Test kamer sportowych
5. Redleaf RD32II
Budowa i funkcjonalność
Redleaf to marka stworzona przez polskiego dystrybutora sprzętu fotograficznego, firmę FOXFOTO. W jej ofercie znaleźć możemy cztery modele kamer sportowych, a także wszelkiego rodzaju dedykowane do nich uchwyty i mocowania. Testowany przez nas model Redleaf RD32II jest najdroższym produktem tej marki, a zarazem najtańszą kamerą obecną w niniejszym teście.
Nic więc dziwnego, że nie znajdziemy w nim żadnych wymyślnych opcji z jakimi mieliśmy do czynienia w przypadku Panasonika, czy Drift HD, co jednak nie przeszkadza nam zbytnio w użytkowaniu RD32II. Kamera jest bowiem bardzo niewielkim i przyjaznym w użyciu urządzeniem. Przy wadze 86 gramów mierzy zaledwie 91×41×36 mm, jednak nie można mieć zastrzeżeń do jakości jej wykonania. Korpus jest sztywny, dobrze spasowany i do tego pokryty gumowym materiałem, który chroni urządzenie przed uszkodzeniami. Producent deklaruje, iż Redleaf RD32II jest wodoszczelny do głębokości aż 20 metrów.
Obsługa kamery jest dziecinnie prosta, bowiem odbywa się za pomocą dwóch przycisków. Pierwszy z nich służy do włączania urządzenia, a drugi rozpoczyna i kończy nagrywanie. Naciskając je jeden po drugim możemy zmienić tryb pracy z nagrywania wideo, na wykonywanie zdjęć, bądź rejestrację nagrań audio. Wszystko to jest sygnalizowane wibracjami i za pomocą diody, która zmienia swój kolor w zależności od wybranego trybu. Na obudowie znajdziemy też przycisk oznaczony latareczką, który włącza wskaźnik laserowy mający ułatwiać kadrowanie, lub podświetlenie dwiema diodami LED.
Wspomniane sygnalizowanie wibracjami zmiany trybów oraz rozpoczęcia i zakończenia nagrywania okazało się bardzo pomocne w sytuacji, gdy kamerę mamy zamocowaną na kasku bądź goglach. Pozwala ono w wygodny sposób obsługiwać urządzenie, bez konieczności zastanawiania się, w jakim stanie aktualnie się ono znajduje.
Konfiguracja kamery odbywa się po podłączeniu jej do telewizora za pośrednictwem złącza HDMI. Jednak trzeba przyznać, iż dostępne opcje są bardzo ubogie. Mamy możliwość zmiany rozdzielczości i jakości filmów wideo (Full HD 1920×1080 30 kl/s, 720P30 1280×720 30 kl/s, 720P60 1280×720 60 kl/s, 1440×1080 30 kl/s) oraz rozdzielczości zdjęć (12 Mpix, 8 Mpix, 5 Mpix). Możemy też włączyć funkcję nanoszenia na obraz daty, nagrywania w pętli bądź zmienić system wideo z PAL na NTSC. Wybór odpowiednich opcji i poruszanie się po menu odbywa się poprzez odpowiednie naciskanie dwóch wspomnianych przycisków i jest dość intuicyjne.
Po podłączeniu kamery do odbiornika TV możemy też uruchomić tryb podglądu filmów oraz zdjęć, a także odsłuchać nagrań audio.
Na spodzie kamerki znajdziemy specjalną szynę, do której wsuwamy uchwyt mocujący. Niestety w podstawowym zestawie producent poskąpił nam mocowań, bowiem w pudełku oprócz ładowarki, pokrowca i kabli HDMI, USB oraz wideo znajdziemy jedynie uchwyt pozwalający przymocować kamerę do kierownicy rowerowej.
Zabrakło więc mocowań do powierzchni płaskich, zaokrąglonych, gogli, czy szyby samochodowej. Jednak wynika to bardziej z polityki cenowej, bowiem dzięki temu płacimy niewielką cenę za podstawowy zestaw, a dodatkowe mocowania możemy dokupić sobie za kilkadziesiąt złotych. Przykładem tego może być poniższy zestaw uchwytów, który kosztuje 79 zł i z którego korzystaliśmy podczas testów.
Sprawą dyskusyjną jest, czy lepiej dostać bogate wyposażenie w standardzie za wyższą cenę, czy lepiej dokupić potem to, czego potrzebujemy.
Wróćmy jednak do budowy RD32II. Na tylnej ściance kamery znajdziemy coś w rodzaju korka otoczonego o-ringiem, który chroni złącza HDMI, USB i slot na kartę Micro SD. Rozwiązanie jest banalnie proste, jednak wychodząc z wody po głębszym nurkowaniu możemy mieć spore problemy z wyjęciem korka, który został bardzo mocno wciśnięty przez ciśnienie panujące na kilkunastu metrach pod powierzchnią wody.
Mocowanie
Jak już wspomnieliśmy, w pudełku znajdziemy jedynie uchwyt do kierownicy, co nie daje zbyt dużego pola do popisu jeżeli chodzi o możliwości zamontowania urządzenia. Redleaf oferuje jednak 4 zestawy akcesoriów montażowych w cenach od 49 do 79 zł, które pozwalają przymocować urządzenie niemal do wszystkiego, co sobie tylko wymyślimy. Znajdziemy tam uchwyty do deski snowbardowej lub surfingowej, do szyby samochodowej, a także wszelkiego rodzaju powierzchni płaskich, wypukłych oraz gogli i kasków.Niestety jest w tym wszystkim spora łyżka dziegciu, bowiem wspomniana szyna, w której zatrzaskuje się głowicę i wszelkiego rodzaju mocowania jest mocno niedopracowana. Niezależnie co w niej osadzimy, to i tak wyczujemy niewielki luz, który sprawia, że kamera niezbyt stabilnie jest osadzona na montażu. W rezultacie w wielu sytuacjach zaczyna ona drgać, co przekłada się na falowanie obrazu rejestrowanego na filmach. Ponadto wszystkie elementy zostały wykonane z plastiku i to często dość słabej jakości, co sprawia, że dość łatwo uchwyt możemy wyłamać i zwyczajnie zgubić kamerę.
Na szczęście nam się to nie przytrafiło, jednak zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie solidnego gwintu statywowego.
Podsumowanie
Redleaf RD32II to niezwykle poręczna i niewielka kamera. Jej dużą zaletą jest prostota obsługi, niewielka waga i wodoszczelność obudowy do głębokości 20 metrów. Dzięki temu możemy mieć ją zawsze przy sobie i dość szybko użyć w niemal każdych warunkach. Niestety w parze z jej bardzo niską ceną idzie dość uboga liczba oferowanych opcji oraz bardzo skromne wyposażenie standardowe. Spore zastrzeżenia można mieć też do niezbyt stabilnego systemu mocowania, jednak za niespełna 500 zł trudno wszystkiego wymagać.
-
Zalety:
- zgrabna i poręczna obudowa,
- niewielka waga,
- wodoszczelność do 20 metrów,
- niezwykła prostota obsługi,
- tryb nagrywania w pętli,
- bardzo niska cena,
- tryb dyktafonu,
- wbudowany silnik wibracyjny.
- niezbyt stabilny system mocowań,
- mało opcji konfiguracyjnych,
- brak możliwości zmiany kąta widzenia,
- niewygodny w użyciu korek chroniący złącza,
- ubogie wyposażenie standardowe.