Sigma 24-70 mm f/2.8 EX DG HSM - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Od razu widać ciekawe różnice. Sigma jest najlżejszym i najmniejszym obiektywem z całej stawki.
Przy czym te małe gabaryty całościowe nie odbijają się na rozmiarze przedniej soczewki, która jest
otoczona przez gwint filtrów o największej średnicy sięgającej 82 mm. Za filtry przyjdzie nam więc
słono zapłacić.
Wyraźnie widać różnice w zastosowanej konstrukcji poszczególnych obiektywów. Sigmie najbliżej
tutaj do Sony/Zeissa, bo oba obiektywy są najmniejsze dla ogniskowej 24 mm i zwiększają znacząco
swoje rozmiary przy przechodzeniu do ogniskowej 70 mm. Zupełnie odwrotna sytuacja panuje w
Canonie, który jest najmniejszy dla maksymalnej ogniskowej. Jeszcze inny jest Nikkor, który
sam w sobie jest bardzo długi, osiąga najmniejsze rozmiary dla środka zakresu ogniskowych,
a jednocześnie w stopniu niewielkim zmienia swoją całkowitą długość przy przechodzeniu z jednej ogniskowej do drugiej.
Sigma sama w sobie prezentuje typową dla obiektywów serii EX jakość wykonania i użytych materiałów. Trudno więc tutaj doszukiwać się jakichkolwiek oszczędności i trudno na cokolwiek narzekać. Mamy metalowy bagnet, za którym znajdziemy stosunkowo szeroki, karbowany i wygodny w użyciu pierścień do zmiany ogniskowej. Chodzi on płynnie, z należytym oporem i żadnych zastrzeżeń do jego pracy nie mamy. Idąc dalej natrafiamy na szybkę, pod którą widnieje czytelna skala ostrości wyrażona zarówno w metrach jak i stopach, a także znaczniki głębi ostrości. Dalej mamy pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Jest wygodny i pracuje z należytym oporem, dzięki czemu pozwala na bardzo precyzyjne ustawienia wymaganych parametrów.
Obiektyw kończy się przednim układem soczewek otoczonym nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy aż 82 mm. Jak już wspomnieliśmy, filtry będą więc sporym wydatkiem.
Co ciekawe, ze stawki wszystkich topowych obiektywów 24-70 mm f/2.8 Sigma
jest instrumentem najprostszym optycznie. Składa się bowiem z 14 soczewek ustawionych w 12 grupach, podczas gdy konkurenci mają od 15 do 17 elementów. Konstruktorzy Sigmy nie pożałowali za to soczewek specjalnych. Mamy bowiem do czynienia z jednym elementem ELD, dwoma SLD i trzema elementami asferycznymi. Do tego, wewnątrz obiektywu znajdziemy jeszcze przysłonę o dziewięciu listkach, którą można przymknąć do f/22.
Tradycyjnie już w serii EX Sigmy, kupujący otrzymuje w zestawie oba dekielki,
tulipanową osłonę przeciwsłoneczną i sztywne etui, a także dobre warunki
gwarancyjne.