Sony FE 28-70 mm f/2 GM - test obiektywu
7. Koma, astygmatyzm i bokeh
Centrum, 28 mm, f/2.0 | Róg APS-C, 28 mm, f/2.0 | Róg FF, 28 mm, f/2.0 |
Centrum, 50 mm, f/2.0 | Róg APS-C, 50 mm, f/2.0 | Róg FF, 50 mm, f/2.0 |
Centrum, 70 mm, f/2.0 | Róg APS-C, 70 mm, f/2.0 | Róg FF, 70 mm, f/2.0 |
To, co pokazał nam test przeprowadzony przy użyciu diody, potwierdzają zdjęcia wykonane pod gwiaździstym niebem. Tutaj kształt i wielkość uzyskanych zniekształceń są bardzo podobne jak poprzednio i znów wskazują na to, że Sony FE 28-70 mm f/2 GM nie ma istotnych problemów z korygowaniem komy.
Lewy-górny róg, 28 mm, f/2.0 | Lewy-górny róg, 28 mm, f/2.8 | Lewy-górny róg, f/4.0 |
Lewy-górny róg, 70 mm, f/2.0 | Lewy-górny róg, 70 mm, f/2.8 | Lewy-górny róg, f/4.0 |
Astygmatyzm, rozumiany jako średnia różnica pomiędzy poziomymi i pionowymi wartościami funkcji MTF50, wyniósł 8.6%. To wartość mała więc nie mamy tutaj żadnego powodu do niepokoju. Warto przy tym zaznaczyć, że astygmatyzm osiągał swoje minimum w środku zakresu ogniskowych, co nie powinno nas dziwić, pamiętając jak świetne osiągi pod względem rozdzielczości tam obserwowaliśmy.
Wygląd obrazów pozaogniskowych, jak na obiektyw typu zoom, jest przyzwoity. Choć trzeba przyznać, że biorąc pod uwagę to, jak firma Sony chwali się precyzją wykonywania soczewek asferycznych, to widać tutaj trochę za dużo cebulowego bokeh. Może to jednak wynikać z faktu, że w konstrukcji optycznej użyto w sumie aż sześciu soczewek asferycznych dwóch różnych typów, więc taki efekt był nie do uniknięcia. Dobrze za to wygląda sprawa winietowania mechanicznego. Jest ono wyraźne tylko na maksymalnym otworze względnym, na f/2.8 robi się małe, a na f/4.0 znika całkowicie.
Centrum, 70 mm, f/2.0 | Róg APS-C, 70 mm, f/2.0 | Róg FF, 70 mm, f/2.0 |
Centrum, 70 mm, f/2.8 | Róg APS-C, 70 mm, f/2.8 | Róg FF, 70 mm, f/2.8 |
Centrum, 70 mm, f/4.0 | Róg APS-C, 70 mm, f/4.0 | Róg FF, 70 mm, f/4.0 |