Test kamer sportowych
4. Polaroid XS100
Budowa i funkcjonalność
Marki Polaroid nie trzeba nikomu przedstawiać, jednak nie każdy wie, że jakieś pięć lat temu firma Polaroid Corporation borykała się z ogromnymi problemami finansowymi i w rezultacie została zlicytowana. Nabywcą okazała się firma Patriarch Partners LLC, jednak po protestach licytacje unieważniono. Legenda fotografii znów poszła pod młotek i tym razem nabywcą okazało się konsorcjum firm Gordon Brothers Brands LLC i Hilco Consumer Capital, L.P., które wkrótce potem sprzedało prawa do używania logotypu Polaroid firmie Summit Global Group. W tej chwili sytuacja się unormowała i aktualny właściciel marki co rusz wypuszcza na rynek nowe produkty Polaroid. Jednym z nich jest kamera sportowa oznaczona symbolem XS100. Jest to bardzo zgrabnie wyglądający produkt, który urzekł nas swoją prostotą. Korpus jest w kształcie delikatnie zwężającego się walca i został wykonany z przyzwoitej jakości plastików. Poszczególne części obudowy zostały dobrze spasowane, przez co po wyjęciu XS100 z pudełka nie mieliśmy wrażenia, że trzymamy w rękach chiński produkt, na którym jedynie naniesiono logotyp amerykańskiej legendy.
Na obudowie kamery znajdziemy jedynie dwa manipulatory. Pierwszy z nich to przycisk odpowiedzialny za włączanie i wyłączania urządzenia oraz za wykonywanie zdjęć. Drugi to suwak uruchamiający i zatrzymujący rejestrację filmów. Okazuje się, że w tego typu urządzeniu nic więcej nie trzeba. Gdy jedziemy, spadamy, lecimy, biegniemy bądź płyniemy i mamy kamerę zamontowaną na kasku czy w jakimś dziwnym miejscu, bez problemu wyczujemy pod palcami duży suwak, który po przesunięciu rozpocznie nagrywanie filmu. Co ciekawe, kamera nie musi być nawet wcześniej włączona. Poza tym XS100 ma wbudowany silnik wibracyjny, który działa w momencie wykonywania określonych czynności:
- włączenie – krótkie wibracje,
- wyłączenie – długie wibracje,
- nagrywanie – średniej długości wibracje,
- zakończenie nagrywania – dwie krótkie wibracje.
Na tylnej ściance Polaroida znajdziemy zdejmowaną osłonkę, pod którą umieszczono slot na kartę pamięci Micro SD, złącza HDMI oraz USB, przycisk RESET i przełącznik FHD-HD, który pozwala łatwo zmienić rozdzielczość nagrywanych filmów z 1080p na 720p. Jednak niezależnie od tego kamera za każdym razem zapisuje równolegle filmy o rozdzielczości 432×240 lub 320×240 pikseli, które możemy wykorzystać jako podgląd lub do szybkiego umieszczenia w internecie.
Konfiguracja XS100 odbywa się za pomocą aplikacji Polaroid.exe, która jest zapisywana na karcie Micro SD po podłączeniu kamery do komputera za pośrednictwem kabla USB. Jej uruchomienie daje nam możliwość zmiany kilku opcji:
- zakładka Photo pozwala ustawić rozdzielczość zdjęć oraz tryb ich wykonywania (pojedyncze, zdjęcia seryjne, zdjęcia z interwałometrem);
- zakładka Video daje możliwość wyboru trybu Full HD (1080p lub 960p) oraz zmiany liczby klatek na sekundę w trybie HD (60 lub 30 kl/s);
- w zakładce General możemy ustawić system wideo (NTSC/PAL), aktywować automatyczne wyłączanie kamery oraz automatyczną rotację obrazu i ustawić aktualny czas.
Wróćmy jeszcze do obudowy. Na jej spodzie znajdziemy gwint statywowy, do którego możemy wkręcić nie tylko stopkę statywową, ale także dołączoną do zestawu szybkozłączkę. A to w połączeniu z bogatym wyposażeniem daje nam sporo opcji zamontowania urządzenia. W zestawie oprócz kamery znajdziemy bowiem:
- pasek zabezpieczający i karabińczyk,
- neoprenowe etui,
- mocowanie do rurek i profili,
- dwa paski mocujące na rzep,
- dwa mocowania 3D z głowicą kulową (proste i 90 stopni),
- szybkozłączkę,
- dwa uchwyty płaskie,
- pięć podkładek samoprzylepnych,
- klucz montażowy,
- kabel USB,
- kabel HDMI.
Mocowanie
Z mocowaniem XS100 nie ma większych problemów. Możemy w tym celu wykorzystać któreś z dołączonych akcesoriów i np. przykleić kamerę do kasku, lub przytwierdzić do ramy roweru bądź motocykla. W tym drugim przypadku musimy jednak mieć na uwadze, że silne drgania z silnika przełożą się na rejestrowany obraz, na którym widoczny będzie tzw. efekt galaretki. Przyklejając Polaroida do kasku warto rozważyć umieszczenie go z boku, bowiem zastosowanie kulowej głowicy sprawia, że nieco odstaje ona od kasku. Możemy o tym zapomnieć np. wsiadając do wagonika wyciągu narciarskiego i nie schylić się odpowiednio, urywając kamerę z zaczepu.W skokach spadochronowych warto zaopatrzyć się w specjalny kask ze stopką statywową. Przykręcenie do niej wyposażonego w gwint 1/4 cala Polaroida sprawi, iż świetnie będzie on przylegał do kasku i nie przeszkodzi w trakcie skoków.
Podczas nurkowania możemy skorzystać z płaskiego uchwytu, który ma wcięcia pozwalające na przeciągnięcie przez nie pasków maski, albo zakupić teleskopowe ramię ze śrubą 1/4 cala i cieszyć się możliwością filmowania siebie pod wodą.
Jednak trzeba mieć na uwadze, że zastosowany w XS100 gwint statywowy został wykonany z plastiku. Wkręcając do niego zbyt mocno krótką śrubę możemy go zwyczajnie uszkodzić, co dość szybko nam się przytrafiło.
Podsumowanie
Polaroid XS100 wywarł na nas bardzo dobre wrażenie. Kamera dała się poznać jako zgrabne i niezwykle łatwe w obsłudze urządzenie. Nie napotkaliśmy też większych problemów z jej mocowaniem, a zastosowanie gwintu statywowego tylko rozszerza możliwości montażu. Z pewnością przydałoby się w testowanym Polaroidzie więcej opcji konfiguracyjnych, jednak nie możemy zbyt wiele wymagać od produktu za niespełna 700 zł.
-
Zalety:
- zgrabna i poręczna obudowa,
- wodoszczelność do 10 metrów,
- niezwykła prostota obsługi,
- wygodny przełącznik zmieniający rozdzielczość filmów,
- wbudowany interwałometr,
- tryb zdjęć seryjnych,
- gwint statywowy,
- dużo możliwości mocowania,
- wbudowany silnik wibracyjny.
- niska trwałość gwintu statywowego,
- mało opcji konfiguracyjnych,
- brak możliwości zmiany kąta widzenia.