Sigma 24-70 mm f/2.8 EX DG HSM - test obiektywu
9. Odblaski i transmisja
Przede wszystkim cieszy fakt, że w szerokim zakresie widmowym - od okolic 450 nm do prawie 700 nm - obiektyw przepuszcza przynajmniej 90% światła. Najwięcej, bo 94%, przechodzi go dla długości fali około 650 nm,
a więc dla światła czerwonego. Warto sobie przy tym uzmysłowić jak duża jest to wartość. Sigma składa
się z 12 grup soczewek, a więc do pokrycia powłokami antyodbiciowymi są aż 24 granice powietrze
szkło. Żeby otrzymać transmisję na poziomie 94%, na jednej granicy może być tracone nie więcej niż
0.25% światła. Takie powłoki to już ekstraklasa.
Można przy tym zapytać o jeszcze jedną rzecz. Czy Sigma, dając nam stosunkowo drogi i topowy obiektyw daje nam coś więcej niż w swoich tańszych obiektywach zmiennoogniskowych? Tak się składa, że łatwo możemy odpowiedzieć na to pytanie, bo niedawno testowaliśmy Sigmę 18-125 mm OS, która jest zoomem z półki amatorskiej, który też zawiera 12 grup soczewek, a więc ma do pokrycia także 24 granice ośrodków. Gdyby warstwy zastosowane w obu obiektywach były takie same, oba powinny dać nam identyczne krzywe transmisji. Jak jest naprawdę? Rzućmy okiem na poniższy rysunek.
Jak widać wykresy są do siebie bardzo podobne w kształcie lecz przesunięte o średnio 5 procent.
To właśnie tyle dostajemy kupując lepszy obiektyw.
Skoro porównaliśmy już tanią i drogą Sigmę, warto zapytać o to jak Sigma 24-70 mm wypada na tle konkurentów. Na to pytanie ma nam odpowiedzieć kolejny wykres, który przedstawia porównanie transmisji Sigmy i Nikkora AF-S 24-70 mm f/2.8.
No i mamy niespodziankę. Niespodziankę tym większą, że Nikkor składając się z 11 grup soczewek miał do pokrycia dwie granice powietrze-szkło mniej. Mimo tego i mimo wyższej ceny Nikkor w prawie całym zakresie widzialnym wypada od Sigmy gorzej o około 3-5%. Brawa dla Sigmy!
Dobre powłoki antyodbiciowe to klucz do sukcesu przy pracy pod ostre światło. Same powłoki to jednak nie wszystko, bo liczy się także konstrukcja mechaniczna obudowy obiektywu, która sama w sobie może znacząco wspomagać powłoki w tłumieniu niechcianych odblasków. Jak tutaj radzi sobie Sigma? Patrząc na poniższe zdjęcia dalecy jesteśmy od zachwytów. Zarówno na D200 jak i na D3x można złapać różnego rodzaju artefakty świetlne i to na wszystkich ogniskowych. Warto przy tym nadmienić, że wzrastają one wraz z przymykaniem obiektywu, a maleją wraz ze wzrostem ogniskowej. Co więcej, na pełnoklatkowym D3x wydają się być trochę mniej intensywne niż na D200.