Niniejsza tabela przestawia porównanie podstawowych parametrów obiektywów przeznaczonych do pełnoklatkowych bezlusterkowców i posiadających ogniskową 20 mm oraz światło f/2.0 lub lepsze.

Widać, że Sony postawiło tutaj na lekkość i poręczność. W naszym zestawieniu minimalnie lżejsza jest tylko Sigma, ale ona ma przecież gorsze światło. Sony jest przy tym znacznie mniejszym instrumentem niż Nikkor i Viltrox.

Na poniższym zdjęciu Sony FE 20 mm f/1.8 G stoi pomiędzy Voigtlanderem Apo Lantharem 2/65, a Sigmą A 105 mm f/2.8 DG DN Makro.

----- R E K L A M A -----

Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza czarną i wykonaną z tworzywa sztucznego ramkę, w którą wtopiono styki. Tylna soczewka ma średnicę 29 mm, ale jest ograniczona rozmiarem ramki, który wynosi 28×21 mm. Soczewka ta znajduje się tuż pod ramką, bardzo płytko w bagnecie i jest nieruchoma.

Właściwy korpus obiektywu rozpoczyna się czarnym i wykonanym z tworzywa sztucznego pierścieniem, którego średnica zwiększa się wraz z oddalaniem od bagnetu. Znajdziemy na nim białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu, oznaczenie bagnetu (E-mount), symbol obiektywu, jego numer seryjny i informacje o miejscu produkcji, które w tym przypadku znajduje się w Tajlandii.

Kolejnym elementem jest pierścień do zmiany przysłony, który pracuje ze skokiem 1/3 EV. Ma on szerokość 19 mm i wyposażono go w karbowanie. Jego praca jest prawidłowa. Co więcej, tryb pracy możemy zmieniać pomiędzy klasycznym, ze skokiem 1/3 EV, a płynnym, który na pewno ucieszy filmowców.

Na kolejnym nieruchomym pierścieniu znajdziemy srebrny napis „FE 1.8/20 G”. Po jego prawej stronie mamy logo Sony i przełącznik CLICK ON/OFF służący do sterowania pracą pierścienia do zmiany przysłony. Po lewej stronie widnieje znaczek serii G, przycisk blokady przysłony i przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość AF/MF.

Następny element to pierścień do manualnego ustawiania ostrości o szerokości 20 mm. Pokrywa go miłe w dotyku gumowane karbowanie. Pierścień pracuje z przełożeniem elektronicznym i przebieg całej skali wymaga obrotu nim o kąt około 130–140 stopni. To wartość, która w zupełności wystarcza do komfortowych nastaw.

Za pierścieniem znajdziemy jeszcze nieruchomy i metalowy fragment obudowy, na którym mamy czerwony znacznik ułatwiający mocowanie osłony przeciwsłonecznej oraz bagnet do montowania tejże osłony.

Przednia soczewka jest nieruchoma, wypukła i ma średnicę 45 mm. Otacza ją fragment obudowy z napisami z nazwą obiektywu, minimalnym dystansem ustawiania ostrości oraz nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 67 mm. Jak na kąt widzenia oferowany przez obiektyw, jest to bardzo rozsądna wartość.

Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 14 soczewkami ustawionymi w 12 grupach. Zastosowano trzy soczewki wykonane ze szkła niskodyspersyjnego ED i dwie soczewki asferyczne. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o aż 9 listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/22.

Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, osłonę przeciwsłoneczną oraz bardzo solidne, gustowne i sztywne etui. Tutaj warto firmę Sony pochwalić, bo jest już jedną z nielicznych, która daje do obiektywów futerały z prawdziwego zdarzenia. Wielu konkurentów potrafi, nawet do drogich instrumentów, dodawać szmatki, które są tak cienkie, że łatwo je pomylić ze ściereczkami do czyszczenia optyki.