Sony FE 16-35 mm f/2.8 GM II - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, jak na tym tle wyglądają osiągi obiektywu Sony FE 16–35 mm f/2.8 GM II. Wyniki, jakie uzyskał on w centrum kadru dla ogniskowych 16, 24 i 35 mm, są zaprezentowane na poniższym wykresie.
Pierwsza rzecz, jaka od razu rzuca się w oczy, to równość osiągów. Już od przysłony f/4.0 poszczególne ogniskowe są od siebie nierozróżnialne. Druga rzecz warta odnotowania, to zachowanie na maksymalnym otworze względnym, gdzie najlepiej wypadają krańce zakresu ogniskowych, a najgorzej środek. We wszystkich przypadkach mamy tam jednak osiągi wysokie, bo przekraczające 60 lpmm, a to powoduje, że nawet na f/2.8 możemy cieszyć się bardzo dobrą jakością obrazu.
Pewną łyżką dziegciu w tej beczce miodu są maksymalne osiągi, które ocierają się o 70 lpmm, Wyraźnie tańszy, choć jednocześnie trochę łatwiejszy do zaprojektowania i wykonania Tamron 20–40 mm f/2.8 Di III VXD, potrafił tutaj docierać do 74 lpmm. Zanim jednak zaczniemy pastwić się nad nowym modelem Sony, sprawdźmy, jak wypada on na brzegu kadru. Najpierw oceńmy zachowanie na brzegu matrycy APS-C.
Naprawdę imponujące zachowanie mamy na najkrótszej ogniskowej, która wcale tak mocno nie różni się od tego, co widzieliśmy w centrum. Już na f/2.8 mamy wysoki poziom 60 lpmm, a po przymknięciu przysłony obiektyw potrafi docierać do prawie 65 lpmm. Rezultaty na dłuższych ogniskowych są trochę gorsze, ale nadal bardzo dobre i nie dające najmniejszych powodów do narzekań.
Zobaczmy więc, jak sytuacja zmieni się, gdy przejdziemy na brzeg pełnej klatki. Odpowiedni wykres jest zaprezentowany poniżej.
Widać, że tutaj nie ma żadnych słabych punktów. Najkrótsza ogniskowa nadal zachowuje się rewelacyjnie – widać, że mocno skupiono się na zagwarantowaniu tam dobrej ostrości w całym kadrze i to już od maksymalnego otworu względnego. Ponownie, dłuższe ogniskowe wypadają gorzej, ale jednocześnie nie pokazują słabych punktów, bo od f/2.8 oferują nam poziom około 50 lpmm.
Warto zaznaczyć, jak mocno tutaj Sony deklasuje wspomnianego wcześniej Tamrona 20–40 mm. Na najtrudniejszej kombinacji ogniskowej 16 mm i światła f/2.8 Sony osiąga rezultat prawie 59 lpmm, a więc jest wyraźnie ostrzejszy niż Tamron na swojej najlepszej ogniskowej i to po przymknięciu.
Widać więc wyraźnie, jaki cel przyświecał konstruktorom optyki nowego obiektywu. Nie skoncentrowali się oni na biciu rekordów rozdzielczości w centrum, lecz bardziej na tym, aby obiektyw nie miał żadnych słabych punktów nawet na brzegu kadru. Jednocześnie bardzo skupili się na najkrótszej ogniskowej, która wypada naprawdę świetnie i to niezależnie od tego, czy patrzymy na centrum czy na brzeg kadru.
Na końcu tego rozdziału tradycyjnie przedstawiamy wycinki zdjęć naszej tablicy do pomiarów rozdzielczości pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.
A7R III, JPEG, 16 mm, f/5.6 |
A7R III, JPEG, 35 mm, f/2.8 |