Sony FE 50 mm f/2.5 G - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, jak na tym tle wyglądają osiągi obiektywu Sony FE 50 mm f/2.5 G. Wyniki, jakie uzyskał on w centrum kadru oraz na brzegach matryc APS-C i pełnej klatki, są zaprezentowane poniżej.
Centrum kadru pokazuje dokładnie to, czego oczekujemy od świetnej stałki. Mamy tutaj bardzo ostry obraz już od maksymalnego otworu względnego oraz wyraźnie przekroczony poziom 70 lpmm po przymknięciu przysłony. Formalnie najwyższy wynik odnotowaliśmy na f/4.0, gdzie MTF-y dotarły do 76 lpmm. To zauważalnie lepsze osiągi niż np. u Sigmy C 2.8/45. W tej kwestii nowy obiektyw, będąc ciemniejszym, dystansuje dwa inne systemowe standardy, czyli Sonnara 1.8/55 oraz Sony FE 50 mm f/1.8. Z jednej strony może wydawać się to zaskakujące, z drugiej mamy przecież do czynienia z nowszym modelem, który jest bardziej skomplikowany optycznie niż jego starsi bracia o świetle f/1.8.
Jeśli chodzi o brzeg kadru, to rozdzielczość dość szybko pogarsza się wraz z oddalaniem od centrum. W przypadku matrycy APS-C wszystko jest jeszcze w najlepszym porządku. W okolicach maksymalnego otworu względnego mamy rozdzielczość na dobrym poziomie 55 lpmm, a po przymknięciu przysłony ocieramy się o okolice 60 lpmm.
Wyraźny spadek osiągów następuje po przejściu do brzegu pełnej klatki. Na przysłonach f/2.5 i f/2.8 jesteśmy na granicy poziomu przyzwoitości, potem MTF-y rosną, ale nigdzie nie przekraczają wartości 50 lpmm. Wspominana już tutaj Sigma C 2.8/45, mając podobne gabaryty i ciut gorsze światło, radziła sobie w tej kwestii troszkę lepiej.
To, co wygląda ciekawie, to lekkie pogorszenie osiągów po przymknięciu przysłony z f/2.5 do f/2.8 – efekt, który widać i na brzegu matrycy APS-C, i na brzegu pełnej klatki. Po pierwsze, musimy pamiętać, że efekt jest nieznaczny, w zasadzie na granicy błędów pomiarowych, które wynoszą tutaj 1–2 lpmm, więc nie do końca musimy mieć do czynienia z czymś realnym. Po drugie, takie rzeczy od czasu do czasu zdarzają się i występują właśnie najbardziej chętnie w obiektywach, w których dokonuje się pewnych kompromisów ze względu na rozmiary i wagę. Wtedy mamy do czynienia z nieoczywistym przebiegiem wad wyższego rzędu, które przybierają różne wartości w zależności od położenia w kadrze i wartości przysłony. Najważniejsze jest jednak to, że od f/2.8 wzwyż, MTF-y rosną dość szybko i obiektyw jest w stanie generować ostre obrazy w całym kadrze, a o to przecież chodzi.
Na końcu tego rozdziału tradycyjnie przedstawiamy wycinki zdjęć naszej tablicy do pomiarów rozdzielczości pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.
A7R III, JPEG, 50 mm, f/2.5 |
A7R III, JPEG, 50 mm, f/4.0 |