Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Sigma A 28-45 mm f/1.8 DG DN nie ma bezpośrednich konkurentów, dlatego w naszej tabeli zestawimy ją z innymi unikalnymi konstrukcjami czyli wspominaną we wstępie Sigmą A 24-35 mm f/2.0 DG HSM oraz Canonem RF 28-70 mm f/2L USM.
W porównaniu do lustrzankowego modelu 24-35 mm waga nowej Sigmy nie zmieniła się znacząco, zauważalnie wzrosła jednak długość obiektywu. Widać też wyraźnie, jaką cenę trzeba zapłacić, gdy spróbujemy zwiększyć maksymalną ogniskową. Przy pogorszeniu światła do f/2.0, waga Canona z systemu RF jest większa od wagi Sigmy o aż ponad 50%. Warto jeszcze zaznaczyć, że obie Sigmy są konstrukcjami zamkniętymi, w których zmiana ogniskowej nie powoduje zmiany rozmiarów, natomiast w przypadku Canona jest inaczej, co jest dodatkową ceną do zapłacenia.
Na poniższym zdjęciu Sigma A 28-45 mm f/1.8 DG DN stoi pomiędzy lustrzankową Sigmą A 35 mm f/1.4 DG HSM oraz Voigtlanderem Apo-Lantharem 2/50.
----- R E K L A M A -----
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną, nieruchomą soczewkę o średnicy 27 mm, która znajduje się na głębokości około 1 cm. Nad nią mamy jeszcze czarną i wykonaną z tworzywa sztucznego ramkę z zaokrąglonymi rogami, która ma wymiary 32 na 26 mm. Wewnętrzny tubus jest prawidłowo wyczerniony i zmatowiony. Od tej strony wszystko wygląda więc bardzo dobrze.
Pierwsza część właściwego korpusu obiektywu to gładki, czarny, metalowy pierścień, który płynnie i szybko powiększa swoją średnicę. Znajdziemy na nim białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu, znak „024” oznaczający rok modelowy instrumentu oraz napis „MADE IN JAPAN”, a także zakres pracy mechanizmu ustawiającego ostrość: „0.3M/0.98FEET–∞”.
Następnym elementem jest pierścień do zmiany wartości przysłony, który ma szerokość 18 mm. Większą jego część zajmuje karbowanie, ale znajdziemy tam też znaczniki przysłony dla wartości od f/16 do f/1.8 oraz wartość „A” (automat). Pierścień pracuje ze skokiem 1/3 EV, ale można też przełączyć go w tryb płynnej zmiany, co jest ukłonem w stosunku do filmowców. Jego praca jest bardzo komfortowa i trudno tutaj mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.
Idąc dalej natrafimy na nieruchomy i pokryty tworzywem sztucznym element, na którym znajdziemy logo firmy, nazwę i parametry obiektywu, jego numer seryjny, drobne karbowanie oraz serię przełączników. Pierwszy z nich – FOCUS AF/MF – służy do wyboru trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość. Drugi – CLICK – ustawia on tryb pracy pierścienia przysłon. Po drugiej stronie znajdziemy przełącznik blokady pierścienia przysłon albo na pozycji A, albo w przedziale od f/1.8 do f/16.
Kolejną częścią jest pierścień do zmiany ogniskowej, który ma szerokość 28 mm i jego większą część zajmuje gumowane karbowanie. Pod nim znajdziemy znaczniki wartości ogniskowych 28, 35, 40 i 45 mm. Pierścień ten pracuje płynnie i z należytym, równym oporem w całym swoim zakresie.
Dalej natrafimy na nieruchomy fragment obudowy pokryty częściowo drobnym karbowaniem. Znajdziemy tam jeszcze znaczek A oznaczający zaklasyfikowanie obiektywu do linii Art oraz dwa okrągłe przyciski FOCUS LOCK, które na dodatek są programowalne.
Następnym elementem właściwego korpusu obiektywu jest pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który prawie w całości jest pokryty gumowanym karbowaniem. Pierścień ten pracuje z przełożeniem elektronicznym. Zakres jego pracy zależy od prędkości obrotu. Przy szybkim kręceniu przejazd całego zakresu odległości wymaga obrotu o kąt około 180 stopni, przy wolnej pracy jesteśmy w stanie dojść nawet do okolic 450 stopni. To wartości pozwalające na bardzo precyzyjne nastawy.
Sigma A 28-45 mm f/1.8 kończy się rantem z mocowaniem osłony przeciwsłonecznej, wewnątrz którego znajdziemy nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 82 mm. Przednia soczewka jest nieruchoma, dość wypukła i ma średnicę 57 mm.
Obiektyw jest uszczelniony, a więc bryzgoszczelny i odporny na kurz oraz pył. Przednia soczewka została pokryta warstwami hydrofobowymi, które utrudniają przyleganie brudu, wilgoci i tłuszczu. Elementy optyczne pokryto antyodbiciowymi powłokami Nano Porous Coating i Super Multi-Layer Coating.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, w obiektywie łącznie zastosowano 18 soczewek wchodzących w skład 15 grup optycznych. Mamy tam do czynienia z aż pięcioma elementami niskodyspersyjnymi SLD oraz trzema asferycznymi. Wewnątrz natrafimy jeszcze na kołową przysłonę o 11 listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/16.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, osłonę przeciwsłoneczną i sztywny futerał.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.