Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Z Sigmą w Japonii

21 marca 2025
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 11

4. BF

Żeby zrozumieć Sigmę BF, trzeba z nią spędzić nieco czasu. Na pewno więcej niż było go przy okazji oficjalnej premiery w tokijskiej siedzibie firmy. Na szczęście dwa egzemplarze tego aparatu towarzyszyły naszej polskiej delegacji przez cały wyjazd do Aizu, każdy mógł zatem przyjrzeć się nowemu modelowi nieco bliżej. Moja kolej wypadła przy okazji zwiedzania okolic Zamku Aizuwakamatsu, w wyjazdową środę, czyli dzień przed startem targów CP+.

Próbę zrozumienia filozofii BF zacząłem od czegoś, czego nie robię praktycznie nigdy, czyli od przestawienia aparatu na wykonywanie zdjęć w formacie JPEG. Uznałem, że skoro skupienie ma być na procesie robienia zdjęć, a nie na efekcie, to efektem będą pliki prosto z aparatu, a moja ingerencja w nie ograniczy się do wyboru profilu obrazu, kompensacji ekspozycji oraz przysłony. Resztę miał zrobić sparowany z 35-ką f/2 Contemporary aparat i takie też zdjęcia prosto z aparatu, jedynie nieco zmniejszone, zamieszczam w tym rozdziale.

Z Sigmą w Japonii - BF



----- R E K L A M A -----


Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Przy takim podejściu liczba elementów sterujących Sigm BF okazała się w zupełności wystarczająca, a ja po kwadransie… po prostu wciągnąłem się w robienie zdjęć i nawet zapomniałem, że w plecaku spoczywa mój standardowy zestaw wyjazdowy.

Przypomniałem sobie natomiast, że fotografowanie może po prostu być dobrą zabawą, jeśli na chwilę przestaniemy się skupiać na wyciśnięciu maksimum możliwości z matrycy i obiektywu oraz na przyszłym efekcie końcowym, a zamiast tego damy się ponieść procesowi. Myślę, że to właśnie w tym momencie zrozumiałem „o co chodzi” w tym aparacie i do kogo jest on adresowany.

Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Podczas jednego z wywiadów p. Kazuto Yamaki, prezes Sigmy, powiedział że BF w nazwie nowego aparatu to skrót od anglojęzycznego „beautiful foolishness” (dosłownie „piękna głupota”), co jest nawiązaniem do „Księgi Herbaty” autorstwa Kakuzō Okakury – zbioru przeznaczonych dla zachodniego odbiorcy esejów, które pod pretekstem rozprawiania o ceremonii picia herbaty dotykają tematów związanych z japońską sztuką, filozofią, historią, religią, obyczajowością, kulturą czy tradycją.

Dłuższą chwilę zastanawiałem się, jak stojącą za tym ideę ubrać w polszczyznę, bo „piękna głupota” nie brzmi najlepiej. Na szczęście mamy w naszym języku słowo, które świetnie oddaje to, co stara się osiągnąć Sigma BF. Jest to beztroska. Stan, w którym po prostu dobrze się bawimy robiąc zdjęcia, bez zamartwiania się rolling shutterem w korpusie pozbawionym mechanicznej migawki, czy tym, czy wyjdzie nam idealna ekspozycja, bo na nieodchylanym ekranie momentami trudno ją ocenić.

A zatem skrót BF to w polskiej wersji językowej nic innego jak Beztroskie Fotografowanie.

Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Z Sigmą w Japonii - BF

Nie ma się co oszukiwać, dla zdecydowanej większości fotografujących ważniejszy jest efekt niż sam proces. W końcu po to fotografujemy, żeby w efekcie tego powstały zdjęcia i odpowiednio precyzyjna kontrola nad procesem ich powstawania jest ważnym elementem na drodze do tego, by wyszły one jak najlepsze. Mówię to jako posiadacz korpusu oferującego kilkanaście przycisków i cztery kółka sterujące, z których bez wyjątku korzystam. Kiedy trzeba „zrobić robotę”, jest to optymalne podejście i tyle.

Poza nastawioną na efekt zdecydowaną większością są też jednak ludzie, dla których równie ważny jest sam proces fotografowania. Różnie się oczywiście ta fascynacja procesem może objawiać. Dla jednych jest to rozrabianie mokrego kolodionu „w polu” tuż przed wykonaniem zdjęcia, dla innych niespieszne przemierzanie miasta z aparatem dalmierzowym Leica na designerskim pasku, a dla jeszcze innych chowanie gdzieś na rok otworkowej puszki z filmem o niskiej czułości. Gdzieś w tej grupie jest też miejsce dla Sigmy BF, która w swoim minimalizmie oferuje chwilę zapomnienia i wspomnianej już beztroski. To miłe doświadczenie, nawet jeśli niewielu będzie skłonnych zapłacić za nie tyle, ile kosztuje rzeczony korpus. Ja w każdym razie swoje chwile fotograficznej beztroski spędzone z Sigmą BF wspominam bardzo miło.

Z Sigmą w Japonii - BF
Fot. Aleksandra Polkowska