Canon EF 50 mm f/1.8 II - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Na poniższym zdjęciu testowany Canon EF 50 mm f/1.8 II stoi pomiędzy swoim bratem o parametrach 1.4/50, a konkurentem marki Nikon, czyli Nikkorem AF 50 mm f/1.8D.
Canon EF 50 mm f/1.8 II rozpoczyna się plastikowym bagnetem, który otacza styki i pierścień, na którym wygrawerowano numer seryjny oraz informację o tym, że obiektyw wyprodukowano w Malezji. Tylna soczewka obiektywu ma średnicę 24 mm i przemieszcza się razem z całym układem optycznym. Znajduje się najpłycej dla ostrości ustawionej na nieskończoność, a dla minimalnej odległości ogniskowania chowa się około 0.5 cm w obudowie.
Na właściwym korpusie obiektywu, oprócz znacznika ogniskowej i informacji o minimalnej odległości ogniskowania, znajdziemy jeszcze przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość.
Minimalizm konstruktorów szczególnie widać przy pierścieniu manualnej ostrości, który jest wąski i pozbawiony nawet śladu jakiejkolwiek skali. Jest on przy tym mało użyteczny ze względu na swoje luzy i zakres pracy wynoszący 80 stopni. Precyzyjne ustawienie ostrości graniczy z cudem, bo pierścień wsuwa się w obiektyw nawet pod swoim własnym ciężarem, a przy normalnej pracy lekko chodzi na boki. Jak wygląda sytuacja u konkurencji, można zobaczyć na pierwszym zdjęciu w tym rozdziale, gdzie stojący obok Canona i trochę od niego droższy Nikkor 1.8/50, pokazuje znacznie lepsze wykonanie, metalowy bagnet i pierścień do manualnego ustawiania ostrości z prawdziwego zdarzenia.
Długofalowe i intensywne używanie tego szkła też może sprawić trochę problemów i powodować wizyty w serwisie. Znane są przypadki, gdy po kilku miesiącach używania soczewki w plastikowej obudowie luzowały się na tyle, że obiektyw zaczynał „bić” na brzegach potężnymi aberracjami pozaosiowymi.
W tej kategorii Canon 1.8/50 II więc nie zachwyca, choć dzięki tym wszystkim oszczędnościom obiektyw jest leciutki jak piórko, bo jego waga to tylko 130 gramów.
Przednia soczewka obiektywu ma średnicę 33 mm, jest lekko schowana w tubusie i otacza ją nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 52 mm.
We wnętrzu obiektywu znajdziemy 6 soczewek ułożonych w 5-ciu grupach. Wśród nich nie ma elementów asferycznych ani wykonanych ze szkła niskodyspersyjnego. W środku znajdziemy także przysłonę o pięciu listkach (tutaj Canon wyraźnie odstaje od konkurentów), którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/22.
Warto jeszcze zaznaczyć, że zmierzyliśmy dokładnie parametry testowanego obiektywu. Jego rzeczywista ogniskowa to 51.5 mm (z błędem na poziomie 0.16 mm), a rzeczywisty maksymalny otwór względny to f/1.86.
Wyposażenie standardowe obiektywu sprowadzono do minimum i składa się ono tylko z obu dekielków.