Sigma A 20 mm f/1.4 DG DN - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Podłużna aberracja chromatyczna u Sigmy A 20 mm f/1.4 DG DN naprawdę nas zaskoczyła. Lustrzankowy poprzednik pokazywał tutaj trochę niewielkich problemów i, przyznam się szczerze, liczyliśmy na lekką poprawę osiągów w tej kategorii. Poprawy nie ma na pewno, a jak się uważnie przyjrzymy, zauważymy nawet pewien regres. Szkoda.
Oczywiście nie mamy tutaj do czynienia z poziomem dużym, ale od obiektywu o skomplikowanej optyce, w której znalazły się dwa elementy niskodyspersyjne SLD, można chyba oczekiwać ciut więcej.
Na szczęście żadnych zastrzeżeń nie mamy do stopnia, w jakim Sigma koryguje poprzeczną aberrację chromatyczną. Wykres prezentujący przebieg tej wady w zależności od wartości przysłony i użytego detektora prezentuje poniższy rysunek.
Niezależnie od tego, czy wybierzemy brzeg matrycy APS-C czy brzeg pełnej klatki, aberracja jest znikoma i trzyma się wartości 0.02–0.03%. To trochę mniej niż u lustrzankowego poprzednika, a jednocześnie bardzo podobnie jak u Sony 1.8/20G.
A7R III, RAW, f/1.4 | A7R III, RAW, f/11.0 |
Aberracja sferyczna
Na pierwszych zdjęciach z niniejszego rozdziału widać delikatny ślad efektu pływania ogniska, bo głębia ostrości przy przejściu od f/1.4 do f/2.0 przesunęła się minimalnie w kierunku większych odległości. Pewne symptomy niedokorygowania aberracji sferycznej widać też w krążkach światła uzyskanych przed i za ogniskiem. W pierwszym przypadku mamy miękkie brzegi, a w drugim lekko zaakcentowaną obwódkę.
Być może to właśnie nie do końca skorygowana aberracja sferyczna jest powodem, dla którego Sigma A 20 mm f/1.4 DG DN odstaje trochę w osiągach na maksymalnym otworze względnym od swojego poprzednika oraz od Sony.
A7R III, f/1.4, przed | A7R III, f/1.4, za |