Nikon Nikkor Z 50 mm f/1.4 - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy więc jak na tym tle wyglądają osiągi testowanego Nikkora Z 50 mm f/1.4. Wyniki jakie uzyskał on w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-C/DX i na brzegu pełnej klatki są zaprezentowane na poniższym wykresie.
Na pierwszy rzut oka, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że mamy tutaj pełną analogię do zachowania podwójnych gaussów typu 1.4/50, które obserwowaliśmy na matrycach o klasy 20-24 MPix. Matryce o rozdzielczościach 40+ Mpix są jednak znacznie bardziej wymagające, stąd ruch Nikona, żeby zaprezentować tutaj obiektyw bardziej skomplikowany optycznie, a jednocześnie wciąż mniejszy oraz lżejszy od konkurencji i jednocześnie taki, który wciąż jednak zagwarantuje nam osiągi co najmniej przyzwoite.
I faktycznie, w centrum kadru, w okolicach maksymalnego otworu względnego, ostrość nie rzuci nas na kolana, ale wciąż będzie znajdować się ciut powyżej poziomu przyzwoitości. Jednocześnie owa rozdzielczość bardzo szybko rośnie wraz z przymykaniem przysłony. Na f/2.0 mamy już wartości w okolicach 55 lpmm, na f/2.8 prawie 72 lpmm, a na f/4.0 znajdujemy się na świetnym poziomie prawie 82 lpmm. Do zachowania w centrum kadru nie można więc mieć najmniejszych zastrzeżeń.
Nie można tego jednak powiedzieć o brzegach. Najbliższe okolice maksymalnego otworu względnego są nieostre zarówno dla brzegu APS-C/DX, jak i dla brzegu pełnej klatki. Tutaj jednak także przymykanie przysłony działa bardzo efektywnie, przez co poziom przyzwoitości jest osiągany już, mniej więcej, w okolicach przysłony f/1.8. Do otworu względnego f/2.8 wyniki na brzegach obu detektorów nie różnią się zbytnio od siebie i dopiero na f/4.0 widzimy wyraźną wyższość brzegu mniejszej matrycy. Osiągane tam rezultaty są już bardzo dobre.
Na zakończenie warto jeszcze rzucić okiem na poniższy wykres, na którym mamy porównanie osiągów testowanego obiektywu do jego ciemniejszego, ale jednocześnie większego, droższego i bardziej skomplikowanego optycznie brata czyli modelu Nikkkor Z 50 mm f/1.8 S.
Widać wyraźnie, że droższy i ciemniejszy model wyraźnie lepiej prezentuje się w szerokich okolicach maksymalnego otworu względnego. Dopiero od przysłony f/4.0 w górę oba obiektywy idą łeb w łeb prezentując tam świetny poziom.
Na końcu tego rozdziału tradycyjnie przedstawiamy wycinki zdjęć naszej tablicy do pomiarów rozdzielczości pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.
Nikon Z7, JPEG, 50 mm, f/1.4 |
Nikon Z7, JPEG, 50 mm, f/4.0 |