowany obiektyw możemy tylko chwalić. Już w okolicach maksymalnego otworu względnego mamy do czynienia z dobrym poziomem 55–58 lpmm, który wzrasta do 75 lpmm na f/2.8 i prawie 83 lpmm na f/4.0. Są to wyniki troszkę gorsze niż w przypadku modelu 1.8/50, ale wciąż świetne.
Porównanie z innymi konstrukcjami tego typu wypada na korzyść nowego produktu Nikona. Lustrzankowy Nikkor AF-S 85 mm f/1.8G był bardzo ostry po przymknięciu, ale na f/1.8 tylko lekko przekraczał poziom przyzwoitości. Sony 85 mm f/1.8 FE korygował swoje wady optyczne troszkę gorzej, przez co maksimum możliwości osiągał dopiero na przysłonie f/5.6. Najbardziej godnym konkurentem Nikkora jest Tamron SP 85 mm f/1.8 Di VC USD, który wypadał bardzo podobnie do niego zarówno na maksymalnym otworze względnym, jak i po przymknięciu przysłony.
Gdy spojrzymy na zachowanie na brzegu matrycy APS-C/DX, Nikkor Z 1.8/85 S też daje nam wiele powodów do zadowolenia. Już na maksymalnym otworze względnym mamy do czynienia z wynikami w okolicach 52 lpmm, a więc bezpiecznie powyżej poziomu przyzwoitości. Mocniejsze przymknięcie przysłony potrafi doprowadzić MTF-y do wysokiej wartości prawie 68 lpmm.
Tutaj nowy Nikkor znów wypada minimalnie lepiej od poprzednika z bagnetem Nikon F, a jednocześnie wyraźnie lepiej od Sony FE 1.8/85, który na f/1.8 pokazywał już trochę problemów. Pojedynek z Nikkorem wydaje się wygrywać tutaj Tamron, który notował wyraźnie mniejsze różnice pomiędzy centrum kadru a brzegiem matrycy APS-C/DX.
Ponieważ osiągi na brzegu pełnej klatki nie różnią się mocno od tego, co widzieliśmy na brzegu APS-S/DX, znów możemy być zadowoleni z tego co, oferuje nam Nikkor Z 1.8/85 S. Przede wszystkim, zadowalająca nas ostrość obrazu oferowana jest już od maksymalnego otworu względnego. To pozwala nam ocenić testowany obiektyw wyraźnie wyżej niż Sony FE 1.8/85, który miał spore problemy nawet po przymknięciu przysłony. Lustrzankowy Nikkor 1.8/85G wymagał za to przymknięcia przysłony do okolic f/2.2, żeby obraz zrobił się akceptowalnej jakości. Ponownie w szranki z nowym Nikkorem stanąć może tylko Tamron.
Podsumowanie tej części testu może być tylko pozytywne. Nikkor Z 85 mm f/1.8 S nie ma słabych punktów, pokazując ostre obrazy nawet na f/1.8 i niezależnie od miejsca w kadrze. Do ideału zabrakło trochę mniejszej różnicy w osiągach pomiędzy centrum, a brzegiem kadru, ale nie jest to poważny problem w obiektywie portretowym, w którym brzegi i tak bardzo często znajdują się poza głębią ostrości.
Na końcu tego rozdziału tradycyjnie przedstawiamy wycinki zdjęć naszej tablicy do pomiarów rozdzielczości pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.
Nikon Z7, JPEG, f/1.8 |
Nikon Z7, JPEG, f/4.0 |