Voigtlander Nokton 35 mm f/0.9 Aspherical - test obiektywu
7. Koma, astygmatyzm i bokeh
Po przymknięciu przysłony o 1 EV koma zauważalnie się zmniejsza, ale wciąż pozostaje spora. W tej kategorii Voigtlander zasłużył więc na solidną naganę.
X-T2, f/0.9, centrum | X-T2, f/0.9, róg |
X-T2, f/1.3, centrum | X-T2, f/1.3, róg |
Astygmatyzm, rozumiany jako średnia różnica pomiędzy poziomymi i pionowymi wartościami funkcji MTF50, wyniósł 22.5%. Jest to wartość duża i co ważne, daje się ona we znaki nawet po zauważalnym przymknięciu przysłony.
Rozogniskowane krążki, jeśli chodzi o rozkład światła, wyglądają rozsądnie. Przyznam się szczerze, że od obiektywu o tej jasności oczekiwałbym ładniejszych obrazów. Tutaj mamy bowiem do czynienia z zauważalnym efektem cebulowego bokeh. Co więcej, choć liczba listków przysłony sięga aż 12, nie są one ukołowione, przez co, po przymknięciu, mamy do czynienia z dość kanciastymi wielokątami. Swoje dokłada także winietowanie mechaniczne, które nie znika całkowicie nawet po przymknięciu przysłony o 2 EV.
X-T2, f/0.9, centrum | X-T2, f/0.9, róg |
X-T2, f/1.3, centrum | X-T2, f/1.3, róg |
X-T2, f/1.8, centrum | X-T2, f/1.8, róg |