Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Zupełnie sprawnie radzi sobie ten obiektyw. Mógłby być kilka stówek tańszy. Zaś kalibracja to problem i koszmar. Można wysłać do serwisu z korpusem, ale wcale nie daje to gwarancji, że wszystko zrobią dobrze. Najlepiej kupić przez Cichego i niech On się później użera aż do zadowolenia klienta :)
@Arek Dlaczego w rozdziale "Dystorsja" linie i cyfry na prawej stronie tablic testowych przy niektórych ogniskowych są wyraźnie jaśniejsze, jakby bardziej rozmyte? Nie spotkałem się z tym we wcześniejszych testach, nawet przejrzałem teraz kilka. Czyżby ostrość była tak znacząco mniejsza po jednej stronie kadru? A może płaszczyzna ostrości nie jest prostopadła do osi obiektywu?
Z dwojga złego dużo lepiej kupić wersję 16-300, bo przy dzisiejszych rozdzielczościach matryc można spokojnie kadrować z ogniskowej 300 mm, natomiast trudniej dosztukować kadr do 18 mm...
Z rodziału a AF wynika że redakcja miała 2 egzemplarze ( na mocowania Nikona i Canona ) Z czego wynika decyzja o testowaniu go na natrycy o mniejszej rozdzielczości ( = niższe MTFy) za to (nieco ) większej powierzchni ( większe winietowanie ) Pytanie raczej retoryczne ...
focjusz - skoro zadajesz pytanie retoryczne, nie muszę odpowiadać. Ale zauważ, że obiektywy na mocowaniu Canona testujemy na 50D, który daje niższe MTF-y niż D7000. To jedno. Po drugie, powodów było kilka. Ale nie chcesz ich znać - wiesz przecież swoje.
MaciekNorth - to nie efekt ostrości lecz rozjaśniania i mocnego podbicia kontrastu, które robię, żeby mieć czarne linie na praktycznie białym tle.
Z dwojga złego wybrał bym chyba jednak 16-300. Dla mnie ciekawszy zakres a i 1k zł tańszy. Na pewno znajdą się chętni bo obiektyw nie jest najgorszy a 400mm mocno kusi...
Cena pewnie za chwilę się ustabilizuje na niższym poziomie. Ale nawet teraz, dla wielu osób może być rozsądną alternatywą dwóch szkieł. W Canonie trzeba kupić EF-S 18-135 i 100-400 Sigmy lub Tamrona, natomiast w Nikonie 18-105 i 100-400 Sigmy lub Tamrona. W obu przypadkach wyraźnie przekraczamy 4000 zł.
@bradley: ale wiele osób może być zainteresowanych tym Tamronem, takie uniwersalne obiektywy mają różne zalety, które przeważają nad często nie najlepszą jakością obrazka.
Dobrze, że Optyczni przebadali ten model - teraz każdy wie, czy potrzebuje taki wynalazek, czy też kombinować w innym kierunku. 400 mm, czyli wedle miary FF 600 mm, to nie w kij dmuchał przecież. Nawet jak taki ciemny.
bradley - tyle, że ten test będzie miał więcej odsłon niż pięć chińczyków razem wziętych. Takim szkłem nie są zainteresowani starzy wyjadacze stale tutaj komentujący, ale zwykły pstrykacz, który trafi tutaj z google, przeczyta i nie zostawi nawet fragmentu komentarza. Dla takich też jest ten portal.
Hitem odsłon jest tani, plastikowy Nikkor 18-105 mm, a nie żadne super szkła o genialnym świetle.
łał spodziewałem się kolejnego zignorowania mojego pytania a tu niespodzianka - dostałem 50% odpowiedzi ;)
Co do tego obiektywu to trochę chętnych - skuszonych zakresem - się na pewno znajdzie. Natomiast sporym problemem jest potem odsprzedaż takiego obiektywu za satysfakcjonującą kwotę( jak wskazują moje doświadczenia z Nikorem 18-200) . I nie bez przyczyny - są one (za)ciemne na końcu a w dodatku AF z reguły nie grzeszy szybkościa. Przy 400mm można było by sie pokusić o spotterkę i ptaszki - ale z tak wolnym AF to jest największe rozczarowanie.
@Arek, plastikowy Nikkor 18-105 mm jest "królem" bo sprzedawany jako kit razem z każdą puszką aps-c. A pomimo, że może i jego parametry w teście nie są hitem, to jako były użytkownik takiego spacerzooma nie był taki zły. Stosunek cena/jakość można powiedzieć, że jest hitem.
Ale, ale. Kiedy test N 200-500? Macie plecy jakieś półtora roku z testem.
"Zobaczmy teraz, jak prezentuje się brzeg kadru. Najładniej wygląda najkrótsza ogniskowa [18mm]... Niestety, aby ta ostrość była akceptowalna, musimy obiektyw domknąć do okolic f/8.0. W ogóle okolice przysłon f/8 i f/11 to wartości, jakich musimy używać, jeśli chcemy mówić o jakości obrazu, a nie jego rozmyciu. NIESTETY NA DŁUŻSZYCH OGNISKOWYCH [50, 100, 200, 400mm] NAWET MOCNE DOMYKANIE PRZYSŁONY nie pozwala nam osiągnąć rozdzielczości, którą możemy nazwać akceptowalną." -czyli, psia krew, -bezużyteczny. ;)
"...Tym razem Tamron 18–400 mm nie różni się od swoich konkurentów o zakresie ogniskowych 18–300 mm, bo w ich przypadku wyniki na nieakceptowalnym poziomie 25–30 lpmm też nie należały do rzadkości." -spójrzmy tutaj link -"w okolicach przysłony f/8.0, NIEZALEŻNIE OD OGNISKOWEJ, obraz jest naprawdę dobrej jakości."
No powiem prawdę, mam zgryza, bo już dawno się namierzałem na ten obiektyw. Brutalna rzeczywistość, chciało by się głaskać, czyli kolekcjonować szkła cudownie ostre, jasne, osiągnięcia techniki, takie 135mm f/1,8 Sigma, a tu pospolitość skrzeczy. Trzeba nazbierać z impreza ( w odróżnieniu od imprezy) ileś pstryków, co by gębusie były rozpoznawalne. Nie zdążę zmienić szkła. Odpuściłem sobie, zakładając, że przy takim zakresie będzie kaszana, a tu wychodzi, że jest całkiem dobrze. Pewnie niedługo pojawią się jeszcze lepsze superzoomy, pewnie jeszcze droższe. No i nie wiem.
PDamian - po pierwsze nie wklejaj w cytat swoich nawiasów, bo wygląda jakbym coś takiego napisał, a nie napisałem.
Po drugie w obiektywie 18-400 mm, przynajmniej dla mnie, 18-50 mm to krótsze ogniskowe, okolice 100-200 mm to środek, a 200-400 mm to dłuższe ogniskowe. Więc nie wiem co chciałeś napisać i pokazać swoimi cytatami i linkami.
Przydałby się test wytrzymałościowy takich konstrukcji. -takich, czyli megazoomów i obiektywów w np. FZ2500, RX10 III i IV itp.
Jaki zwis zanotują -ile będzie więcej mydła w mydle na maksymalnym wysuwie -dłuższych ogniskowych po np. dwu latach użytkowania: 4 urlopach, ... spacerach, ... imieninach cioć, ...?
Tamron ma długość 12,4cm i "przy 400 mm rozmiar obiektywu rośnie o 9.5 cm. Wysuwający się tubus jest teleskopowy i wykonano go z tworzyw sztucznych." -Powodzenia.
Ponieważ jest ciągle popyt na takie super-zoomy ( bo powstają nowe ) to pozostaje zapytać - dlaczego na mniejsze rejestry (bezlusterkowe ) ciągle brakuje odpowiedników. Sony ma fajne ale przyspawane ( RX10 ) Panas też a już w m4/3 brakuje ( 14-150 jest fajny ale strasznie brakuje tych 3-4mm na szerokim ) Nikon spierniczył okazję wypuszczając jakieś debilne ( do tej pory drogie zresztą ) 30-100mm. Dla mnie to stracona okazja - a przecież teoretycznie powinno być łatwiej
Nie rozumiem tego biadolenia. To jest obiektyw adresowany do osób "wygodnickich", nie mających potrzeby pakowania się w jak najlepszą jakość obrazu. Znam wielu amatorów (a nawet kilku profesjonalistów), którzy szukają właśnie takiego rozwiązania, przekładając możliwość posiadania jednego, przyspawanego do aparatu szkła nad światło i ostrość.
Intrygujący zakres ogniskowych. Ciekawe czemu kiedyś takich nie produkowali? Mają teraz lepsze materiały czy komputery do projektowania ...
A co do malkontenctwa, to można się zastanowić, pomijając upierdliwość zmiany szkieł w biegu, to co w zamian? Dół / szeroki kąt łatwo dobrać, natomiast za to co zostanie w budżecie na tele, to np. Nikon 55-300 również słabo nadaje się do zwierzaków czy innej spotterki ze względu na powolny AF.
@mkol, "Ciekawe czemu kiedyś takich nie produkowali? Mają teraz lepsze materiały czy komputery do projektowania ... " - jedno i drugie. No i upowszechniły się te optyczne elementy specjalne, wyciskane, sklejane itd.
Moi znajomi, którzy przechodzili z ultra zoomów itp. na aparaty z wymiennymi obiektywami, w pierwszej kolejności szukali tego typu obiektywów.
PS Zawodowcy też bywają "wygodniccy", jedni do konkretnego szkła maja przyspawane body i chodzą obwieszeni paroma takimi zestawami, inni korzystają z zoomów 16-35 & 24-70/2.8 & 70-200/2.8.
Poza tym dochodzą sytuacje wyjazdowe w trudnych warunkach (duża wilgotność, zapylenie itp.), gdzie wymiana obiektywów jest ryzykowna. Zawodowiec albo zaawansowany amator pojedzie z 2-3 korpusami. Amator kupi takiego zooma i na takim safari w Afryce zrobi zdjęcie krajobrazu i ściągnie zwierzynę z daleka.
7 listopada 2017, 10:38
@Arek
I będzie miał zdjęcia niewiele lepsze od mniejszego i połowę lżejszego kompaktu z megazoomem.
@Borat I będzie miał zdjęcia niewiele lepsze od mniejszego i połowę lżejszego kompaktu z megazoomem.
---- Być może, na niskich ISO. Na wyższych raczej różnica jest na + dla lustra.
Wielu znajomych biologów terenowych pracuje właśnie na takiej zasadzie: jakiś kompaktowy megazoom (najczęściej Panasy Lumixy) do wszystkiego albo lustro z megazoomem i specjalistycznym obiektywem, np. makro. W ten sposób mają, często w trudnych warunkach, obskoczoną dokumentację terenu badań + dokumentację foto okazów itp. Podobnie znajomi dokumentaliści architektury. Mają w jednym aparacie możliwość zrobienia zarówno zdjęcia całej bryły obiektu, jak i detalu architektonicznego. We wnętrzach, zwłaszcza ciemnych, lustro się przydaje.
Do wszystkiego czyli do niczego. Mydło i powidło. Mając do wyboru 1 obiektyw na CAŁE ŻYCIE wziąłbym jakąś jasną 50-tkę nad taki wynalazek i tyle w temacie.
Borat - pewnie tak, choć jak słusznie zauważył DarkRaptor tylko w dobrych warunkach oświetleniowych. Do tego nadal ma lustrzankę, do której w domu może podłączyć jakieś zgrabne i tanie 1.8/35 czy 1.8/50 i strzelać dzieciakom portreciki.
Betelgeuse - no to niedzielny pstrykacz z takim 1.4/50 to się fotograficznie wyżyje :) Szczególnie na wycieczce wakacyjnej z rodziną. Masę udanych ujęć przywiezie :)
To trochę taka dyskusja o niczym. Pamiętam, chyba na forum Nikona, była kiedyś taka dyskusja o wyborze jednego obiektywu "na stałe". Praktycznie co użytkownik, to inny wybór. Betelgeuse brałby 50tkę. Ja np. przyspawałbym... ok., prawie, bo muszę przecież dołączać pierścienie pośrednie, swoją 60tkę Micro Nikkora. Ptasiarze nie rozstaliby się ze swoimi lufami... Dla każdego coś innego :D
@Arek Naprawdę taki 18-400 kosztujący 3000 zł budzi wśród ludzi większe zainteresowanie niż tanie, jasne stałki? Produktów nie chińskich też się to tyczy?
@Posłaniecprawdy 35/50/85 N/C/Yongnuo(+100mm). Już mamy 10 sztuk takich podstawowych tanich stałek z AF pod lustra, które pozwolą wyciągnąć jakieś wnioski. ---- Ale my wcześniej dyskutowaliśmy głównie o innej grupie użytkowników. Np. sporo osób pyta mnie o poradę dotyczącą zakupu sprzętu foto i gdy słyszą o stałkach, konieczności przepinania obiektywów, zapala im się "ostrzegawcza lampka". Nagle taki megazoom robi się całkiem poręczny :D
...w zasadzie nie mają oporów tylko gdy idzie o makro, bo wtedy to swego rodzaju "konieczność".
Takim szkłem mogą się zainteresować jedynie ludzie nie do końca świadomi. Piszecie o safari. Ciekawe jak jadąc 4wd można robić ostre fotki na 400mm przymkniete do 11? Powiecie -statyw. Już widzę, jak zwierzyna czeka byście się z nim rozłożyli. Ale chwila, czyż tu nie chodziło o zredukowanie ilości klamotów. Wielokrotnie na egzotycznych wyjazdach eksperymentowałem ze sprzetem i wniosek jest prosty. Lepiej 3 plastikowe kitopodobne niż 1 mega zoom. W przeciwnym razie przywozimy kupę fot jedynie do oglądania na smartfonie.
Zrobi się bez problemów. Przecież nikt na 400 mm nie będzie robił zdjeć z jadącego po wertepach samochodu. Zdjęcia na dluższych ogniskowych robi się, gdy samochód się zatrzymuje.
@DarkRaptor Pierwszą lustrzankę(po przesiadce z bardzo prostego kompakta i czytaniu przez około miesiąc szerokiego kadru i for foto) kupiłem z 18-105 i 50 1.8... Więc nie zgodzę się :D
Arek "Tanich jasnych stałek z autofokusem jest mało."
Tamron 18-400 mm f/3.5-6.3 Di II VC HLD - test obiektywu 10. Autofokus "Gdy jest ciemniej i używamy dłuższych ogniskowych, mechanizm potrafi ślimaczyć się przez nawet 2–3 sekundy. Ów pełen zakres czasów ustawiania był obserwowany nie tylko dla starszych korpusów takich jak Nikon D7000 czy Canon EOS 50D, ale także dla zupełnie nowych jak np. EOS 80D. Nie wydaje się więc, żeby problem leżał po stronie aparatu. Jak trafi nam się obiektyw dobrze skalibrowany, albo gdy sami pracowicie go skalibrujemy, to do celności mechanizmu trudno mieć poważniejsze zastrzeżenia. Problemem jest owa kalibracja. Obiektyw potrafi pokazywać znaczne i mocno różniące się dla poszczególnych ogniskowych tendencje do ustawiania ostrości przed lub za właściwym obiektem. Gdy do tego dorzucimy zmiany wynikające z odległości od obiektu, czeka nas naprawdę długa przeprawa z przystawką Tamron TAP i jego oprogramowaniem. To dość poważny problem, bo mało który amator (a przecież taka właśnie osoba będzie głównym użytkownikiem tego typu obiektywu), w ogóle zdaje sobie sprawę z problemu i faktu istnienia takiego urządzenia jak TAP."
-czyli podsumowując ten Tamron prosto ze sklepu ma g... AF. Jak nie jest jasno jest bezwzględnie g... Jak jest jasno trzeba wyręczyć Tamrona w oprogramowaniu autofokusu tego obiektywu. Czy naprawdę szczególnie producenci tzw. kundli nie potrafią wyprodukować pełnowartościowego obiektywu, który po wyjęciu z pudełka działałby należycie?
PDamian - ale co to ma do rzeczy? Przecież dyskutujemy o oglądalności. Twierdzę, że ten 18-400 będzie miał znacznie więcej wejść niż chińska manualna stałka. I to jest fakt.
A czy sprawdzaliście jak sprawdza się AF w LV ( z dualpixel ) ? Tak w ogóle to wynki AF potwierdzają że problem ten może rozwiązać tylko af na matrycy, fazowy wspomagany przez kontrastowy. Zwłaszcza w obiektywach "kundelkach" - bo w lustrzankach problem wydaje się nie rozwiązywalny mimo upływu prawie 20 lat lustrzanek cyfrowych
Gdyby producenci ponosili odpowiedzialność za sprzedawanie niepełnowartościowych obiektywów to dawno poszliby z torbami. Ciekawe dlaczego mogą wciąż sprzedawać obiektywy AF z niedziałającym AF?
Piszę to w kontekście m.in. ostatnich wiadomości o wycofaniu przez BMW MILIONA sprzedanych samochodów z USA. link
@Posłaniecprawdy Pierwszą lustrzankę(po przesiadce z bardzo prostego kompakta i czytaniu przez około miesiąc szerokiego kadru i for foto) kupiłem z 18-105 i 50 1.8... Więc nie zgodzę się :D ----- Ale możesz być tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę, a statystyki mogą mówić coś innego :) U mnie trochę podobnie. Zanim kupiłem pierwszą cyfrową lustrzankę, najpierw nabyłem 105tkę makro. Fakt, że trochę działałem wcześniej na analogu i uczelnianej hybrydzie, jednak fotografię na serio zacząłem od tej stałki, do której później przytuliłem plastikowego, ciemnego 28-80 z analoga, by w końcu długo pociągnąć na Tamim 17-50... aż do czasu FF.
@PDamian Jak jest jasno trzeba wyręczyć Tamrona w oprogramowaniu autofokusu tego obiektywu. Czy naprawdę szczególnie producenci tzw. kundli nie potrafią wyprodukować pełnowartościowego obiektywu, który po wyjęciu z pudełka działałby należycie? ----- Do kundelków chyba mam pecha ;) Sigma 10-20 ze wszystkimi moimi puszkami DX trafiała w punkt. Tamron 17-50 podobnie, tylko problemem okazała się trwałość obiektywu w połączeniu z warunkami w jakich go katowałem. Jednak przez kilka lat nie narzekałem. Tami 150-600, działa od ponad 2 lat świetnie. Te dwa ostatnie obiektywy wyjmowałem z pudełka ;)
Pytanie ile realnie ma te "400mm" ? Mam Tamrona 18-200 i Sigme 18-250 - tamron ma gdzies max 170mm, a sigma praktycznie identycznie wychodzi (skad wzieli te 250mm?). Tu pewnie bedzie z 300-340mm.
@Arek, jeżeli w tą stronę odwóciłeś problem, to niepotrzebnie zmarnowałeś czas i energię na test który psu na budę. A nie lepiej było przetestować "poważniejsze" szkło? Kiedy obiecane testy? Brak czasu i energii?
Do APSC chyba lepszym wyborem będzie T16-300. Przez dobrych kilka lat też byłem w grupie osób zdecydowanie uważających, że takie szkła to tylko dla amatorów i to takich którzy nie bardzo wiedzą o co w tym chodzi. Pomimo sporej szafki pełnej różnych obiektywów, w tym kilku z raczej wyższej półki, w ubiegłym roku coś mnie podkusiło i przed wakacjami i kupiłem obecną generację T28-300Di VC PZD pod FF i okazało się, że to baaardzo przyjemne szkło. W żadnym obszarze (co oczywiste) nie jest wybitne, ale w większości co najmniej poprawne, a uniwersalność rekompensuje mi kilka niedostatków. Oczywiście na ciekawy wyjazd wciąż w torbę pakuję 2-3 lepsze szkła, ale już na taki szybki weekend na Mazurach, czy kilkudniowy wypad z rodziną nad morze (nie muszę na plaży zmieniać obiektywów), czy w góry (gdzie każde 0,5kg mniej robi różnicę) - taki uniwersalny Tamron zaskakująco dobrze sobie radzi. Jakość jest OK jak się potrafi z tego korzystać, a możliwości z sensowną puszką FF zdecydowanie większe niż z jakimkolwiek kompaktem z "turbo zumem". Oczywiście jako jedyne szkło zdecydowanie bym nie polecał, ale z perspektywy 1,5 roku używania (sam jestem zaskoczony, że to piszę ;), uważam że jednak warto mieć taki obiektyw na wymienione powyżej okazje. Odnośnie pytania o focus breathing, to dokładnie nie mierzyłam, ale w T28-300 faktycznie przy ostrzeniu na kilka metrów to jest bardziej 250-270mm niż 300mm. Przy większych dystansach jest 300mm - porównywałem z innym obiektywem. Pewnie w tym 18-400 jest podobnie.
W Cwanonie apsc mamy doskonałe 10-18 i uzupełnienie o 18-400 daje zestaw "prawie do wszystkiego". Rzeczywistą ogniskową mozna łatwo zmierzyć fotografując jakiś przymiar taśmowy, cokolwiek o znanych rozmiarach w znanej odległości, ale nie sądzę żeby był tu zasadniczy problem. Zgryz może być z AF, ale zakładając, że trzeba skalibrować i tak się opłaci. Zasadniczą sprawą jest filozofia jakości zdjęć. Dawno się wyleczyłem z tego, że należy się trząść nad każdą focią. Pieś pogrzebion w tym, że o ile potrzebujemy konkretnych kadrów i mamy określane zadanie fotograficzne, to da się określić najgorszą możliwą jakść sprzętu do jego wykonania. Jak dla mnie jakość jest z zapasem, ale o tym każdy powinien sam zdecydować. Moim zdaniem pomimo lamentów konstrukcja bardzo obiecująca. Oczywiście nie należy tego używać ciągle, licząc się z rozoisiwaniem konstrukcj, nie używać zamiast tele na ptaszki, bo rozdzielczość, ale z pomyślunkiem gdzie kiedy i do czego odda bardzo duże usługi.
PMichal - wszystkimi kończynami się podpisuję pod Twoim. Tez nabyłem tego A1010 krótko po jego wypuszczeniu w świat i to jest świetny obiektyw na wypad, na który można zabrać tylko jedno szkło (w moim przypadku mały plecak, czy wręcz plecaczek na rower). Bo wiadomo, ze chciałbym wziąć 3 stałki i 1-2 uzupełniające zoomy, ale żonglowanie szkłami w plenerze jakoś mi dobrze nie wychodzi. Jak używałem APSC, to w zasadzie zakończyłem na 18-200 sigmy, te mega krotnosci zoomow (ponad 10x) niezbyt mnie przekonują, chociaż pewnie z racji postępu możliwości ich są coraz lepsze.
Na dowód słuszności tego, co pisał Arek piszę ja. Po 5 latach od publikacji testu! Zaawansowany fotoamator, którzy szuka czegoś pod hipotetyczną puszkę APS-C (Canon R7 bezlustro, przez adapter), co mu obskoczy 95% całej wycieczki (a jak będzie potrzeba szerzej, to ma szerokokątny) bez zmiany szkła. Bo jak chce raz pstryknąć krajobraz, raz portrecik pod schroniskiem, a raz ptaszka na gałęzi, to NIE będzie żonglował obiektywami. I który jest zmęczony ograniczeniami RX10 IV. I który potrzebuje mieć puszkę, która w razie czego z lepszym obiektywem załatwi robotę na poziomie półprofesjonalnym. Bolesne jest to, że dalej nie wiem, co wybrać, bo jeśli to dziadostwo ma nie ostrzyć na długim końcu szybko, to cała zamiana traci sens. Ekwiwalent 640mm to już naprawdę coś do ptaków, a 480mm trochę słabiej. Z drugiej strony jeśli jakość obrazu będzie gorsza, niż z RX10IV to jaki sens kupować taki obiektyw? Z trzeciej strony używka 16-300 to obecnie 1200zł, a 18-400mm to ponad 2000zł. Znowu się okaże, że nie ma na wycieczkę nic lepszego niż Sony RX10 IV. Którego optyczni nie przetestowali, a szkoda. Anyway. Siedzę i wgapiam się w testy sprzed 5-8 lat, co oznacza, że miały one sens.
PS. Jeśli ktoś byłby w stanie zrobić jakieś rozsądne oparte na wiedzy i doświadczeniu przewidywanie odnośnie tego, jak ten obiektyw po skalibrowaniu zachowywałby się pod względem AF w porównaniu do 16-300 na Canonie R7 z adapterem EF-RF, to byłbym wdzięczny.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Zupełnie sprawnie radzi sobie ten obiektyw. Mógłby być kilka stówek tańszy. Zaś kalibracja to problem i koszmar. Można wysłać do serwisu z korpusem, ale wcale nie daje to gwarancji, że wszystko zrobią dobrze. Najlepiej kupić przez Cichego i niech On się później użera aż do zadowolenia klienta :)
@Arek
Dlaczego w rozdziale "Dystorsja" linie i cyfry na prawej stronie tablic testowych przy niektórych ogniskowych są wyraźnie jaśniejsze, jakby bardziej rozmyte?
Nie spotkałem się z tym we wcześniejszych testach, nawet przejrzałem teraz kilka. Czyżby ostrość była tak znacząco mniejsza po jednej stronie kadru?
A może płaszczyzna ostrości nie jest prostopadła do osi obiektywu?
Z dwojga złego dużo lepiej kupić wersję 16-300, bo przy dzisiejszych rozdzielczościach matryc można spokojnie kadrować z ogniskowej 300 mm, natomiast trudniej dosztukować kadr do 18 mm...
Z rodziału a AF wynika że redakcja miała 2 egzemplarze ( na mocowania Nikona i Canona )
Z czego wynika decyzja o testowaniu go na natrycy o mniejszej rozdzielczości ( = niższe MTFy) za to (nieco ) większej powierzchni ( większe winietowanie )
Pytanie raczej retoryczne ...
focjusz - skoro zadajesz pytanie retoryczne, nie muszę odpowiadać. Ale zauważ, że obiektywy na mocowaniu Canona testujemy na 50D, który daje niższe MTF-y niż D7000. To jedno. Po drugie, powodów było kilka. Ale nie chcesz ich znać - wiesz przecież swoje.
MaciekNorth - to nie efekt ostrości lecz rozjaśniania i mocnego podbicia kontrastu, które robię, żeby mieć czarne linie na praktycznie białym tle.
Z dwojga złego wybrał bym chyba jednak 16-300. Dla mnie ciekawszy zakres a i 1k zł tańszy. Na pewno znajdą się chętni bo obiektyw nie jest najgorszy a 400mm mocno kusi...
Cena pewnie za chwilę się ustabilizuje na niższym poziomie. Ale nawet teraz, dla wielu osób może być rozsądną alternatywą dwóch szkieł. W Canonie trzeba kupić EF-S 18-135 i 100-400 Sigmy lub Tamrona, natomiast w Nikonie 18-105 i 100-400 Sigmy lub Tamrona. W obu przypadkach wyraźnie przekraczamy 4000 zł.
Po ilości komentarzy widać jakie emocje budzą test megazoomów.
Wolałbym juz test jakiegoś "chińczyka"
@bradley: ale wiele osób może być zainteresowanych tym Tamronem, takie uniwersalne obiektywy mają różne zalety, które przeważają nad często nie najlepszą jakością obrazka.
Dobrze, że Optyczni przebadali ten model - teraz każdy wie, czy potrzebuje taki wynalazek, czy też kombinować w innym kierunku. 400 mm, czyli wedle miary FF 600 mm, to nie w kij dmuchał przecież. Nawet jak taki ciemny.
bradley - tyle, że ten test będzie miał więcej odsłon niż pięć chińczyków razem wziętych. Takim szkłem nie są zainteresowani starzy wyjadacze stale tutaj komentujący, ale zwykły pstrykacz, który trafi tutaj z google, przeczyta i nie zostawi nawet fragmentu komentarza. Dla takich też jest ten portal.
Hitem odsłon jest tani, plastikowy Nikkor 18-105 mm, a nie żadne super szkła o genialnym świetle.
łał spodziewałem się kolejnego zignorowania mojego pytania a tu niespodzianka - dostałem 50% odpowiedzi
;)
Co do tego obiektywu to trochę chętnych - skuszonych zakresem - się na pewno znajdzie. Natomiast sporym problemem jest potem odsprzedaż takiego obiektywu za satysfakcjonującą kwotę( jak wskazują moje doświadczenia z Nikorem 18-200) . I nie bez przyczyny - są one (za)ciemne na końcu a w dodatku AF z reguły nie grzeszy szybkościa. Przy 400mm można było by sie pokusić o spotterkę i ptaszki - ale z tak wolnym AF to jest największe rozczarowanie.
focjusz - jak chcesz odpowiedzi, to zadawaj pytania, a nie snuj dziwnych teorii.
@Arek, plastikowy Nikkor 18-105 mm jest "królem" bo sprzedawany jako kit razem z każdą puszką aps-c. A pomimo, że może i jego parametry w teście nie są hitem, to jako były użytkownik takiego spacerzooma nie był taki zły. Stosunek cena/jakość można powiedzieć, że jest hitem.
Ale, ale. Kiedy test N 200-500? Macie plecy jakieś półtora roku z testem.
"Zobaczmy teraz, jak prezentuje się brzeg kadru.
Najładniej wygląda najkrótsza ogniskowa [18mm]... Niestety, aby ta ostrość była akceptowalna, musimy obiektyw domknąć do okolic f/8.0. W ogóle okolice przysłon f/8 i f/11 to wartości, jakich musimy używać, jeśli chcemy mówić o jakości obrazu, a nie jego rozmyciu. NIESTETY NA DŁUŻSZYCH OGNISKOWYCH [50, 100, 200, 400mm] NAWET MOCNE DOMYKANIE PRZYSŁONY nie pozwala nam osiągnąć rozdzielczości, którą możemy nazwać akceptowalną."
-czyli, psia krew, -bezużyteczny. ;)
"...Tym razem Tamron 18–400 mm nie różni się od swoich konkurentów o zakresie ogniskowych 18–300 mm, bo w ich przypadku wyniki na nieakceptowalnym poziomie 25–30 lpmm też nie należały do rzadkości."
-spójrzmy tutaj link
-"w okolicach przysłony f/8.0, NIEZALEŻNIE OD OGNISKOWEJ, obraz jest naprawdę dobrej jakości."
No powiem prawdę, mam zgryza, bo już dawno się namierzałem na ten obiektyw. Brutalna rzeczywistość, chciało by się głaskać, czyli kolekcjonować szkła cudownie ostre, jasne, osiągnięcia techniki, takie 135mm f/1,8 Sigma, a tu pospolitość skrzeczy. Trzeba nazbierać z impreza ( w odróżnieniu od imprezy) ileś pstryków, co by gębusie były rozpoznawalne. Nie zdążę zmienić szkła. Odpuściłem sobie, zakładając, że przy takim zakresie będzie kaszana, a tu wychodzi, że jest całkiem dobrze. Pewnie niedługo pojawią się jeszcze lepsze superzoomy, pewnie jeszcze droższe. No i nie wiem.
Fotosnajper 12 - można odwrócić problem. Skoro prawie każdy dostaje 18-105 mm w kicie z lustrzanką, nie musi już szukać testu i go czytać :)
PDamian - po pierwsze nie wklejaj w cytat swoich nawiasów, bo wygląda jakbym coś takiego napisał, a nie napisałem.
Po drugie w obiektywie 18-400 mm, przynajmniej dla mnie, 18-50 mm to krótsze ogniskowe, okolice 100-200 mm to środek, a 200-400 mm to dłuższe ogniskowe.
Więc nie wiem co chciałeś napisać i pokazać swoimi cytatami i linkami.
Przydałby się test wytrzymałościowy takich konstrukcji.
-takich, czyli megazoomów i obiektywów w np. FZ2500, RX10 III i IV itp.
Jaki zwis zanotują -ile będzie więcej mydła w mydle na maksymalnym wysuwie -dłuższych ogniskowych po np. dwu latach użytkowania: 4 urlopach, ... spacerach, ... imieninach cioć, ...?
Tamron ma długość 12,4cm i "przy 400 mm rozmiar obiektywu rośnie o 9.5 cm. Wysuwający się tubus jest teleskopowy i wykonano go z tworzyw sztucznych."
-Powodzenia.
Ponieważ jest ciągle popyt na takie super-zoomy ( bo powstają nowe ) to pozostaje zapytać - dlaczego na mniejsze rejestry (bezlusterkowe ) ciągle brakuje odpowiedników. Sony ma fajne ale przyspawane ( RX10 ) Panas też a już w m4/3 brakuje ( 14-150 jest fajny ale strasznie brakuje tych 3-4mm na szerokim ) Nikon spierniczył okazję wypuszczając jakieś debilne ( do tej pory drogie zresztą ) 30-100mm. Dla mnie to stracona okazja - a przecież teoretycznie powinno być łatwiej
Bezsensowny przedmiot.
Łał, łał, łał ale kał.
Daremne żale, próżny trud...
Nie rozumiem tego biadolenia. To jest obiektyw adresowany do osób "wygodnickich", nie mających potrzeby pakowania się w jak najlepszą jakość obrazu. Znam wielu amatorów (a nawet kilku profesjonalistów), którzy szukają właśnie takiego rozwiązania, przekładając możliwość posiadania jednego, przyspawanego do aparatu szkła nad światło i ostrość.
Wygodnicki nie nosi takich klamotow.
@sektoid
Wygodnicki nie nosi takich klamotow.
----
Wbrew pozorom, znam takich co noszą. Uznali, że lepsze to dla nich niż np. 18-55 + 55-300, które trzeba przepinać :)
Intrygujący zakres ogniskowych. Ciekawe czemu kiedyś takich nie produkowali? Mają teraz lepsze materiały czy komputery do projektowania ...
A co do malkontenctwa, to można się zastanowić, pomijając upierdliwość zmiany szkieł w biegu, to co w zamian? Dół / szeroki kąt łatwo dobrać, natomiast za to co zostanie w budżecie na tele, to np. Nikon 55-300 również słabo nadaje się do zwierzaków czy innej spotterki ze względu na powolny AF.
@mkol, "Ciekawe czemu kiedyś takich nie produkowali? Mają teraz lepsze materiały czy komputery do projektowania ... " - jedno i drugie. No i upowszechniły się te optyczne elementy specjalne, wyciskane, sklejane itd.
Moi znajomi, którzy przechodzili z ultra zoomów itp. na aparaty z wymiennymi obiektywami, w pierwszej kolejności szukali tego typu obiektywów.
PS Zawodowcy też bywają "wygodniccy",
jedni do konkretnego szkła maja przyspawane body i chodzą obwieszeni paroma takimi zestawami, inni korzystają z zoomów 16-35 & 24-70/2.8 & 70-200/2.8.
Poza tym dochodzą sytuacje wyjazdowe w trudnych warunkach (duża wilgotność, zapylenie itp.), gdzie wymiana obiektywów jest ryzykowna. Zawodowiec albo zaawansowany amator pojedzie z 2-3 korpusami. Amator kupi takiego zooma i na takim safari w Afryce zrobi zdjęcie krajobrazu i ściągnie zwierzynę z daleka.
@Arek
I będzie miał zdjęcia niewiele lepsze od mniejszego i połowę lżejszego kompaktu z megazoomem.
@Borat
I będzie miał zdjęcia niewiele lepsze od mniejszego i połowę lżejszego kompaktu z megazoomem.
----
Być może, na niskich ISO. Na wyższych raczej różnica jest na + dla lustra.
Wielu znajomych biologów terenowych pracuje właśnie na takiej zasadzie: jakiś kompaktowy megazoom (najczęściej Panasy Lumixy) do wszystkiego albo lustro z megazoomem i specjalistycznym obiektywem, np. makro.
W ten sposób mają, często w trudnych warunkach, obskoczoną dokumentację terenu badań + dokumentację foto okazów itp.
Podobnie znajomi dokumentaliści architektury. Mają w jednym aparacie możliwość zrobienia zarówno zdjęcia całej bryły obiektu, jak i detalu architektonicznego. We wnętrzach, zwłaszcza ciemnych, lustro się przydaje.
Do wszystkiego czyli do niczego. Mydło i powidło.
Mając do wyboru 1 obiektyw na CAŁE ŻYCIE wziąłbym jakąś jasną 50-tkę nad taki wynalazek i tyle w temacie.
Borat - pewnie tak, choć jak słusznie zauważył DarkRaptor tylko w dobrych warunkach oświetleniowych. Do tego nadal ma lustrzankę, do której w domu może podłączyć jakieś zgrabne i tanie 1.8/35 czy 1.8/50 i strzelać dzieciakom portreciki.
Betelgeuse - no to niedzielny pstrykacz z takim 1.4/50 to się fotograficznie wyżyje :) Szczególnie na wycieczce wakacyjnej z rodziną. Masę udanych ujęć przywiezie :)
To trochę taka dyskusja o niczym. Pamiętam, chyba na forum Nikona, była kiedyś taka dyskusja o wyborze jednego obiektywu "na stałe". Praktycznie co użytkownik, to inny wybór. Betelgeuse brałby 50tkę. Ja np. przyspawałbym... ok., prawie, bo muszę przecież dołączać pierścienie pośrednie, swoją 60tkę Micro Nikkora. Ptasiarze nie rozstaliby się ze swoimi lufami... Dla każdego coś innego :D
O to właśnie chodzi. Znajdą się też tacy, którzy wybiorą megazooma.
@Arek
Naprawdę taki 18-400 kosztujący 3000 zł budzi wśród ludzi większe zainteresowanie niż tanie, jasne stałki? Produktów nie chińskich też się to tyczy?
Tanich jasnych stałek z autofokusem jest mało. Tanie jasne stałki MF cieszą się już znacznie mniejszym zainteresowaniem.
35/50/85 N/C/Yongnuo(+100mm).
Już mamy 10 sztuk takich podstawowych tanich stałek z AF pod lustra, które pozwolą wyciągnąć jakieś wnioski.
@Posłaniecprawdy
35/50/85 N/C/Yongnuo(+100mm).
Już mamy 10 sztuk takich podstawowych tanich stałek z AF pod lustra, które pozwolą wyciągnąć jakieś wnioski.
----
Ale my wcześniej dyskutowaliśmy głównie o innej grupie użytkowników. Np. sporo osób pyta mnie o poradę dotyczącą zakupu sprzętu foto i gdy słyszą o stałkach, konieczności przepinania obiektywów, zapala im się "ostrzegawcza lampka". Nagle taki megazoom robi się całkiem poręczny :D
...w zasadzie nie mają oporów tylko gdy idzie o makro, bo wtedy to swego rodzaju "konieczność".
Takim szkłem mogą się zainteresować jedynie ludzie nie do końca świadomi. Piszecie o safari. Ciekawe jak jadąc 4wd można robić ostre fotki na 400mm przymkniete do 11? Powiecie -statyw. Już widzę, jak zwierzyna czeka byście się z nim rozłożyli. Ale chwila, czyż tu nie chodziło o zredukowanie ilości klamotów.
Wielokrotnie na egzotycznych wyjazdach eksperymentowałem ze sprzetem i wniosek jest prosty. Lepiej 3 plastikowe kitopodobne niż 1 mega zoom. W przeciwnym razie przywozimy kupę fot jedynie do oglądania na smartfonie.
Zrobi się bez problemów. Przecież nikt na 400 mm nie będzie robił zdjeć z jadącego po wertepach samochodu. Zdjęcia na dluższych ogniskowych robi się, gdy samochód się zatrzymuje.
@DarkRaptor
Pierwszą lustrzankę(po przesiadce z bardzo prostego kompakta i czytaniu przez około miesiąc szerokiego kadru i for foto) kupiłem z 18-105 i 50 1.8...
Więc nie zgodzę się :D
Arek
"Tanich jasnych stałek z autofokusem jest mało."
Tamron 18-400 mm f/3.5-6.3 Di II VC HLD - test obiektywu
10. Autofokus
"Gdy jest ciemniej i używamy dłuższych ogniskowych, mechanizm potrafi ślimaczyć się przez nawet 2–3 sekundy. Ów pełen zakres czasów ustawiania był obserwowany nie tylko dla starszych korpusów takich jak Nikon D7000 czy Canon EOS 50D, ale także dla zupełnie nowych jak np. EOS 80D. Nie wydaje się więc, żeby problem leżał po stronie aparatu.
Jak trafi nam się obiektyw dobrze skalibrowany, albo gdy sami pracowicie go skalibrujemy, to do celności mechanizmu trudno mieć poważniejsze zastrzeżenia. Problemem jest owa kalibracja. Obiektyw potrafi pokazywać znaczne i mocno różniące się dla poszczególnych ogniskowych tendencje do ustawiania ostrości przed lub za właściwym obiektem. Gdy do tego dorzucimy zmiany wynikające z odległości od obiektu, czeka nas naprawdę długa przeprawa z przystawką Tamron TAP i jego oprogramowaniem. To dość poważny problem, bo mało który amator (a przecież taka właśnie osoba będzie głównym użytkownikiem tego typu obiektywu), w ogóle zdaje sobie sprawę z problemu i faktu istnienia takiego urządzenia jak TAP."
-czyli podsumowując ten Tamron prosto ze sklepu ma g... AF.
Jak nie jest jasno jest bezwzględnie g...
Jak jest jasno trzeba wyręczyć Tamrona w oprogramowaniu autofokusu tego obiektywu.
Czy naprawdę szczególnie producenci tzw. kundli nie potrafią wyprodukować pełnowartościowego obiektywu, który po wyjęciu z pudełka działałby należycie?
PDamian - ale co to ma do rzeczy? Przecież dyskutujemy o oglądalności. Twierdzę, że ten 18-400 będzie miał znacznie więcej wejść niż chińska manualna stałka. I to jest fakt.
Mnie ciekawi jaki jest focus breathing takiego szkła? Ile zostaje z tych 400 mm po wyostrzeniu na trzy, cztery metry?
A czy sprawdzaliście jak sprawdza się AF w LV ( z dualpixel ) ?
Tak w ogóle to wynki AF potwierdzają że problem ten może rozwiązać tylko af na matrycy, fazowy wspomagany przez kontrastowy. Zwłaszcza w obiektywach "kundelkach" - bo w lustrzankach problem wydaje się nie rozwiązywalny mimo upływu prawie 20 lat lustrzanek cyfrowych
Gdyby producenci ponosili odpowiedzialność za sprzedawanie niepełnowartościowych obiektywów to dawno poszliby z torbami.
Ciekawe dlaczego mogą wciąż sprzedawać obiektywy AF z niedziałającym AF?
Piszę to w kontekście m.in. ostatnich wiadomości o wycofaniu przez BMW
MILIONA sprzedanych samochodów z USA. link
@Posłaniecprawdy
Pierwszą lustrzankę(po przesiadce z bardzo prostego kompakta i czytaniu przez około miesiąc szerokiego kadru i for foto) kupiłem z 18-105 i 50 1.8...
Więc nie zgodzę się :D
-----
Ale możesz być tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę, a statystyki mogą mówić coś innego :)
U mnie trochę podobnie. Zanim kupiłem pierwszą cyfrową lustrzankę, najpierw nabyłem 105tkę makro. Fakt, że trochę działałem wcześniej na analogu i uczelnianej hybrydzie, jednak fotografię na serio zacząłem od tej stałki, do której później przytuliłem plastikowego, ciemnego 28-80 z analoga, by w końcu długo pociągnąć na Tamim 17-50... aż do czasu FF.
@PDamian
Jak jest jasno trzeba wyręczyć Tamrona w oprogramowaniu autofokusu tego obiektywu.
Czy naprawdę szczególnie producenci tzw. kundli nie potrafią wyprodukować pełnowartościowego obiektywu, który po wyjęciu z pudełka działałby należycie?
-----
Do kundelków chyba mam pecha ;) Sigma 10-20 ze wszystkimi moimi puszkami DX trafiała w punkt. Tamron 17-50 podobnie, tylko problemem okazała się trwałość obiektywu w połączeniu z warunkami w jakich go katowałem. Jednak przez kilka lat nie narzekałem. Tami 150-600, działa od ponad 2 lat świetnie. Te dwa ostatnie obiektywy wyjmowałem z pudełka ;)
Pytanie ile realnie ma te "400mm" ? Mam Tamrona 18-200 i Sigme 18-250 - tamron ma gdzies max 170mm, a sigma praktycznie identycznie wychodzi (skad wzieli te 250mm?). Tu pewnie bedzie z 300-340mm.
@Arek, jeżeli w tą stronę odwóciłeś problem, to niepotrzebnie zmarnowałeś czas i energię na test który psu na budę. A nie lepiej było przetestować "poważniejsze" szkło? Kiedy obiecane testy? Brak czasu i energii?
Do APSC chyba lepszym wyborem będzie T16-300.
Przez dobrych kilka lat też byłem w grupie osób zdecydowanie uważających, że takie szkła to tylko dla amatorów i to takich którzy nie bardzo wiedzą o co w tym chodzi.
Pomimo sporej szafki pełnej różnych obiektywów, w tym kilku z raczej wyższej półki, w ubiegłym roku coś mnie podkusiło i przed wakacjami i kupiłem obecną generację T28-300Di VC PZD pod FF i okazało się, że to baaardzo przyjemne szkło.
W żadnym obszarze (co oczywiste) nie jest wybitne, ale w większości co najmniej poprawne, a uniwersalność rekompensuje mi kilka niedostatków.
Oczywiście na ciekawy wyjazd wciąż w torbę pakuję 2-3 lepsze szkła, ale już na taki szybki weekend na Mazurach, czy kilkudniowy wypad z rodziną nad morze (nie muszę na plaży zmieniać obiektywów), czy w góry (gdzie każde 0,5kg mniej robi różnicę) - taki uniwersalny Tamron zaskakująco dobrze sobie radzi.
Jakość jest OK jak się potrafi z tego korzystać, a możliwości z sensowną puszką FF zdecydowanie większe niż z jakimkolwiek kompaktem z "turbo zumem".
Oczywiście jako jedyne szkło zdecydowanie bym nie polecał, ale z perspektywy 1,5 roku używania (sam jestem zaskoczony, że to piszę ;), uważam że jednak warto mieć taki obiektyw na wymienione powyżej okazje.
Odnośnie pytania o focus breathing, to dokładnie nie mierzyłam, ale w T28-300 faktycznie przy ostrzeniu na kilka metrów to jest bardziej 250-270mm niż 300mm. Przy większych dystansach jest 300mm - porównywałem z innym obiektywem. Pewnie w tym 18-400 jest podobnie.
W Cwanonie apsc mamy doskonałe 10-18 i uzupełnienie o 18-400 daje zestaw "prawie do wszystkiego". Rzeczywistą ogniskową mozna łatwo zmierzyć fotografując jakiś przymiar taśmowy, cokolwiek o znanych rozmiarach w znanej odległości, ale nie sądzę żeby był tu zasadniczy problem. Zgryz może być z AF, ale zakładając, że trzeba skalibrować i tak się opłaci. Zasadniczą sprawą jest filozofia jakości zdjęć. Dawno się wyleczyłem z tego, że należy się trząść nad każdą focią. Pieś pogrzebion w tym, że o ile potrzebujemy konkretnych kadrów i mamy określane zadanie fotograficzne, to da się określić najgorszą możliwą jakść sprzętu do jego wykonania. Jak dla mnie jakość jest z zapasem, ale o tym każdy powinien sam zdecydować. Moim zdaniem pomimo lamentów konstrukcja bardzo obiecująca. Oczywiście nie należy tego używać ciągle, licząc się z rozoisiwaniem konstrukcj, nie używać zamiast tele na ptaszki, bo rozdzielczość, ale z pomyślunkiem gdzie kiedy i do czego odda bardzo duże usługi.
PMichal - wszystkimi kończynami się podpisuję pod Twoim.
Tez nabyłem tego A1010 krótko po jego wypuszczeniu w świat i to jest świetny obiektyw na wypad, na który można zabrać tylko jedno szkło (w moim przypadku mały plecak, czy wręcz plecaczek na rower). Bo wiadomo, ze chciałbym wziąć 3 stałki i 1-2 uzupełniające zoomy, ale żonglowanie szkłami w plenerze jakoś mi dobrze nie wychodzi.
Jak używałem APSC, to w zasadzie zakończyłem na 18-200 sigmy, te mega krotnosci zoomow (ponad 10x) niezbyt mnie przekonują, chociaż pewnie z racji postępu możliwości ich są coraz lepsze.
Na dowód słuszności tego, co pisał Arek piszę ja. Po 5 latach od publikacji testu! Zaawansowany fotoamator, którzy szuka czegoś pod hipotetyczną puszkę APS-C (Canon R7 bezlustro, przez adapter), co mu obskoczy 95% całej wycieczki (a jak będzie potrzeba szerzej, to ma szerokokątny) bez zmiany szkła. Bo jak chce raz pstryknąć krajobraz, raz portrecik pod schroniskiem, a raz ptaszka na gałęzi, to NIE będzie żonglował obiektywami. I który jest zmęczony ograniczeniami RX10 IV. I który potrzebuje mieć puszkę, która w razie czego z lepszym obiektywem załatwi robotę na poziomie półprofesjonalnym. Bolesne jest to, że dalej nie wiem, co wybrać, bo jeśli to dziadostwo ma nie ostrzyć na długim końcu szybko, to cała zamiana traci sens. Ekwiwalent 640mm to już naprawdę coś do ptaków, a 480mm trochę słabiej. Z drugiej strony jeśli jakość obrazu będzie gorsza, niż z RX10IV to jaki sens kupować taki obiektyw? Z trzeciej strony używka 16-300 to obecnie 1200zł, a 18-400mm to ponad 2000zł. Znowu się okaże, że nie ma na wycieczkę nic lepszego niż Sony RX10 IV. Którego optyczni nie przetestowali, a szkoda. Anyway. Siedzę i wgapiam się w testy sprzed 5-8 lat, co oznacza, że miały one sens.
PS. Jeśli ktoś byłby w stanie zrobić jakieś rozsądne oparte na wiedzy i doświadczeniu przewidywanie odnośnie tego, jak ten obiektyw po skalibrowaniu zachowywałby się pod względem AF w porównaniu do 16-300 na Canonie R7 z adapterem EF-RF, to byłbym wdzięczny.