Sigma A 50 mm f/1.2 DG DN - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, jak na tym tle wyglądają osiągi obiektywu Sigma A 50 mm f/1.2 DG DN. Wyniki, jakie uzyskał on w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-C/DX i brzegu pełnej klatki, są zaprezentowane na poniższym wykresie.
Zachowanie w centrum kadru będzie nam znacznie łatwiej ocenić, gdy porównamy je do bezpośredniej konkurencji. Wspomożemy się więc tutaj wykresem, na którym osiągi nowej Sigmy zestawimy z wcześniej zaprezentowanym modelem o parametrach 1.4/50 oraz obiektywem Sony FE 50 mm f/1.2 GM.
To co od razu rzuca się w oczy, to bardzo równe i praktycznie identyczne zachowanie wszystkich obiektywów od przysłony f/2.8 włącznie w górę. Formalnie wyniki Sigmy A 50 mm f/1.2 DG DN są tutaj najwyższe (81.6 lpmm dla f/2.8 i 81.4 dla f/4.0) i przewyższają rezultaty dwóch innych obiektywów o 1-3 lpmm. Trzeba jednak pamiętać, że błędy pomiarowe sięgają tutaj poziomu 1-1.5 lpmm, a więc w granicach 1-sigma uzyskane wyniki są ze sobą porównywalne i przez to są praktycznie nie do rozróżnienia na rzeczywistych zdjęciach. Mówiąc inaczej, od f/2.8 w górę cała trójka omawianych instrumentów prezentuje poziom w zasadzie wybitny.
Znacznie ciekawej jest w okolicach maksymalnego otworu względnego. Tutaj nowa Sigma, prezentując naprawdę dobre wyniki przekraczające 50 lpmm, wypada zauważalnie lepiej od Sigmy A 50 mm f/1.4 DG DN. Tego właśnie oczekujemy od obiektywu nowszego i jaśniejszego.
Testowana Sigma nie była jednak w stanie pobić rewelacyjnych osiągów znacznie droższego modelu Sony, który wypada wyraźnie lepiej na f/1.2 i f/1.4. Na przysłonie f/2.0 osiągi obu instrumentów robią się już takie same.
Jeśli chodzi o brzeg matrycy APS-C/DX, nowa Sigma także zasłużyła tutaj na pochwały. Na maksymalnym otworze względnym uzyskany wynik sięga ponad 47 lpmm, a więc uzyskiwany tam obraz jest w pełni użyteczny. Co więcej, na przysłonach f/2.8 i f/4.0 prezentowany jest bardzo wysoki poziom 70 lpmm. Tutaj nie ma więc żadnych zastrzeżeń, tym bardziej, że maksymalne osiągi Sigmy są lepsze niż u droższego modelu Sony. Z drugiej strony, w okolicach maksymalnego otworu względnego to właśnie Sony znów wypada lepiej, pokazując tam wynik powyżej 52 lpmm.
Jeśli chodzi o brzeg pełnej klatki, ponownie nie znajdziemy tam słabych punktów. Nawet na f/1.2 nowa Sigma uzyskuje wynik podchodzący pod 43 lpmm, a więc lekko powyżej poziomu przyzwoitości. Tutaj powtarza się sytuacja opisywana przy omawianiu brzegu matrycy APS-C/DX. W okolicach maksymalnego otworu względnego droższy model Sony wypada lepiej od Sigmy, ale po mocniejszym przymknięciu przysłony, to właśnie Sigma wysuwa się na prowadzenie.
Podsumowując, pod względem rozdzielczości, testowana Sigma A 50 mm f/1.2 DG DN nie pokazała żadnych słabych punktów. Oferując świetne światło f/1.2, była w stanie jednocześnie zaoferować świetną jakość obrazu w całym kadrze i to od maksymalnego otworu względnego począwszy. Brawo!
Na końcu tego rozdziału tradycyjnie przedstawiamy wycinki zdjęć naszej tablicy do pomiarów rozdzielczości pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.
A7R IIIa, JPEG, 50 mm, f/1.2 |
A7R IIIa, JPEG, 50 mm, f/2.8 |