Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sony FE 16 mm f/1.8 G - test obiektywu

26 lutego 2025

6. Dystorsja i pole widzenia

Pole widzenia

Obiektyw rektalinearny o ogniskowej 16 mm, na matrycy pełnoklatkowej, powinien dawać kąt widzenia wynoszący równe 107 stopni i dokładnie taką wartość producent podaje w swojej specyfikacji.

Sony FE 16 mm f/1.8G, po podpięciu do aparatu, dezaktywuje opcję dotyczącą korygowania dystorsji i ustawia ją w tryb automatyczny. Bardzo silnie sugeruje to, że optycy odpuścili sobie tutaj walkę z dystorsją i zrzucili to zadanie na oprogramowanie aparatu. Takie podejście jest zawsze pewnego rodzaju kompromisem. Ów kompromis staje się możliwy do zaakceptowania pod warunkiem, że zyskujemy zauważalnie w innym miejscu, a jednocześnie obiektyw zapewnia odpowiedni zapas pola widzenia na skorygowanie dystorsji i późniejsze przycięcie obrazu. Oczywiście, jak zwykle, zdecydowaliśmy się to sprawdzić.

----- R E K L A M A -----

W tym celu wykonaliśmy zdjęcia rozgwieżdżonego nieba stosując zarówno skorygowane o dystorsję pliki JPEG prosto z aparatu oraz pliki RAW, które zostały wywołane neutralnym oprogramowaniem, które nie koryguje dystorsji. Następnie dokonaliśmy transformacji układu pikseli (X,Y) do układu równikowego (rektascencja i deklinacja) opisującego położenia gwiazd na niebie. Dzięki temu mogliśmy bardzo dokładnie wyznaczyć pole widzenia obiektywu, i to tak jak należy, czyli dla promieni padających z nieskończoności.

Transformacja dla skorygowanego pliku JPEG została oparta o położenia 203 gwiazd równomiernie rozłożonych na całym obrazku. Średni błąd dopasowania siatki współrzędnych sięgał 2 minut i 5 sekund łuku. W tym przypadku, uzyskany kąt widzenia wyniósł 108.45 stopnia z błędem na poziomie 0.05 stopnia. Mamy więc tutaj wynik trochę wyższy od deklaracji producenta i odpowiada on rektalinearnej ogniskowej w okolicach 15.5 mm. Jak za chwilę się przekonamy, ten zapas jest wskazany, bo nawet na skorygowanych plikach JPEG wciąż mamy obecną lekką dystorsję beczkową, którą dodatkowo można próbować korygować programami do obróbki obrazu.

Dysponując nieskorygowanymi plikami RAW, można sprawdzić jak duże pole widzenia da się wycisnąć z optyki nowego obiektywu Sony. Tym razem, do transformacji układów współrzędnych użyliśmy 209 gwiazd, a błąd dopasowania siatki był większy i wyniósł 4 minuty oraz 50 sekund łuku. Uzyskane pole widzenia też było zauważalnie większe i osiągnęło wartość 112.8 stopnia z błędem poniżej 0.1 stopnia. Tutaj mamy więc odpowiednik ogniskowej tylko 14.4 mm.

Dystorsja

Na początek zajmijmy się omówieniem dystorsji na mniejszej matrycy APS-C. W przypadku skorygowanego pliku JPEG, mamy do czynienia z niewielką dystorsją beczkową o wartości -0.74%. Przejście do nieskorygowanego pliku RAW pokazuje, że optyka nawet nie próbuje tutaj walczyć ze zniekształceniami, bo mamy tam do czynienia z bardzo wysokim poziomem -4.78%.

Sony A7R IIIa, 16 mm, APS-C, JPEG
Sony FE 16 mm f/1.8 G - Dystorsja i pole widzenia
Sony A7R IIIa, 16 mm, APS-C, RAW
Sony FE 16 mm f/1.8 G - Dystorsja i pole widzenia

Skoro już na mniejszej matrycy problemy był tak widoczne, bardzo ciekawiło nas to, co zobaczymy na pełnej klatce. Rzućmy więc okiem na poniższe zdjęcia, gdzie mamy zdjęcia naszej tablicy testowej wykonane zarówno dla skorygowanych JPEG-ów, jak i nieskorygowanych RAW-ów.

Sony A7R IIIa, 16 mm, FF, JPEG
Sony FE 16 mm f/1.8 G - Dystorsja i pole widzenia
Sony A7R IIIa, 16 mm, FF, RAW
Sony FE 16 mm f/1.8 G - Dystorsja i pole widzenia

Plik JPEG jeszcze nie daje powodów do zmartwień, bo mamy tam do czynienia z umiarkowaną dystorsją beczkową, której poziom zmierzyliśmy na -1.49%. Niestety RAW-y nie dają nam najmniejszego powodu do optymizmu. Wynik uśredniony dla całego obrazka osiągnął tutaj poziom aż -7.47%. To nie koniec złych wieści, bo wartość ta jest trzymana na wodzy poprzez wprowadzenie wyraźnej dystorsji falistej. W efekcie, gdy ograniczymy pole pomiarowe do obszaru zamkniętego znacznikami 1:1, uzyskany rezultat wzrasta do ogromnej wartości w okolicach -8.6%.

Warto tutaj zaznaczyć, że omawiane przed chwilą pomiary zostały wykonane przy użyciu naszej największej tablicy testowej, ale przy tak szerokim kącie widzenia jaki daje testowany obiektyw i tak znajdowaliśmy się wtedy tylko około 1 metra od celu. W tym przypadku zwiększanie rozmiaru tablicy testowej pomaga, ale tylko w niewielkim względzie. Przecież chcąc robić zdjęcia z wciąż dalekiej od nieskończoności odległości 5 metrów, musielibyśmy użyć tutaj tablicy o rozmiarach ponad 11 na prawie 8 metrów.

Ultraszeroki kąt widzenia obiektywu i wynikająca z tego duża głębia ostrości, w połączeniu z możliwością stosowania przysłony f/22, pozwalają obejść te problemy i dokonać pomiaru dystorsji dla nieskończoności. Nawet stojąc blisko tablicy, jesteśmy w stanie ustawić ostrość (czyli cały układ optyczny) na nieskończoność i, w przypadku przysłony f/22, wykonać w miarę ostre zdjęcia tablicy, które nadają się do wykonania pomiarów. Są one zaprezentowane poniżej.

Sony A7R IIIa, 16 mm, FF, JPEG
Sony FE 16 mm f/1.8 G - Dystorsja i pole widzenia
Sony A7R IIIa, 16 mm, FF, RAW
Sony FE 16 mm f/1.8 G - Dystorsja i pole widzenia

Tym razem wyniki są trochę mniejsze. W przypadku skorygowanych JPEG-ów mamy do czynienia z poziomem -1.03%, natomiast dla nieskorygowanych RAW-ów wartość ta wzrasta do -7.17%. Choć w tym ostatnim przypadku wciąż jest to połączone z występowaniem zauważalnych zniekształceń falistych.

Jak widać, zapas pola widzenia nawet na plikach JPEG jest rozsądnym rozwiązaniem i dobrze, że firma Sony się nań zdecydowała. W efekcie, skorygowane w aparacie pliki JPEG, dające pole widzenia prawie 108.5 stopnia, możemy jeszcze raz skorygować oprogramowaniem w komputerze, mieć zerową dystorsję i nadal cieszyć się deklarowanym polem widzenia w okolicach 107 stopni.

Trzeba jednak pamiętać o cenie jaką za to wszystko zapłacimy, bo z oryginalnej rozdzielczości jaką daje nam detektor aparatu sporo nam ubędzie. Wszystkie te operacje korygowania dystorsji i późniejszego przycinania obrazu, spowodują że efektywna rozdzielczość będzie przecież zauważalnie mniejsza.