Tokina AT-X PRO DX 12-28 mm f/4 - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Podłużna aberracja chromatyczna doskwiera trochę testowanemu obiektywowi na najdłuższej ogniskowej. Poniższe wycinki pokazują zauważalne zabarwienie obrazów pozaogniskowych i to zarówno dla przysłony f/4.0 i f/5.6. Nie jest to może efekt mocny, ale na pewno możliwy do zauważenia.
Już w przypadku Tokiny 11–16 mm f/2.8 II i poprzednika testowanego obiektywu mieliśmy bardzo solidne powody do narzekania na poprzeczną aberrację chromatyczną. Wyniki na poziomie 0.24–0.28% to nie jest to, co zdarza nam się oglądać często. Tak niechlubne rekordy wolelibyśmy oglądać rzadziej lub nawet wcale. Niestety Tokina 12–28 mm pokazuje, że można w tej kategorii wypadać jeszcze gorzej.
Na najtrudniejszej kombinacji maksymalnego otworu względnego i ogniskowej 12 mm aberracja sięga monstrualnego poziomu 0.32%. Co prawda, maleje potem wraz z przymykaniem ale dość powoli i nawet po mocnym przymknięciu wada jest ogromna i sięga wartości 0.27%.
Wraz z wydłużaniem ogniskowej sytuacja się poprawia, ale nigdzie tak naprawdę nie jest dobra. Dla 20 mm poprzeczna aberracja słabo zależy od wartości przysłony i trzyma się bardzo dużego poziomu 0.22–0.24%. Na ogniskowej 28 mm aberracja jest najmniejsza i wynosi około 0.16–0.18%.
Z jak poważnym problemem mamy do czynienia, niech świadczy poniższy wycinek. To obszar pomiarowy, którego używamy do oceny rozdzielczości w centrum (!) kadru oddalony od jego brzegu o małe kilkanaście procent promienia koła obrazowego. W znaczniej większości obiektywów nie ma on prawa odczuwać poprzecznej aberracji chromatycznej, bo znajduje się za blisko centrum. Nie w przypadku Tokiny. Jej monstrualna aberracja powoduje, że nawet tutaj krawędzie są wyraźnie zabarwione.
Nietrudno zgadnąć, że wycinki pobrane z brzegu kadru będą wyglądały jeszcze dużo gorzej.
Przykłady są zaprezentowane poniżej.
Sytuacja jest tak dramatycznie zła, że każe nam się zastanowić nad istotą problemu. Czy konstruktorzy optyki Tokiny nie potrafią, czy nie chcą korygować aberracji chromatycznej? Pierwszy wariant bardzo źle o nich świadczy, tym bardziej, że mają do dyspozycji szkło niskodyspersyjne, którym się intensywnie chwalą. Drugi nie lepiej. Można pójść drogą analogiczną do drogi wybranej przez konstruktorów optyki do systemu Mikro 4/3. Tam zrezygnowano z korygowania dystorsji i jeden dodatkowy stopnień swobody spożytkowano do korygowania innych wad. Producenci Tokiny poświęcili poprzeczną aberrację chromatyczną – nie jest to jednak chyba dobry wybór. Ją też, tak jak dystorsję, można korygować programowo. O ile jednak w przypadku dystorsji na jej programowym korygowaniu cierpi głównie pole widzenia, to w przypadku programowego korygowania aberracji chromatycznej likwiduje się kolory, ale nie odzyskuje raz i na zawsze utraconej rozdzielczości. Konstruktorzy Tokiny! Nie idźcie tą drogą!
Aberracja sferyczna
Pierwszy rysunek z niniejszego rozdziału pokazuje, że nie spodziewamy się żadnych poważnych problemów z aberracją sferyczną. Testowany obiektyw nie pokazywał bowiem żadnej tendencji do „pływania” ogniska, co oznacza, że aberracja sferyczna, jeśli występuje, to w małym natężeniu.
O tym, że nie jest korygowana zupełnie idealnie, świadczy wygląd rozogniskowanych punktów świetlnych. Krążki są wyraźnie jaśniejsze na brzegach i ciemniejsze w środku. Na szczęście wyglądają podobnie przed i za ogniskiem, przez co wada nie jest aż tak uciążliwa.