Sigma C 23 mm f/1.4 DC DN - test obiektywu
6. Dystorsja i pole widzenia
Pole widzenia
Obiektyw rektalinearny o ogniskowej 23 mm, na matrycy APS-C/DX, powinien dawać kąt widzenia wynoszący 63.3 stopnia. Co ciekawe, w oficjalnej specyfikacji obiektywu na stronie Sigmy podano odrobinę większą wartość 63.4 stopnia.
Zdecydowaliśmy się więc sprawdzić, ile owo pole wynosi w rzeczywistości. W tym celu wykonaliśmy zdjęcia gwiaździstego nieba fotografując je zarówno na automatycznie skorygowanych JPEG-ach jak i nieskorygowanych i wywołanych neutralnie RAW-ach. Następnie dokonaliśmy transformacji układu pikseli (X,Y) do układu równikowego (rektascensja i deklinacja) opisującego położenia gwiazd na niebie. Dzięki temu mogliśmy bardzo dokładnie wyznaczyć pole widzenia obiektywu, i to tak jak należy, czyli dla promieni padających z nieskończoności.
Transformacja dla zdjęcia wykonanego w formacie JPEG została oparta o 137 gwiazd równomiernie rozłożonych na całym obrazku. Średni błąd dopasowania siatki współrzędnych wyniósł tylko 13 sekund łuku. Uzyskany przez nas wynik to 65.6 stopnia z błędem nie przekraczającym 0.05 stopnia. Nasz rezultat jest więc troszkę większy od zapewnień producenta, ale nie jest to różnica istotna, choć wskazuje, że nawet po korekcie zniekształceń geometrycznych i przycięciu obrazu wciąż mamy obiektyw, którego efektywna ogniskowa to tak naprawdę 22 mm.
A jeśli pogodzimy się z występowaniem niewielkiej dystorsji, to jeszcze większe pole widzenia jesteśmy w stanie uzyskać fotografując na nieskorygowanych RAW-ach. W ich przypadku, transformację oparliśmy o 205 gwiazd, a błąd tej transformacji sięgał 49 sekund łuku. Uzyskane w ten sposób pole widzenia wyniosło 67.9 stopnia z błędem na poziomie 0.1 stopnia. W tym przypadku ocieramy się więc o efektywną ogniskową sięgającą 21 mm.
Dystorsja
W przypadku połączenia Sigmy C 23 mm f/1.4 DC DN z korpusem firmy Fujifilm pliki JPEG są automatycznie korygowane na dystorsję. W efekcie, na tym formacie, uzyskujemy niewielką dystorsję poduszkową o wartości +0.49%.
O tym jak zachowuje się optyka, przekonamy się dopiero wtedy, gdy przeanalizujemy wywołane neutralnym oprogramowaniem pliki RAW. W tym przypadku mamy zauważalną dystorsję beczkową, której poziom określiliśmy na -2.75%.
Ciekawe jest więc to, że oprogramowanie aparatu, przechodząc od RAW-ów do JPEG-ów przekorygowuje dystorsję. Trochę to dziwne, bo pewnie lepsze rezultaty uzyskiwałoby się korygując poziom -2.75% do okolic -0.5%, a wartość bezwzględna skorygowanej dystorsji pozostałaby taka sama.
Jeśli chodzi o porównanie do konkurentów, to tutaj najlepiej wypadał Viltrox, na drugim miejscu jest Sigma, a na trzecim najdroższy Fujinon.
Fujifilm X-T2, 23 mm, JPEG | |||
Fujifilm X-T2, 23 mm, RAW | |||