Tokina AT-X PRO DX 12-28 mm f/4 - test obiektywu
8. Winietowanie
Jak widać, do ogniskowej 18 mm włącznie koło obrazowe obiektywu jest mniejsze niż pełna klatka i rogi są ciemne niezależnie od użytej przysłony. Sytuacja zaczyna się zmieniać w okolicach ogniskowej 20 mm. W jej przypadku, na maksymalnym otworze względnym winietowanie wynosi tylko 33% (−1.13 EV) i nawet na mniejszym detektorze nie byłoby uznane za duże. Na pełnej klatce, biorąc pod uwagę przeznaczenie obiektywu, jest to wynik wręcz świetny.
Jeszcze lepiej jest na ogniskowej 28 mm, gdzie na f/4.0 winietowanie wynosi tylko 22% (−0.70 EV). Bardzo ciekawe!
Czy te świetne wyniki w czymś nam pomagają? Nie bardzo. Na ogniskowej 20 mm, na pełnej klatce, uzyskujemy kąt widzenia niespełna 95 stopni. Z jednej strony dużo, z drugiej, gdy podepniemy Tokinę 12–28 mm do lustrzanki z matrycą APS-C, na ogniskowej 12 mm uzyskamy prawie 100 stopni pola, które na dodatek jest dobrze skorygowane na brzegu, czego nie można powiedzieć o ogniskowej 20 mm na pełnej klatce.
Kończymy więc zabawę i przechodzimy do poważnych rzeczy, czyli do omówienia zachowania na detektorze APS-C/DX, do którego Tokina 12–28 mm została stworzona.
Na kombinacji najkrótszej ogniskowej i najlepszego światła spadek jasności w rogach kadru wynosi 36% (−1.28 EV). Nie jest to wartość mała, ale też nie bardzo duża, jak na tę klasę sprzętu. Winietowanie spada do wartości 20% (−0.65 EV) dla przysłony f/5.6 i do 12% (−0.37 EV) dla f/8.0. Na f/11 problem przestaje istnieć, bo wada robi się prawie niezauważalna (10%).
Na dłuższych ogniskowych wyniki są wręcz świetne. Dla kombinacji 20 mm i f/4.0 winietowanie wynosi 17% (−0.,54 EV) i robi się niezauważalne dla przysłon f/5.6 i f/8.0, gdzie wynosi odpowiednio 11% (−0.33 EV) i 7% (−0.20 EV). Jeszcze lepiej jest dla maksymalnej ogniskowej, gdzie na f/4.0 winietowanie sięga tylko 14% (−0.45 EV), a na f/5.6 robi się niezauważalne (9%).
Wyniki uzyskane w tej kategorii zdecydowanie zasługują na pochwałę. Tokina wypada tutaj lepiej od bezpośrednich konkurentów, a także lepiej od poprzednika, który miał mniejszy zakres ogniskowych. Tutaj konstruktorom obiektywu należą się duże brawa.