Nikon Nikkor AF-S 18-35 mm f/3.5-4.5G ED - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Rzut okiem na poniższy wycinek pokazuje, że testowany obiektyw nie ma żadnych problemów z podłużną aberracją chromatyczną.
Trochę inna sytuacja panuje w przypadku poprzecznej wersji tej wady. Przyjrzyjmy się uważnie poniższym wykresom – pierwszy pokazuje zachowanie na brzegu matrycy APS-C/DX, a drugi na brzegu pełnej klatki.
Widać wyraźnie, że aberracja najbardziej daje się we znaki na najtrudniejszej kombinacji szerokiego kąta i maksymalnego otworu względnego. Tutaj mamy do czynienia ze sporym poziomem tej wady. Na szczęście maleje ona bardzo szybko wraz z przymykaniem przysłony i w okolicach f/5.6 jest już tylko średnia. Zachowanie na dłuższych ogniskowych jest bardzo dobre. Małe zastrzeżenia można mieć tylko dla kombinacji 26 mm i światła f/4.2, ale nawet tam mówimy o poziomie średnim. Lekkie przymknięcie przysłony powoduje, że aberracja robi się mała.
Podsumowując, biorąc pod uwagę kąty widzenia z jakimi mamy do czynienia, zachowanie testowanego obiektywu w tej kategorii oceniamy pozytywnie. Wypada on tutaj zauważalnie lepiej niż testowana niedawno Tokina 17–35 mm. Choć z drugiej strony, jeśli popatrzymy na zachowanie na mniejszym detektorze, wiekowy Canon EF 17–40 mm f/4.0L USM wydaje się osiągać lepsze wyniki.
Aberracja sferyczna
Aberracja sferyczna nie objawia się poprzez „pływanie” ogniska, ale jej wpływ widać na zdjęciach rozogniskowanych punktów świetlnych. Obraz uzyskany przed ogniskiem ma jasny środek, a ten za ogniskiem ciemny środek otoczony jasną obwódką.