Sigma A 50 mm f/1.2 DG DN - test obiektywu
10. Autofokus i oddychanie
Autofokus
Według zapewnień producenta, Sigma A 50 mm f/1.2 DG DN jest drugim w historii obiektywem Sigma, po S 70-200 mm f/2.8 DG DN OS, w którym wykorzystano podwójny liniowy napęd HLA (High-response Linear Actuator), dzięki czemu ostrość ma być ustawiana jest błyskawicznie, precyzyjnie i przy tym niezwykle cicho.
Nasze doświadczenia potwierdzają te deklaracje. Testowana Sigma podłączona do Sony A7R IIIa pracuje bezgłośnie i naprawdę szybko. Przebieg całego zakresu odległości i potwierdzenie ostrości w znacznej większości przypadków zamyka się w czasie poniżej 0.3 sekundy, co jest wynikiem świetnym. Tutaj Sigmę możemy więc tylko chwalić.
Nie mieliśmy też poważniejszych problemów z celnością mechanizmu. Zarówno w studio jak i w plenerze, znaczna większość wykonywanych ujęć miała ostrość ustawianą tam gdzie należy.
W przypadku fotografowania z bardzo małych odległości, dało się jednak zauważyć minimalną tendencję do ustawiania ostrości przed właściwym obiektem, co jasno pokazuje poniższe zdjęcie.
A7R IIIa, f/1.2 |
Oddychanie
Testy oddychania obiektywu, czyli zmiany zawartości filmowanego kadru przy przeostrzaniu, przeprowadzamy przeostrzając manualnie przy domkniętej przysłonie od minimalnej odległości ogniskowania do nieskończoności i sprawdzając, na ile zmieniło się wskutek tego procesu pole widzenia obiektywu.
Zmianę kadru w zakresie od 0 do 5% uważamy za małą. Między 5 a 10% mówimy o poziomie średnim. Zazwyczaj są to też maksymalne wartości, z jakimi są w stanie poradzić sobie algorytmy kompensacji oddychania obecne w niektórych korpusach. Między 10 a 15% będziemy mówić o poziomie dużym, a powyżej 15% o bardzo dużym.
Tak prezentuje się nagranie testowe dla omawianego instrumentu:
W oparciu o powyższe nagranie, porównując stopklatki przed i po przeostrzeniu, możemy oszacować, że oddychanie testowanego obiektywu wynosi około 6%, czyli znajduje się przy dolnej granicy poziomów tej wady, jakie uważamy za średnie.
Do ideału zatem odrobinę zabrakło, ale i tak musimy Sigmę pochwalić za poważniejsze potraktowanie korygowania oddychania w swoich obiektywach. Dla przypomnienia – niewiele starszy model 50 mm f/1.4 DG DN Art zanotował w tej kategorii sporą wpadkę i pokazał oddychanie na poziomie 19%. Trzymamy zatem kciuki, aby Sigma kontynuowała trend coraz lepszego korygowania tej wady w swoich przyszłych premierach.