Sigma A 20 mm f/1.4 DG DN - test obiektywu
6. Dystorsja i pole widzenia
Pole widzenia
Dysponując zdjęciami gwiaździstego nieba zdecydowaliśmy się zmierzyć rzeczywiste pole widzenia testowanego obiektywu na plikach JPEG (które w tym przypadku nie są korygowane, więc dobrze oddają rzeczywiste parametry sprzętu). W tym celu dokonaliśmy transformacji układu pikseli (X,Y) do układu równikowego (rektascencja i deklinacja) opisującego położenia gwiazd na niebie. Dzięki temu mogliśmy bardzo dokładnie wyznaczyć pole widzenia obiektywu, i to tak jak należy, czyli dla promieni padających z nieskończoności. Transformacja została oparta o ponad 200 gwiazd równomiernie rozłożonych na całym obrazku. Średni błąd dopasowania siatki wyniósł 2 minuty i 19 sekund łuku, czyli 0.0386 stopnia.Ponieważ do wyznaczenia pola widzenia używamy pikseli skrajnie położonych w rogach kadru, tam błąd dopasowania może być trochę większy. Oceniamy, że jest on około 2–3 razy większy niż średni błąd dopasowania siatki, czyli wynosi na poziomie 0.1 stopnia.
Wyznaczone w ten sposób pole widzenia wyniosło 95.33 stopnia. Jest to wartość trochę wyższa niż 94.5 stopnia podawane w specyfikacji przez producenta. Różnica jest niewielka i we właściwą stronę – w tej klasie parametrów zależy nam przecież na jak największym polu, nie powinno więc nas martwić, że dostajemy trochę więcej niż oczekiwaliśmy.
Dystorsja
Na mniejszej matrycy APS-C widzimy dystorsję beczkową o wartości −1.96%. Jest to poziom trochę zaskakujący, bo przecież poprzednik pokazywał tutaj wynik tylko −0.66%, a Sony −1.36%.
Gdy przejdziemy na pełną klatkę dystorsja rośnie, ale na szczęście niezbyt mocno, bo uzyskany przez nas wynik to −2.83%. Mała różnica pomiędzy pomiarami na obu typach detektorów sugeruje, że mamy do czynienia z dystorsją falistą i jak się uważnie przyjrzymy, faktycznie da się taką zauważyć. Potwierdza to pomiar dystorsji uzyskany dla obszaru ograniczonego znacznikami 1:1, który wynosi −3.35%.
Wszystkie te wyniki są wyższe niż te odnotowane u poprzednika oraz u obiektywu Sony. Szkoda, że nowa konstrukcja trochę po macoszemu traktuje tę wadę. Umowa była przecież inna – to w serii Contemporary mieliśmy odpuszczać korygowanie dystorsji. Seria Art miała dawać nam to, co najlepsze, a tutaj znów mamy lekki regres w stosunku do starszej konstrukcji.
Sony A7R III, 20 mm, APS-C | |||
Sony A7R III, 20 mm, FF | |||