Sigma A 105 mm f/1.4 DG HSM - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Sigma A 105 mm f/1.4 DG HSM w obrazach pozaogniskowych pokazuje delikatne „kolorki”, podłużna aberracja chromatyczna nie jest więc korygowana idealnie. Trudno tutaj jednak na cokolwiek narzekać, bo obserwowane zabarwienie jest niewielkie i nie będzie stwarzało poważniejszych problemów.
O tym, jak testowany obiektyw koryguje poprzeczną aberrację chromatyczną, możemy przekonać się spoglądając na poniższy wykres.
Wszystkie wyniki trzymają się przedziału od 0.04 do 0.06%, a więc znajdują się na granicy poziomu niezauważalnego i małego. Tutaj Sigma też zasłużyła na pochwały.
Canon 5D III, RAW, f/1.4 | Canon 5D III, RAW, f/4.0 |
Aberracja sferyczna
Pierwsze zdjęcia w niniejszym rozdziale pokazują delikatne „pływanie” ogniska, bo widać, że po przejściu z przysłony f/1.4 do f/2.0 głębia ostrości przesunęła się delikatnie do tyłu. Sigma nie koryguje więc aberracji sferycznej idealnie. Aby sprawdzić, jak duży jest to problem, wykonaliśmy kolejne testy. Pierwszym z nich był rzut okiem na wygląd rozogniskowanych krążków światła uzyskanych przed i za ogniskiem.
Canon 5D III, f/1.4, przed | Canon 5D III, f/1.4, za |
Pokazuje on wyraźnie, że problem z aberracją sferyczną nie może być duży. Krążki wyglądają prawie identycznie i jedyne różnice jakie daje się zauważyć to minimalnie jaśniejsza obwódka oraz delikatne ścięcie krążka uzyskanego za ogniskiem.
Aby uzyskać bardziej jednoznaczne wyniki, dla jednej z naszych tablic testowych zrobiliśmy eksperyment, który powinien całkowicie wyjaśnić sytuację. Ustawiliśmy ostrość jak najlepiej na f/1.4, a potem wykonywaliśmy kolejne zdjęcia, przymykając przysłonę, bez poruszania pierścieniem ostrości. W kolejnym podejściu, dla każdej przysłony z osobna ostrość była ustawiana od nowa. Porównanie obu pomiarów jest zaprezentowane poniżej.
W przypadku całkowitego braku problemów z aberracją sferyczną oba pomiary powinny pokrywać się ze sobą w granicach błędów pomiarowych. Różnica jest jednak widoczna i choć nie jest ona duża, pozwala nam stwierdzić, że aberracja sferyczna w Sigmie A 1.4/105 nie jest korygowana wzorowo i ma pewien wpływ na obniżenie osiągów w okolicach maksymalnego otworu względnego.
Można zastanawiać się, dlaczego tak jest. W okolicach swojego maksymalnego otworu względnego żaden obiektyw, a szczególnie taki o świetle f/1.4, nie jest skorygowany idealnie. Gdyby tak było, rekordy rozdzielczości byłyby notowane właśnie na f/1.4, a nie po przymknięciu przysłony o 2–3 EV. Optyk konstruujący obiektyw musi więc zdecydować się, jakie wady skorygować lepiej, a jakie pozostawić na trochę większym poziomie. W tym przypadku, być może korzystne okazało się pozostawienie pewnej aberracji sferycznej, co dało możliwość mocniejszego stłumienia pozostałych wad i być może właśnie dlatego mamy rekord rozdzielczości na f/1.4. Dodatkowym argumentem może być to, że dla smakoszy bokeh lekko niedokorygowana aberracja sferyczna oznacza ładniejszy wygląd nieostrości.
Sigma może więc tym obiektywem utrącić argumenty, które mówią, że współczesne, bardzo ostre obiektywy dają nudne i sterylne nieostrości. Z drugiej strony warto zawsze pamiętać, że to, jak na zdjęciu wyglądają nieostrości, znacznie bardziej zależy od fotografa i sposobu, w jaki rozłoży obiekty i światło kadrze, a nie do sterylności, nudności, techniczności (czy jak go jeszcze tam nazwiemy) danego bokeh.