Canon EF 11-24 mm f/4L USM - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Na poniższym zdjęciu testowany obiektyw stoi obok Canona EF 35 mm f/2.0 IS USM.
Canon EF 11–24 mm f/4L USM rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i mocowanie filtrów żelowych. Tylna soczewka ma średnicę 22 mm i jest na równi z bagnetem dla ogniskowej 11 mm. Gdy przechodzimy do ogniskowej 24 mm, chowa się ona na głębokość około 3 cm. Odsłania się przy tym czarny i dobrze zmatowiony tubus wewnętrzny, w środku którego nie widać żadnych połyskujących elementów czy też elektroniki.
Właściwy korpus obiektywu rozpoczyna się niewielkim, nieruchomym pierścieniem, na którym znajdziemy czerwoną kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu. Idąc dalej od razu natrafiamy na pierścień do zmiany ogniskowej. Ma on szerokość 19 mm i jest w większości pokryty gumowanym karbowaniem, pod którym mamy znaczniki ogniskowych dla wartości 11, 12, 14, 16, 18, 20 i 24 mm. Pierścień pracuje wygodnie ale z oporem, który jest minimalnie większy w zakresie 11–14 mm.
Kolejnym elementem jest skala odległości wyrażona w metrach i w stopach, którą umieszczono za szybką. Przy niej znajdziemy też znaczniki nieskończoności dla podczerwieni dla ogniskowych 11, 16 i 24 mm. Po prawej stronie skali (patrząc na obiektyw z góry) mamy jeszcze naniesione podstawowe parametry obiektywu, a po lewej przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość AF/MF. Po drugiej stronie obiektywu niż skala odległości znajduje się jeszcze numer seryjny i informacja, że obiektyw został wyprodukowany w Japonii.
Idąc dalej znajdujemy pokryty gumowanym karbowaniem pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Ma on szerokość 15 mm i pracuje prawidłowo z równym oporem w całym zakresie. Przebieg całej skali wymaga obrotu nim o kąt około 110 stopni.
Za pierścieniem do ustawiania ostrości obiektyw poszerza się gwałtownie i jego tubus przechodzi płynnie we wbudowaną na stałe tulipanową osłonę przeciwsłoneczną. Na tym elemencie obudowy znajdziemy jeszcze czerwony pasek oznaczający, że mamy do czynienia z serią L oraz nazwę i parametry obiektywu.
Przednia soczewka robi ogromne wrażenie. Ma średnicę prawie 8.5 centymetra i jest mocno wypukła. Najbardziej wysuwa się do przodu dla ogniskowej 11 mm, a najgłębiej chowa się w obudowie dla okolic ogniskowej 18 mm.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 16 soczewkami ustawionymi w 12 grupach. Aż czterem z nich nadano kształt asferyczny. Dodatkowo mamy do czynienia z dwoma elementami wykonanymi ze szkła niskodyspersyjnymi (jeden UD i jeden Super UD). Wewnątrz znajdziemy jeszcze przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy maksymalnie domknąć do f/22. Producent chwali się też zastosowaniem specjalnych powłok Subwavelength Coating (SWC).
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki i futerał.