Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Niniejsza tabela przedstawia porównanie testowanego Tamrona do modeli Panasonika i Sony, o których mówiliśmy już na wstępie. Tamron jest troszkę lżejszy od Sony i zawiera mniej elementów optycznych, ale jednocześnie jest obiektywem wyraźnie najdłuższym. Panasonic wyróżnia się za to najlepszym minimalnym dystansem ustawiania ostrości i kompaktową obudową – to efekt najgorszego światła.
Na poniższym zdjęciu Tamron 17–50 mm f/4 stoi pomiędzy Voigtlanderem Apo-Lantharem 2/50 oraz Sigmą A 35 mm f/1.4 DG HSM.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który zawiera styki oraz ramkę o rozmiarach 33 na 24 mm. Wewnątrz tej ramki mamy tylną soczewkę obiektywu o średnicy 27 mm. Jest ona ruchoma i znajduje się na głębokości małych kilku milimetrów pod ową ramką dla ogniskowej ustawionej na 17 mm, po czym, po przejściu do 50 mm, chowa się na głębokości aż 4 cm. Odsłania się przy tym czarny i dobrze zmatowiony wewnętrzny tubus oraz nieliczne elementy elektroniki. Nie możemy więc tutaj mówić ani o pełnej szczelności, ani o idealnym wyczernieniu.
----- R E K L A M A -----
Właściwy korpus obudowy jest pokryty czarnym tworzywem sztucznym i rozpoczyna się nieruchomym, gładkim pierścieniem, na którym znajdziemy srebrny pasek, znacznik ułatwiający mocowanie obiektywu do aparatu, numer seryjny oraz informację, że obiektyw został wyprodukowany w Wietnamie.
Omawiany pierścień szybko zwiększa swoją średnicę i już na powiększonej jego części umieszczono port USB-C, którym możemy obiektyw podpiąć do komputera i poprzez program Tamron Lens Utility ustawiać funkcje poszczególnych przycisków, korygować pracę autofokusa czy też wgrywać najnowsze oprogramowanie. Na tej części obiektywu znajdziemy też logo producenta, nazwę obiektywu i jego parametry, numer modelowy A068, a także informację, że został on zaprojektowany w Japonii.
Następną częścią obiektywu jest pierścień do zmiany ogniskowej. Ma on szerokość prawie 34 mm i jest w większej części pokryty gumowanym karbowaniem. Znajdziemy też na nim znaczniki ogniskowych dla wartości 17, 20, 24, 28, 35 i 50 mm.
Ruch tym pierścieniem powoduje zmianę położenia przedniej soczewki. Dla skrajnych ogniskowych znajduje się ona tuż pod gwintem mocowania filtrów, natomiast dla okolic ogniskowej 27 mm chowa się najgłębiej i znajduje się wtedy jakieś 2 cm poniżej rantów zewnętrznej obudowy.
Idąc dalej natrafimy na nieruchomy fragment obudowy, na którym znajdziemy okrągły przycisk, którego funkcję można zaprogramować.
Kolejnym elementem jest pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma szerokość 16 mm i jest w całości pokryty karbowaniem. Nie znajdziemy tam żadnej skali odległości, ani głębi ostrości. Pierścień pracuje płynnie, z właściwym oporem i z przełożeniem elektronicznym. Przebieg całego zakresu odległości wymaga obrotu nim o kąt 80–90 stopni i wartość ta słabo zależy od prędkości kręcenia. To stosunkowo niewielka wartość, ale na szczęście obiektyw oferuje sporą głębię ostrości i to ułatwia manualne nastawy.
Obiektyw kończy się gwintem do mocowania tulipanowej osłony słonecznej, wewnątrz którego znajdziemy gwint do mocowania filtrów o średnicy 67 mm. Przednia soczewka jest lekko wypukła i ma średnicę 40 mm. Jak wspomnieliśmy już wcześniej, porusza się ona wewnątrz obudowy, znajdując się najpłycej dla krańców ogniskowych, a chowa się najgłębiej dla ogniskowej w okolicach 27 mm. Boczny tubus, który się wtedy odsłania, jest bardzo dobrze wyczerniony, zmatowiony i wykarbowany.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 15 soczewkami ustawionymi w 13 grupach. Producent nie oszczędzał na elementach specjalnego rodzaju. Mamy bowiem do czynienia z trzema soczewkami wykonanymi ze szkła niskodyspersyjnego LD i trzema soczewkami asferycznymi wytworzonymi przy użyciu różnych technik. Wewnątrz konstrukcji znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22. Warto nadmienić, że Tamron posiada konstrukcję odporną na wilgoć, a także hydrofobową powłokę fluorową, która ma być odporna na odciski palców.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki oraz tulipanową osłonę przeciwsłoneczną.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.