Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W czasach lustrzankowych, obiektyw o identycznych parametrach do testowanej Sigmy oferował Tamron. Najpierw, w 1997 roku, ukazał się on w wersji adaptal, natomiast trzy lata później mieliśmy premierę wersji wyposażonej w autofokus na mocowaniach Canon EF, Minolta A oraz Nikon F. Sigma próbowała walczyć w tym segmencie trochę ciemniejszym, ale za to znacznie lżejszym i mniejszym modelem 28-105 mm f/2.8-4 DG.
W niniejszej tabeli testowaną Sigmę zestawiliśmy ze wspomnianym na wstępie Canonem, dwoma opisywanymi przed chwilą modelami do lustrzanek oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS.
Sigma wyróżnia się tutaj minimalną odległością ustawiania ostrości, która wynosi 0.40 metra i jest stała w całym zakresie ogniskowych, co umożliwia uzyskanie skali odwzorowania 1:3.1 oraz aż dwunastoma listkami przysłony.
----- R E K L A M A -----
Na poniższym zdjęciu Sigma A 28-105 mm f/2.8 DG DN stoi obok posiadającego równie ciekawe parametry Tamrona 35-150 mm f/2-2.8 Di III VXD oraz lustrzankowej Sigmy A 35 mm f/1.4 DG HSM.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną, nieruchomą soczewkę o średnicy około 29 mm, która znajduje się na głębokości około 1.5 cm. Otacza ją wewnętrzny tubus, który jest prawidłowo wyczerniony, wykarbowany i zmatowiony. Od tej strony wszystko wygląda więc bardzo dobrze.
Pierwsza część właściwego korpusu obiektywu to gładki, czarny i pokryty matowym tworzywem sztucznym pierścień, który płynnie i szybko powiększa swoją średnicę. To zmiana w stosunku od tego, co widzieliśmy w ostatnich produktach Sigmy, gdzie ten pierścień był gładki, błyszczący i metalowy. Obecne rozwiązanie wydaje się bardziej estetyczne, bo teraz trudniej dojrzeć na tym elemencie odciski palców, zabrudzenia i rysy. Znajdziemy tutaj białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu, znak „024” oznaczający rok modelowy instrumentu oraz napis „MADE IN JAPAN”, a także zakres pracy mechanizmu ustawiającego ostrość: „0.4M/1.31FEET–∞”.
Następnym elementem jest pierścień do zmiany wartości przysłony, który ma szerokość 18 mm. Większą jego część zajmuje karbowanie, ale znajdziemy tam też znaczniki przysłony dla wartości od f/22 do f/2.8 oraz wartość „A” (automat). Pierścień pracuje ze skokiem 1/3 EV, ale można też przełączyć go w tryb płynnej zmiany, co jest ukłonem w stosunku do filmowców. Jego praca jest bardzo komfortowa i trudno tutaj mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.
Idąc dalej natrafimy na nieruchomy i pokryty tworzywem sztucznym element, na którym znajdziemy logo firmy, nazwę i parametry obiektywu, jego numer seryjny, znaczek A oznaczający zaklasyfikowanie obiektywu do linii Art, drobne karbowanie oraz dwa przełączniki. Pierwszy z nich – CLICK – ustawia tryb pracy pierścienia przysłon. Drugi służy do blokady pierścienia przysłon albo na pozycji A, albo w przedziale od f/2.8 do f/22.
Kolejną częścią jest pierścień do zmiany ogniskowej, który ma szerokość 28 mm i jego większą część zajmuje gumowane karbowanie. Pod nim znajdziemy znaczniki wartości ogniskowych 28, 35, 50, 70 i 105 mm. Pierścień ten pracuje płynnie i z należytym, równym oporem w całym swoim zakresie.
Dalej natrafimy na nieruchomy fragment obudowy pokryty częściowo drobnym karbowaniem. Znajdziemy tam jeszcze dwa okrągłe przyciski FOCUS LOCK, które na dodatek są programowalne, przełącznik do wyboru trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość FOCUS AF/MF oraz przełącznik LOCK służący do blokady pierścienia zmiany ogniskowej.
Następnym elementem właściwego korpusu obiektywu jest pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który prawie w całości jest pokryty gumowanym karbowaniem i ma szerokość 33 mm. Pierścień ten pracuje z przełożeniem elektronicznym. Zakres jego pracy słabo zależy od prędkości obrotu. Przejazd całego zakresu odległości wymaga obrotu o kąt około 100-120 stopni.
Sigma A 28-105 mm f/2.8 kończy się rantem z mocowaniem osłony przeciwsłonecznej, wewnątrz którego znajdziemy nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 82 mm. Przednia soczewka jest nieruchoma, stosunkowo płaska i ma średnicę 65 mm. Wraz ze zwiększaniem się ogniskowej, cały przedni układ optyczny wysuwa się na jednolitym i pokrytym tworzywem sztucznym tubusie. W trakcie tej operacji rozmiar obiektywu rośnie o 41 mm.
Obiektyw jest uszczelniony, a więc bryzgoszczelny i odporny na kurz oraz pył. Przednia soczewka została pokryta warstwami hydrofobowymi, które utrudniają przyleganie brudu, wilgoci i tłuszczu.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, w obiektywie łącznie zastosowano 18 soczewek wchodzących w skład 13 grup optycznych. Mamy tam do czynienia z dwoma soczewkami FLD o własnościach podobnych do fluorytu, jedną soczewką wykonaną z niskodyspersyjnego szkła SLD oraz aż pięcioma elementami asferycznymi. Wewnątrz natrafimy jeszcze na kołową przysłonę o aż 12 listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/22.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, tulipanową osłonę przeciwsłoneczną oraz solidny, sztywny futerał.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.