Sigma C 23 mm f/1.4 DC DN - test obiektywu
7. Koma, astygmatyzm i bokeh
W tej kategorii Sigma znajduje się znów w środku stawki, ale kolejność została zupełnie odwrócona, bo komę najlepiej korygował Fujinon, a najgorzej Viltrox.
X-T2, f/1.4, centrum | X-T2, f/1.4, róg |
X-T2, f/2.0, centrum | X-T2, f/2.0, róg |
Astygmatyzm, rozumiany jako średnia różnica pomiędzy poziomymi i pionowymi wartościami funkcji MTF50, wyniósł 4.4%. Jest to wartość znajdująca się na granicy poziomu bardzo małego i małego, a jednocześnie lepsza niż u konkurentów. Co więcej, wadę tą daje się zauważyć praktycznie tylko i wyłącznie na przysłonie f/1.4, bo od f/2.0 robi się zupełnie znikoma.
Rozogniskowane krążki, jeśli chodzi o rozkład światła, wyglądają dobrze. Nie widać tam wyraźnych niejednorodności, ani ekstremów lokalnych. Użycie dwóch soczewek asferycznych spowodowało jednak, że gdy przyjrzymy się uważnie, dojrzymy delikatną strukturę cebulowego bokeh. Trochę daje się we znaki winietowanie mechaniczne, bo rejestrujemy je bez problemów na przysłonach f/1.4 i f/2.0. W ogólności, jak na obiektyw szerokokątny, obrazy pozaogniskowe Sigmy wyglądają dobrze i w tej kategorii nie mamy poważniejszych zastrzeżeń.
X-T2, f/1.4, centrum | X-T2, f/1.4, róg |
X-T2, f/2.0, centrum | X-T2, f/2.0, róg |
X-T2, f/2.8, centrum | X-T2, f/2.8, róg |