Canon EF 11-24 mm f/4L USM - test obiektywu
9. Odblaski
Na obronę testowanego obiektywu trzeba jednak napisać kilka rzeczy. Skomplikowana konstrukcja optyczna i związana z nią duża liczba granic powietrze-szkło oraz potężna przednia soczewka, której nie da się osłonić, bo przecież kąt widzenia jest ogromny, to przeszkody z jakimi nie spotkał się jeszcze żaden producent. Można więc krytykować Canona, ale dopóki jakaś inna firma nie zmierzy się z podobnym problemem, nie mamy skali porównawczej i nie wiemy czy konstruktorzy optyki Canona naprawdę nawalili, czy też po prostu nie mieli innego wyjścia niż pogodzić się ze słabą pracą pod ostre światło.
Swoją drogą Canon 11–24 mm pobił tutaj ciekawy rekord. Liczba zdjęć, jaką musiałem wykonać oboma korpusami aby zobrazować wszystkie kombinacje odblasków (poniżej pokazuję tylko wybrane ujęcia) była tak duża, że katalog o nazwie „Odblaski” na moim dysku zajmuje 3.5 GB.