Sigma A 50 mm f/1.4 DG HSM - test obiektywu
8. Winietowanie
Ocenę wzrokową potwierdzają pomiary. Szanse na dojrzenie winietowania mamy tylko na maksymalnym otworze względnym, gdzie wynosi ono 21% (−0.69 EV). Problem znika praktycznie całkowicie dla f/2.0, gdzie wynosi już tylko 8% (−0.24 EV).
W przypadku pełnej klatki poprzeczka wisi znacznie wyżej, co widać na poniższych zdjęciach.
Na maksymalnym otworze względnym winietowanie wynosi 43% (−1.63 EV) i jest wyraźne. Warto jednak nadmienić, że Sigma wypada tutaj lepiej od Zeissa Otusa 1.4/55, który pokazywał winietowanie wynoszące 51%. Z drugiej strony, mamy tutaj jedyną kategorię, w której lepszy od Sigmy okazuje się Nikkor AF-S 58 mm f/1.4G, którego winietowanie oceniliśmy na 39%. Warto jednak podkreślić, że winietowanie Sigmy bardzo szybko maleje wraz z przymykaniem przysłony. Na f/2.0 robi się umiarkowane i wynosi 20% (−0.66 EV), a na f/2.8 wada ta robi się praktycznie niezauważalna, bo sięga tylko 10% (−0.31 EV).
Powyższe pomiary dotyczą konkretnego miejsca w kadrze i nie mówią nam wszystkiego o winietowaniu, bo przecież ważny jest też jego przebieg. Dlatego w naszych testach zawsze prezentujemy wykresy takie jak powyżej, które pokazują izofoty, czyli linie stałej jasności i mówią nam o tym, jak szybko następuje spadek jasności wraz z oddalaniem się od centrum kadru.
Aby te wykresy uczynić bardziej miarodajnymi, zdecydowaliśmy się dokonać jeszcze jednej prezentacji. Tym razem pokazujemy uśredniony w koncentrycznych kręgach przebieg spadku jasności wraz z oddalaniem się od centrum kadru. Wartość liczbowa podana w procentach na każdym rysunku mówi nam, jaką powierzchnię ma obszar ograniczony od góry i z prawej strony wartością 100%, a z dołu prezentowaną krzywą. Mówi nam ona tym samym, ile całościowo światła jest traconego przez efekt winietowania. Proszę nie mylić tych procentów z procentami podawanymi na początku niniejszego rozdziału, bo nie są one ze sobą bezpośrednio powiązane.