Tamron 17-50 mm f/4 Di III VXD - test obiektywu
6. Dystorsja i pole widzenia
Pole widzenia
Pełnoklatkowy obiektyw rektalinearny o zakresie ogniskowych 17–50 mm powinien dawać zakres kątów widzenia od 103.6 do 46.8 stopnia. Oczywiście pewne odstępstwa od tych wartości są jak najbardziej dozwolone. Przecież obiektyw nie koryguje dystorsji idealnie, więc wcale nie jest perfekcyjnie rektalinearny. Co więcej, jego rzeczywista ogniskowa może być odrobinę inna niż deklarowana. Tutaj zawsze są podawane wartości zaokrąglane do pełnych liczb i nikogo nie dziwią odstępstwa sięgające małych kilku procent.
Na szczęście, nie musimy niczego zgadywać odnośnie pól widzenia testowanego modelu Tamrona, bo zmierzyliśmy je dokładnie, i to tak jak należy, dla promieni padających z nieskończoności. Te pomiary stały się możliwe dzięki wykonaniu zdjęć gwiaździstego nieba i dokonaniu transformacji pomiędzy układem współrzędnych obiektów na sferze niebieskiej i ich położeniem wyrażonym w pikselach na uzyskanym zdjęciu.
Dużym zaskoczeniem okazał się pomiar dla ogniskowej 17 mm. Musieliśmy tutaj użyć aż 626 gwiazd rozłożonych równomiernie na całym zdjęciu, bo obraz jest mocno zniekształcony przez dystorsję falistą. Pomimo użycia tak dużej liczby gwiazd i tak błąd dopasowania siatki był spory, bo wyniósł 4.4 minuty łuku. Pomiary uzyskane na dwóch różnych zdjęciach, dla obu przekątnych, były jednak ze sobą konsystentne i dały wynik wynoszący aż 111.5 stopnia z błędem na poziomie 0.3 stopnia. To aż 7.9 stopnia więcej niż deklaruje producent. To miła niespodzianka, która daje spory zapas na korygowanie dystorsji, która – jak przekonamy się za chwilę – jest bardzo duża.
Warto jednak pamiętać, że na nieskorygowanym obrazie dawanym przez Tamrona, na szerokim kącie, jesteśmy uzyskać pole takie jakie daje rektalinearny obiektyw o ogniskowej niespełna 15 mm.
Pewne odstępstwa od deklaracji jesteśmy w stanie zobaczyć także na maksymalnej ogniskowej. W jej przypadku do przeprowadzenia transformacji układu pikseli do współrzędnych równikowych na niebie wystarczyło 90 gwiazd, a błąd dopasowania siatki wyniósł tylko 10 sekund łuku. Uzyskane przez nas pole widzenia wyniosło 47.9 stopnia z błędem nie przekraczającym 0.05 stopnia. Tutaj mamy więc troszkę ponad 1 stopnień zapasu.
Dystorsja
Niestety spore problemy z dystorsją widać już na matrycy APS-C. W przypadku użycia ogniskowej 17 mm musimy liczyć się z wystąpieniem dystorsji beczkowej o wartości aż −5.47%, która zmniejsza się do równych −4.00% po przejściu do 20 mm oraz do −2.46% po zmianie ogniskowej na 24 mm. Problemy kończą się na 35 i 50 mm, gdzie odnotowaliśmy wyniki odpowiednio −0.60% oraz +0.01%.
Sony A7R IIIa, APS-C, 17 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 20 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 24 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 28 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 35 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 50 mm | |||
Na matrycy pełnoklatkowej w pełnej krasie widać fakt, że konstruktorzy optyki Tamrona 17–50 mm zupełnie odpuścili sobie walkę z dystorsją. Na 17 mm wada ta sięga ogromnej wartości −9.17%. Jakby tego było mało, widać tutaj lekki wpływ dystorsji falistej. Gdy ograniczymy nasze pomiary do obszaru wewnątrz znaczników 1:1, uzyskany wynik wzrasta do −9.9%.
Z wciąż wysokim rezultatem sięgającym −6.36% mamy do czynienia po przejściu do ogniskowej 20 mm. Dystorsja beczkowa da nam się we znaki także na ogniskowych 24 i 28 mm, gdzie odnotowaliśmy wyniki odpowiednio: −3.70% i −2.32%. Tym razem problemy także kończą się na ogniskowych 35 oraz 50 mm, gdzie uzyskaliśmy rezultaty wynoszące −0.65% oraz +0.17%.
Sony A7R IIIa, FF, 17 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, 20 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, 24 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, 28 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, 35 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 50 mm | |||