Canon EF 11-24 mm f/4L USM - test obiektywu
6. Dystorsja
Tego obiektywu nie kupuje się jednak po to, aby używać go głównie na małej matrycy APS-C. Kluczowe jest więc pytanie, jak zachowuje się on na pełnej klatce. Niestety, tutaj już tak różowo nie jest. Szczególnie martwi nas wysoka dystorsja beczkowa o wartości −7.34% obserwowana na ogniskowej 11 mm. Żeby uzmysłowić sobie jak zły jest to wynik, wystarczy przypomnieć rezultat także pełnoklatkowej Sigmy 12–24 mm f/4.5–5.6 II DG HSM, która na 12 mm odnotowała watrość −2.67%. Oczywiście, Sigma ma troszkę mniejszy kąt widzenia i gorsze światło, więc zadanie miała łatwiejsze, ale różnica i tak jest bardzo duża, przez co Canon nie wygląda tutaj dobrze.
Na szczęście problemy znikają na dłuższych ogniskowych. Na 17 mm mamy już do czynienia ze niewielką dystorsją beczkową o wartości −0.99%. To ciekawy wynik w świetle tego, że na 17 mm dla Canona 50D odnotowaliśmy śladową dystorsję poduszkową. Być może mamy tutaj do czynienia z efektem zerowania się dystorsji w okolicach 17 mm, przez co w przypadku 50D rzeczywista ogniskowa była bliższa 18 mm (choć do exifa została wpisana wartość 17 mm) i dystorsja zdążyła już zmienić znak, a na 5D Mark III rzeczywista ustawiona ogniskowa była lekko poniżej 17 mm, gdzie dystorsja wciąż była beczkowa.
Na najdłuższej ogniskowej mamy już do czynienia z „poduszką” o znikomej wartości +0.29%.
Canon 50D, 11 mm | |||
Canon 50D, 17 mm | |||
Canon 50D, 24 mm | |||
Canon 5D Mk III, 11 mm | |||
Canon 5D Mk III, 17 mm | |||
Canon 5D Mk III, 24 mm | |||