Tamron 35-150 mm f/2-2.8 Di III VXD - test obiektywu
6. Dystorsja i pole widzenia
Pole widzenia
W swojej specyfikacji Tamron podaje, że oferowany zakres kątów widzenia zmienia się od 63°26' dla ogniskowej 35 mm do 16°25' dla ogniskowej 150 mm. Sprawdziliśmy te deklaracje dzięki wykonaniu zdjęć gwiaździstego nieba i dokonaniu transformacji pomiędzy układem współrzędnych obiektów na sferze niebieskiej i ich położeniem wyrażonym w pikselach na uzyskanym zdjęciu.W przypadku ogniskowej 35 mm do transformacji zostało użyte 176 gwiazd równomiernie rozłożonych na zdjęciu. Błąd transformacji sięgał troszkę ponad jedną minutę łuku. Zmierzone pole widzenia wyniosło 62.36 stopnia czyli 62°22' z błędem nie przekraczającym 0.05 stopnia. Owo pole widzenia jest minimalnie mniejsze niż deklaruje producent.
W przypadku ogniskowej 150 mm do transformacji użyto 79 gwiazd, a błąd dopasowania siatki wyniósł tylko 3 sekundy łuku. Zmierzone przez nas pole widzenia wyniosło więc 16.17 stopnia (czyli 16°10') z błędem na poziomie 0.05 stopnia. W tym przypadku, pole też jest mniejsze niż w specyfikacjach, choć na długim końcu nie ma to prawie żadnego znaczenia.
Natomiast w przypadku ogniskowej 35 mm pole mniejsze o ponad jeden stopień od deklaracji jest istotne, szczególnie w świetle dwóch faktów. Po pierwsze, w tego typu sprzęcie zależy nam na szerokim kącie widzenia. Po drugie, zwykle, w takich sytuacjach, pole jest większe od deklarowanego, żeby dać zapas na skorygowanie dystorsji. Choć jak za chwilę się przekonamy, owa dystorsja na 35 mm wcale nie jest duża, to nie jest jednak zerowa i jej skorygowanie zabierze dodatkowy jeden czy dwa stopnie z pola widzenia, w efekcie efektywna ogniskowa będzie tutaj znacznie bliższa 37 mm niż deklarowanym 35 mm.
Dystorsja
W przypadku mniejszego detektora APS-C, dystorsja nie daje nam poważniejszych powodów do narzekań. Na najszerszym kącie widzenia mamy bowiem do czynienia z niewielkimi zniekształceniami beczkowymi o wartości -0.68%. Wraz ze wzrostem ogniskowej błyskawicznie się one zerują i przechodzą na dodatni poziom oznaczający wystąpienie dystorsji poduszkowej. Na 50 mm osiąga ona już wartość +0.90%, na 70 mm wzrasta do +1.26%, na 105 mm do +1.40%, by na 150 mm minimalnie spaść do +1.36%. Wszystkie uzyskane przez nas rezultaty, co do wartości bezwzględnej, są mniejsze od 1.5%, a to oznacza, że dystorsja nie sprawia tutaj zauważalnych problemów.
Sony A7R IIIa, APS-C, JPEG, 35 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, JPEG, 50 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, JPEG, 70 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, JPEG, 105 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, JPEG, 150 mm | |||
Sytuacja zmienia się jednak wyraźnie, gdy przejdziemy na detektor pełnoklatkowy. Tutaj, na ogniskowej 35 mm, dystorsja wynosi -0.82% i jest to wynik tylko nieznacznie różniący się od tego, co widzieliśmy na mniejszym detektorze. Efekt ten został jednak osiągnięty poprzez wprowadzenie minimalnych zniekształceń falistych.
Po przejściu do większych ogniskowych zniekształceń falistych już nie ma, obserwujemy tam jednak wyraźny "wybuch" dystorsji poduszkowej. Na 50 mm sięga ona już zauważalnego poziomu +2.29%, natomiast na dłuższych ogniskowych zaczynamy kręcić się wokół wartości dużych - na 70 mm uzyskaliśmy rezultat +2.93%, na 105 mm już +3.16%, natomiast na 150 mm +3.17%.
Trochę szkoda, że projektanci optyki testowanego obiektywu odpuścili sobie tutaj walkę z dystorsją, bo jej skorygowanie dodatkowo ogranicza oferowany zakres kątów widzenia, który przecież nawet przed ową korektą był w rzeczywistości trochę mniejszy niż deklarowany. W efekcie, po dokonaniu takiej korekty będziemy mieli do czynienia nie z obiektywem klasy 35-150 mm lecz z instrumentem zaczynającym się od okolic 37 mm, a kończącym się na troszkę powyżej 150 mm.
Sony A7R IIIa, FF, JPEG, 35 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, JPEG, 50 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, JPEG, 70 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, JPEG, 105 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, JPEG, 150 mm | |||